Po południu obudziła mnie mama i powiedziała, że wilczek też może się za niedługo obudzić. Uznała, że jak się obudzi to na pewno będzie przestraszony, a moja obecność może w jakimś stopniu mu pomóc oswoić się z nowym otoczeniem, ponieważ jestem jego przeznaczonym. Moje siostry były bardzo ciekawe białego wilczka, lecz ja i moja mama uznaliśmy, żeby nie wchodziły do pokoju, ponieważ gdy się obudzi mógłby być przytłoczony różnymi zapachami.
Leżałem obok niego już godzinę i głaskałem po białym futerku, gdy nagle wilczek zaczął się niespokojnie poruszać, a po kilku minutach zaczął powoli otwierać oczka i znów mogłem ujrzeć tę piękną zieleń. Zszedłem z łóżka, żeby go bardziej nie przestraszyć, i patrzyłem jak powoli się rozbudza. Gdy już całkiem otworzył oczy skulił się w rogu łóżka i zaczął piszczeć i rozglądać się szybko po pokoju z przerażenia. Powoli wstałem, żeby go jeszcze bardziej nie przestraszyć i zacząłem do niego mówić:
- Hej wilczku, nie bój się, nic ci nie zrobię. - powiedziałem spokojnie.
- Jestem twoim przeznaczonym, pamiętasz? - mówiąc to podszedłem bliżej niego i niepewnie usiadłem niedaleko jego głowy.
- Mogę cię pogłaskać?? - zapytałem niepewnie, dopiero gdy wilczek lekko skinął łbem delikatnie go pogłaskałem i podrapałem za uchem, a on przysunął się bliżej mnie.
Gdy był już spokojny i widziałem, że prawie zasypia z głową na moim udzie zadałem kolejne pytanie:
- Jak masz na imię wilczku ??
- Harry - odpowiedział mi w myślach
Nawet nie wiem kiedy zasnąłem, ale gdy się obudziłem była osiemnasta, Harry spał obok mnie, więc postanowiłem pójść na dół wziąć coś do jedzenia i picia. Na dole zastałem mamę i opowiedziałem jej dokładnie jak go spotkałem i o dzisiejszej ''rozmowie'' z nim. Gdy wchodziłem na górę usłyszałem bliźniaczki z mojego pokoju i szybko tam pobiegłem, ponieważ wiedziałem, że gdy Harry zobaczy nieznajome twarze to na pewno się wystraszy. Gdy wszedłem do pokoju dziewczynki próbowały pogłaskać wilczka, lecz on parzył na nie ze strachem i cały się trząsł, szybo do nich podbiegłem i złapałem je za ręce i wyprowadziłem z pokoju, a później podszedłem do przestraszonego wilczka i go przytuliłem gdy się już uspokoił poprosiłem go żeby się zmienił w człowieka, ponieważ moja mama musi mu opatrzyć łapkę.
Widziałem, że trochę się bał i przemiana dużo będzie go kosztować sił, lecz po chwili niepewnie zszedł z łóżka, jednak gdy się przemienił widziałem jak ledwo stoi na nogach, a później upadł na ziemie. Szybko do niego podbiegłem i przeniosłem do łóżka i ubierałem mu bokserki i tak jak sądziłem dużo go to kosztowało. Dopiero teraz miałem chwilę, żeby mu się przyjrzeć na pewno był niższy ode mnie, miał cudowne brązowe loczki i piękne malinowe usta, nie mógł mieć więcej niż osiemnaście lat, lecz najbardziej mnie martwiło, że prawie na całym ciele miał siniaki. Po chwili widziałem jak powoli się podnosi i gdy tylko mnie zobaczył dosłownie na mnie skoczył i się przytulił, trochę mnie to zdziwiło, lecz głównie czułem radość z tego powodu.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
:):);)
CZYTASZ
MÓJ WILCZEK
FanfictionLouis - przyszła alfa stada Harry - urocza, młoda omega z czekoladowymi loczkami, zielonymi oczami i dołeczkami w policzkach.