Per. Itachi
-mhm-opowiedziałem krótko po chwili zauważyłem że deidara ma rozwalony nos postanowiłem zapytać co się stało.-deidara co ci się stało-nagle wszyscy zaczęli się śmiać posłałem im zdziwione spojrzenie. -ten dzieciak którego tu przyniosłeś go tak urządził-powiedział kisame próbujący się ogarnąć.sam się cicho zaśmiałem ale po chwili każdy zasiadł do jedzenia-skąd on umie tak dobrze gotować-zapytała konan.-nie wiem ale to jest pyszne-odpowiedział kisame.po skończonym posiłku poszedłem do chłopca którego przyniosłem jak się okazało już się obudził.-hej jak masz na imię?-zapytałem uśmiechając się-n..naruto-wyjąkał cały przerażony.-ja jestem itachi nie bój się nic ci nie zrobię.-odpowiedziałem dalej się uśmiechając-naruto a ile masz lat i czemu leżałeś ledwo żywy na środku drogi.-gdy o to zapytałem jego oczy się zeszkliły a naruto wbił wzrok w koc którym był przykryty.-mam 12 lat a leżałem tam bo...-w tym momencie się popłakał a ja go przytuliłem.-shinobi z mojej wioski mnie pobili-dodał szeptem wtulając się we mnie.miałem ochotę zabić tych którzy to zrobili kto normalny znęca się na dzieckiem.-przepraszam nie powinienem pytać-po chwili naruto się uspokoił-jesteś głodny?-zapytałem przyglądając mu się dopiero teraz zauważyłem że jego ubranie jest podarte i przypalone.- troszkę-powiedział cicho po czym przetarł rękawem mokre policzki.-zaraz wracam-poszedłem do swojego pokoju z którego wziąłem czarną bluzę po tym udałem się do kuchni i zrobiłem kanapki.po dłuższej chwili wróciłem do błękitnookiego który chyba się zmyślił-tu masz kanapki jak zjesz idź się umyj tu jest bluza dla ciebie na przebranie.-chłopak pokiwał głową i zaczął jeść wcześniej wspomniane kanapki.-łazienka jest na lewo od kuchni jak się już ogarniesz przedstawię ci wszystkich i oprowadzę.- powiedziałem i poszedłem do pokoju.Per. Naruto
Itachi już poszedł wydaje się być nawet miły. do jadłem kanapki wziąłem bluzę i poszedłem do łazienki.zamknąłem drzwi na klucz i wszedłem do wanny.-time skip-
Czekam w salonie na itachiego(kij wie jak się to odmienia dop. Autorka)który właśnie przyszedł z jakimiś ludźmi którzy są ubrani w jakieś dziwne płaszcze w czerwone chmurki.-naruto poznaj konan,zetsu,pain kakuzu,hidan tobi,deidara i sasori-zaczął mi przedstawiać po kolei tych ludzi którzy mi się przyglądali.
Per. Konan
Awww jaki słodki ten naruto w dodatku jest ubrany w za dużą bluzę która sięga mu do kolan.UwU chyba zaraz cukrzycy dostanę.Per.Naruto
Podszedł do mnie jakiś blądyn ma na imię chyba deidara.chciał mnie dotknąć ale ja w akcie obrony powaliłem go na ziemię i obezwładniłem. pewnie zapytacie czemu tak nie robiłem gdy mieszkańcy mnie atakowali to proste nie chciałem żeby mnie uważali za jeszcze większego potwora.wszyscy stali w szoku a ja puściłem przerażonego deidare.-przepraszam to odruch-powiedziałem a pan rekin chyba kakuzu i konan zaczęli się śmiać.------------------------
I jest kolejny rozdział
CZYTASZ
Nie Spotykany Blondyn
FanfictionItachi podczas pobytu w wiosce liścia zauważa ledwo żywego blondyna postanawia go zabrać do bazy akatsuki reszty dowiecie się w książce