Rozdział 14

4.9K 302 11
                                    

Obudziłam się poprzez mocne uderzenie w twarz. Byłam zdezorientowana, nie wiedziałam co się dzieje. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Harry'ego pochylającego się nade mną.

- Myślałaś, że się nie dowiem? - zadał pytanie, a ja nie wiedziałam o co mu chodzi.

- Harry o co ci chodzi?

- Nie udawaj głupiej. Dobrze wiesz o co chodzi - splunął, a na jego twarzy malowała się czysta wściekłość. Szarpnął mnie za ramie, po czym zrzucił mnie z łóżka i  kopnął w brzuch.

- Przyznasz się po dobroci czy spróbujemy innym metod? - zapytał się z uśmiechem mrożącym krew w żyłach.

- Ja naprawdę nie wiem o co ci chodzi - powiedziałam ledwo, bo ból był nie do wytrzymania.

- A więc spróbujemy innym metod... - z każdym wypowiedzianym słowem zaczęłam się cofać na czworakach, nie byłam w stanie wstać. Podszedł do mnie, chwycił mnie za ramię i postawił naprzeciwko siebie.

- Harry to boli - szepnęłam.

- Ma boleć - powiedział i mnie spoliczkował. Wyprowadził mnie z sypialni i zaczął prowadzić w nieznanym dla mnie kierunku. Zaczęłam się opierać, ale on jeszcze mocniej zacieśnił swój ucisk. Jęknęłam z bólu. Zeszliśmy na schodami do jakiejś piwnicy. Rzucił mną o ścianę. Nie kontrolowałam już swoich łez, spływały po moich policzkach jak wodospad.

- To jak będzie? - zapytał.

- Harry błagam, co ja ci zrobiłam? Nie wiem o co ci chodzi. Błagam cię przestań - mówiąc to patrzyłam mu się prosto w oczy.

- Nie rób ze mnie debila, dobrze wiem kim jesteś - wrzasnął - i tego pożałujesz - dodał i wycelował we mnie bronią.

- Harry proszę...

- Trzeba było pomyśleć o tym wcześniej - powiedział i padł strzał...

Usiadłam gwałtownie na łóżku cała zdyszana i spocona. To tylko sen, tylko sen. Powtarzałam sobie w głowie.

- Co się stało? - wzdrygnęłam się przestraszona i spojrzałam w lewo, gdzie ujrzałam Harry'ego, który patrzył na mnie z jakby troską, albo mi się wydawało.

- Miałam zły sen - odpowiedziałam niepewnie.

- Ale wszystko już w porządku? - zapytał, zdziwiłam się Harry nigdy się mną nie interesował za bardzo.

- Tak, pójdę się czegoś napić, a ty idź dalej spać, nie chciałam się budzić - powiedziałam i zaczęłam się wygrzebywać z pod kołdry.

- Nic się nie stało - uśmiechnął się do mnie lekko, to było dziwne. Wyszłam z pokoju i zaczęłam się kierować w stronę kuchni. Nalałam sobie wody do szklanki i wypiłam ja duszkiem po czym powtórzyłam czynność. Ten sen był taki realistyczny i przerażający. Mój plan musi się udać, bez względu na wszystko...

Heeej. Więc tak... Zaczęły się u mnie ferie. Wyjeżdżam i nie będę miała internetu, ale rozdziały będzie publikować moja przyjaciółka. Niestety nie codziennie, tylko co 2 dni. 

I przepraszam, że taki krótki :(

Do zobaczenia xoxo

Double life ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz