Rozdział 20

4.9K 269 6
                                    

Po pięciu minutach patrzenia bezczynnie w ścianę ocknęłam się i schowałam telefon tam gdzie był poprzednio, oczywiście go wyłączyłam, jeszcze brakowałoby mi tego żeby zadzwonił i Harry go usłyszał. Poszłam do kuchni, aby zrobić jakiś obiad. Postanowiłam zrobić kurczaka w sosie curry. Wyjęłam potrzebne produkty i zaczęłam przyrządzać posiłek. Około 13:30 usłyszałam otwierające się drzwi. To na pewno Harry. W samą porę właśnie skończyłam robić kurczaka.

- Dakota? - usłyszałam Harry'ego z korytarza.

- Jestem w kuchni - odkrzyknęłam i otworzyłam którąś szafkę z kolei, bo nie mogłam znaleźć talerzy. Usłyszałam kroki, odwróciłam się i zobaczyłam zielonookiego, który opierał się o framugę - Harry gdzie są talerze? Zrobiłam obiad i nie mam na co go nałożyć - stwierdziłam.

Podszedł do szafki, która wisiała najbliżej okna, otworzył ją i wyjął z niej dwa niebieskie talerze. Podał mi je, a ja zaczęłam nakładać obiad.

- Nie musiałaś gotować, mogłem coś zamówić...

- Ale się strasznie nudziłam, więc postanowiłam ugotować obiad - powiedziałam z uśmiechem - mam nadzieje, że będzie ci smakować - powiedziałam z nadzieją.

- Na pewno - uśmiechnął się do mnie, a w jego policzkach można było zauważyć dołeczki.

- Masz dołeczki - stwierdziłam.

- Mam - powiedział i uśmiechnął się jeszcze szerzej.

- Siadaj - powiedział i postawiłam na blacie obiad. Zrobił to co powiedziałam, a za chwilę ja zrobiłam to samo. 

- Smacznego - powiedział i zaczął jeść swoją porcję.

- Dziękuje. Wzajemnie - odpowiedziałam i też zaczęłam spożywać posiłek. Jedliśmy w milczeniu, ale nie była to niezręczna cisza, tylko przyjemna.

- Zabieram cie dziś na kolację - powiedział nagle i patrzył

- Po co? - zapytałam zdziwiona.

- Jeśli nie chcesz iść, to odwołam rezerwację - powiedział i spuścił głowę.

- Nie, bardzo chętnie zjem z tobą kolację. Jestem tylko zaskoczona.

- Cieszę się - odpowiedział ze szczerym uśmiechem na twarzy i cmoknął mnie szybko w usta. 

Resztę posiłku zjedliśmy w ciszy. Chłopak wstał i zebrał nasze talerze i wstawił je do zmywarki.

- Było pyszne. Możesz gotować codziennie - na jego słowa oblałam się rumieńcem, dlatego spuściłam głowę i zasłoniłam twarz włosami.

- Dziękuje - wymamrotałam cicho.

- O której idziemy na tą kolację?- zapytałam i podniosłam głowę patrząc mu w oczy. Są takie piękne... Ty się zakochujesz - zanuciła moja podświadomość. Nie, to nie możliwe, za krótko się znamy. Lubię go, ale nic więcej. Na razie - ugh, zamknij się już. Moją wewnętrzna konwersację przerwał Harry.

- O 19. Muszę iść jeszcze trochę popracować w domu. Mam nadzieje, że nie będziesz mi mieć tego za złe?

- Nie, pooglądam w tym czasie telewizor - w stałam ze stołka barowego i poszłam do salonu, gdzie włączyłam telewizor.

***

Po dwugodzinnym oglądaniu TV, usłyszałam kroki na schodach. 

Zerknęłam na zegar na ścianie i zobaczyłam, że jest już 16:30. Pomyślałam, że czas zacząć się szykować. Harry podszedł do sofy i usiał na nią obok mnie. Podniosłam się i powiedziałam:

- Pójdę się szykować.

- Masz jeszcze dwie godziny - stwierdził.

- Chcesz się spóźnić? - zapytała retorycznie z uśmiechem.

- Okej. W sypialni masz prezent - powiedział lekko zszokowany tym jak długo czasu potrzebuję, aby się wyszykować. Poszłam czym prędzej na górę, ciekawe co to za niespodzianka? Weszłam do pokoju i zobaczyłam, że na łóżku leży duże białe pudełko, obwiązane czarną wstążką. Podeszłam do niego, usiadłam na łóżku i zaczęłam rozwiązywać prezent. Gdy już mi się to udało Zobaczyłam, iż w środku jej jakiś materiał. Podniosłam go i zobaczyłam, że była to sukienka. Biała, do kolana. Była piękna w środku były jeszcze buty. Wzięłam to wszystko i ruszyłam do łazienki. Gdy już tam byłam, zamknęłam się na kluczyk (tak na wszelki wypadek). Położyłam rzeczy na szafce i napuściłam wody do wanny. Rozebrałam się do naga i weszłam do wanny, uważając na gips, który nadal miałam. Moje mięśnie rozluźniły się dzięki ciepłej wodzie. Gdy umyłam całe swoje ciało i włosy. Wyszłam z wody i owinęłam się ręcznikiem. Wysuszyłam włosy i zrobiłam makijaż. Nałożyłam prezent od Harry'ego i mogę stwierdzić, iż byłam gotowa.

Zeszłam na dół i zobaczyłam, że Harry już na mnie czeka. Odwrócił się w moja stronę i posłał najpiękniejszy uśmiech świata. 

- Wyglądasz pięknie -  powiedział. Zarumieniłam się lekko na jego słowa.

- Dziękuje za komplement i za prezent - wskazałam na sukienkę - Jest piękna - dodałam.

- Przyjemność po mojej stronie - odpowiedział i nałożył czarny płaszcz na moje ramiona. Wystawił rękę w moją stronę, którą szybko chwyciłam i wyszliśmy z domu...

Double life ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz