- Dobrze cię widzieć w całości, Hashirama. - rzekł spokojnym lecz miłym tonem czarno-włosy, a brunet w międzyczasie uścisnął dłoń Uchihy i z szerokim uśmiechem poklepał go po plecach.
- Ciebie też miło widzieć. Minęło już trochę czasu od naszego ostatniego spotkania.
- Cóż, jeśli nie liczymy potyczki na polanie, to owszem, masz rację. - po tych słowach Uchiha schował swoje ręce do kieszeni i uniósł swoją głowę do góry aby spojrzeć się na usypane gwiazdami niebo - A więc... Wspomniałeś w liście że możemy już przechodzić do kolejnego etapu. Nie za wcześnie? - słysząc pytanie, Senju rozluźnił swoje mięśnie twarzy i spokojnie pokręcił głową.
- Nie, już jest odpowiedni moment. Lecz porozmawiajmy o tym za chwilę - po tych słowach, starszy brat przerzucił swój wzrok na moje nieprzytomne ciało, po czym niespiesznie zbliżył się do mnie aby sprawdzić w jakim stanie znajdywałam się - Lepiej powiedz najpierw co się tu zadziało i od kiedy ty tak chętnie przykrywasz swoim ubraniem, członków klanu Senju - w międzyczasie gdy brunet mówił, to zaczął ocierać poje policzki na których nadal były widoczne ślady krwi.
- Myślałem że ty prędzej spytasz co ja jej zrobiłem a nie czemu przykryłem ją kimono. Nie martwisz się o swoją siostrę? - odparł trochę zdziwiony Uchiha, spoglądając zboku na to jak Hashirama bierze mnie na ręce.
- Nie chodzi o to, czy się martwię czy nie, chodzi o to że wierzę w jej siły i twój rozsądek. - po odpowiedzi, Senju ciepło uśmiechnął się, a zaraz potem przerzucił swój wzrok na twarz przyjaciela - A więc. Odpowiesz na pierwsze pytanie? - słysząc te słowa, Madara przekręcił oczyma i ciężko westchnął.
- Nic szczególnego. Zawarliśmy umowę, zgodnie z którą mam trenować ją przez tydzień. - po otrzymaniu odpowiedzi, brunet zaczął cicho dusić się i dopiero po jakimś czasie ponownie odezwał się.
- Że co? Ty i ugoda? Tym bardziej trening? Kurde, już się boję spytać się o to co dostałeś w zamian.
- Jeszcze nic. Po tygodniu ona ma odpowiedzieć na pytanie.
- I tyle?
- Tak.
- Wow... Cóż, to na ciebie nie podobne.
- A weź się zamknij. Sam dobrze wiem o tym, że znalazłem kolejny problem na swoją dupę. - słysząc odpowiedź czarno-włosego, starszy brat cicho zachichotał, przez co Madara splótł swoje ręce pod klatką piersiową i z niezadowoleniem odbarknął - No czego?
- Nic, nic. Po prostu, naprawdę się zmieniłeś w porównaniu do tego co było kiedyś. Plus... Wiesz, jest mi spokojniej na duszy, wiedząc że to małe coś jest pod twoją opieką, choć i na tak krótki okres.
- Oi tylko nie zaczynaj proszę. Wystarczy mi tu sentymentalności, a to ty jeszcze poprosisz w razie czego, pilnować jej.
- A... - i w tamtym momencie nastąpiła grobowa cisza. Dwójka ninja stała w ciszy spoglądając na siebie. Parę minut później, ponownie odezwał się Uchiha.
- Nie mów mi tylko, że ty naprawdę...
- No Madaaaara, proszę. Zrób to po starej znajomości.
- A weź się odpierdol. Nie ma szans. Nie chcę być niańką.
- Ale nie proszę opiekować się nią jak małym bachorem. Po prostu pomóż jej, jeśli będzie w tarapatach.
- Z jakiej racji mam to robić? - po tym pytaniu, na twarzy bruneta zagościł przerażający spokój, przez który po plecach Uchihy przeszedł niemiły dreszcz.
- Aby spłacić dług. Albo inaczej. Aby odwdzięczyć się za uratowanie twojego brata. - kończąc mówić, Senju z powrotem uśmiechnął się, a Madara ścisnął swoją dłoń i odwrócił wzrok w bok. Po chwili ciszy, ninja już bardziej spokojnie odparł.
CZYTASZ
Po dwóch stronach wojny
RomantizmOd czego zaczyna się miłość? Przypadkowe spotkanie? A może to miły uśmiech lub gest? Może to od trafienia kapustą w głowę? (sytuacja zdarzyła się w rzeczywistości) Owszem, lecz u naszej głównej bohaterki zaczyna się wszystko od walki. "Mówią, że pr...