Per.Kurama
Jestem pewny że jestem burakiem przez tego dzieciaka.chyba nie wciśnie tu tego szopa.bo jeszcze mu wygada coś i co w tedy?!Spokojnie nic takiego nic się nie stanie.przynajmniej mam taką nadzieję ale ma to też plusy.będę miał komu dać do przeczytania moje książki.naruto mnie nie słucha gdy je mu czytam.Per.Naruto
Rozmawiałem z konan o naszym nowym shipie aż tobi się wtrącił-mogę wiedzieć o co chodzi?-zapytał wyraźnie zaciekawiony.-pewnie-odpowiedziałem uśmiechając się.-więc jest jednoogoniasty czyli shikaku i jest dziewięcioogoniastykurama.i my chcemy by byli razem czyli ich shipujemy.a z tego co wiem kurama kocha shikaku i na odwrót. ale obydwoje boją się to wyznać i o tym gadamy.-chłopak w masce przez chwilę analizował moją wypowiedź po kilku minutach się odezwał.-ooo to wydaje się bardzo ciekawe mogę dołączyć do waszej rozmowy?-znów zapytał na co przytakneliśmy i rozmawialiśmy we trójkę.po jakimś czasie przyszedł itachi z zakupami pobiegłem do niego i go mocno przytuliłem.-ohayo naruto-powiedział uśmiechając się lekko-aaawwww-pisneła konan.posłałem jej morderczy wzrok a ta się cieszyła jak głupia i darła.a do niej dołączył tobi no pięknie.-a tym co-zapytał sasori wskazując na konan i tobiego.-aaaww aaaa!-wypiszczali pokazując na mnie tulącego kruczowłosego.-okej rozumiem ale bądźcie trochę ciszej-powiedział spokojnie jednak gdy uchiha pocałował mnie w czoło. to pierwsza dwójka darła się jeszcze głośniej a sasori coś tam mruknął i poszedł.błagam niech ktoś ich zdzieli jak na zawołanie kurama w ludzkiej formie pojawił się.zdzielił ich moją patelnią i gdzieś poszedł z nimi.ja i itachi mieliśmy laga.---------------------
Arigato każdej osóbce która to czyta
CZYTASZ
Nie Spotykany Blondyn
FanfictionItachi podczas pobytu w wiosce liścia zauważa ledwo żywego blondyna postanawia go zabrać do bazy akatsuki reszty dowiecie się w książce