Per. Naruto
-Dlaczego tylko ja obrywam-zapytał wkurzony chłopak leżący na podłodze.-cholera ale to boli-syknął jeszcze bardziej wkurzony.-skip time-
Był już wieczór a na dworze było ciemno. spałem sobie smacznie gdy usłyszałem jakby coś przebiegło obok kanapy.wystraszyłem się trochę gdy zobaczyłem za oparcie kanapy jakiś typ w masce.chyba miał na imię tobi wstał gwałtownie krzycząc przy tym coś przez co wywróciłem się do tyłu i spadłem na podłogę. Ze strachu się popłakałem a on się ulotnił.po chwili wszyscy się zbiegli do salonu zbudzeni hałasem z salonu.Itachi podbiegł do mnie zmartwiony.-co się stało naruto czemu płaczesz-powiedział.a ja się bardziej rozpłakałem oraz przyciągnąłem kolana do klatki piersiowej.-dobra kto doprowadził naruto do płaczu?!-wykrzyczał wściekły-t..tobi-odpowiedziałem cicho.-tobi masz pięć sekund na ucieczkę!-krzyknął do chłopaka z pomarańczową maską na twarzy.
Per. Tobi
Zrobiłem mały żart temu naruto a uicha(kij wie jak to się pisze)się o to drze nie wiem co tobi zrobił źle.o cholerka aktywował sharingana pora uciekać.-pięć.....cztery-zaczął odliczać a ja zacząłem uciekać do lasu.po godzinie go chyba zgubiłem o nie jest przede mną pora spisywać testament.-time skip-
Per. Naruto
Kruczo włosy chłopak wrócił z obitym tobim pod pachą.-no tobi masz nauczkę na przyszłość-powiedział dziwnie się uśmiechając.-t..tak-odpowiedział cicho widocznie wystraszony chłopakiem noszącym go pod pachą.Co wyglądało przekomicznie przynajmniej według mnie. -co masz do powiedzenia naruto tobi? -popatrzył na niego zabójczym wzrokiem.-przepraszam naruto nie chciałem-powiedział chłopak z maską na twarzy.-okej-odpowiedziałem krótko uśmiechając się lekko.
CZYTASZ
Nie Spotykany Blondyn
FanfictionItachi podczas pobytu w wiosce liścia zauważa ledwo żywego blondyna postanawia go zabrać do bazy akatsuki reszty dowiecie się w książce