- Izuku!
Shoto rzucił się w kierunku przyjaciela, gdy zobaczył, że nie daje sobie rady w starciu z większym przeciwnikiem, który trzymał go w górze za szyję.
- Todoroki! N-nie!
Grunt pod stopami Shoto się zarwał i mężczyzna wpadł do podziemnego parkingu. Już miał gnać na pomoc Midoriyi, ale dostrzegł małą dłoń wystającą spod gruzów. Zamarł i spojrzał w górę. Zobaczył Bakugou lecącego nad przepaścią i jego okrzyk bojowy.
Odetchnął z ulgą i pognał w kierunku małej osóbki, uwięzionej pod resztkami kolumny. Lodową konstrukcją podtrzymał gruz i wyciągnął dziecko ze środka. Zamarł, kiedy zauważył, że to córka jego siostry.
Przez jego ciało przetoczył się dreszcz przerażenia i natychmiast zaczął reanimować małą Hinami. Zaczął drżeć, gdy po jej brodzie popłynęła strużka krwi.
- Hinami...
Wykrztusił, nie przestając uciskać jej klatki piersiowej. Po chwili mała kaszlnęła i splunęła krwią. Zaniosła się nagłym płaczem, ciągle nie otwierając oczu.
- Mamusiu! Mamo! M-mamo!
Todoroki przytulił ją do piersi, kołysząc się ze łzami w oczach. Gładził jej plecy. Wypuścił powoli powietrze z ust i przełknął gulę w gardle.
- Hinami, już wszystko dobrze. To ja, wujek Shoto, poznajesz mnie?
- Wujku! Gdzie mama, mamusia, ona i ja...i-
Mała urwała, chowając twarz w jego koszulkę. Todoroki zacisnął zęby. Doszło do niego ile ludzi mogło już zginąć w przeciągu tych kilkudziesięciu minut. Ile aktualnie może właśnie konać. Ile osób straciło już bliskich.
- Fuyumi tutaj jest?
Hinami zdołała jedynie pokiwać głową. Serce Shoto zamarło. Rozejrzał się nerwowo po zawalonym parkingu podziemnym. Wstał, podnosząc dziewczynkę i walnął nogą w podłoże. Unieśli się do góry na lodowej kolumnie.
- Zaraz jej poszukam i znowu będziecie razem. Obiecuję. Narazie zabiorę cię do punktu pomocy, okej?
Nic nie mógł poradzić na delikatnie drżenie własnego głosu.
- Ty zasrana kupo gówna, kręci cię bdsm, he!? Same zboki w tych waszych szeregach!
Złoczyńca już miał złapać Katsukiego za szyję, ale ten zmienił trajektorię lotu wybuchem i kopnął go z całą mocą w skroń.
Przeciwnik runął na ziemię, ale nie puścił już zsiniałego Izuku.
Blondyn podszedł i złapał za nadgarstek ręki, która zaciskała się wokół szyi Deku. Wywołał wybuchy, ale kończyna ani drgnęła.
- Kurwa! Puszczaj go zboku!
- To...j-je...go...indy...wi...alno...ś...
Z ust Izuku popłynęła ślina, a jego oczy zaszły mgłą. Katsuki spróbował raz jeszcze go oswobodzić, ale nic to nie dało. Zacisnął zęby i złamał facetów rękę w łokciu. Palce wokół szyi zacisnęły się jeszcze mocniej. Spojrzał zirytowany na złoczyńcę, który okazał się być nieprzytomny.
- No żesz kurwa!
Złapał za pistolet Izuku leżący obok i odstrzelił gościowi rękę. Uścisk poluzował się i Midoriya gwałtownie zaczerpnął powietrza, kaszląc przy tym.
Bakugou podciągnął go do góry i wręczył mu jego broń.
- Uznam to plucie za wyraz wdzięczności.
Prychnął, ukrywając ulgę na widok jego uśmiechu.
- Shinsou wyciągnął informacje o pobycie złoczyńcy, już jest w drodze razem z Sero.
Kiedy tylko Izuku odzyskał w pełni świadomość otaczającego go świata, zaczął relacjonować wszystko, czego się dowiedział. W międzyczasie załadował broń i spojrzał kątem oka na Todorokiego, z dziewczynką na rękach.
Piegowaty rzucił pudełko na ziemię i już po chwili wsiadł na motor, patrząc na Bakugou.- Nie wiemy ilu ich jest, więc może...No chcialbyś pojechać i nas wesprzeć..?
- Nie mów mi co mam robić, cholerny nerdzie.
Warknął w jego kierunku i otaksował pole walki szybkim spojrzeniem. Sytuacja była opanowana. Bohaterowie dali radę się zorganizować i poskromić pierwszą falę złoczyńców. Czerwonooki odetchnął głęboko i ostatecznie wsiadł na motor. Widział maszynę w akcji, więc nie chciał się kłócić, że sam szybciej tam dotrze.
Midoriya nałożył na głowę w połowie roztrzaskany kask, który mimo to ciągle monitorował drogę. Już po chwili ruszyli. Katsuki złapał się bioder Midoriyi i mimowolnie przyległ do jego pleców. Prychnął na to pod nosem, ale nie śmiał się odsunąć, bo przyspieszyli jeszcze bardziej.

CZYTASZ
And The End {BakuDeku}
FanficIzuku nigdy nie spełnił swojego marzenia. Brutalnie uświadomiony przez świat o swojej niemocy, został policjantem. Tam odkrył swój inny talent. Talent do zabijania. Talent, którego nie chciał. Talent, który go zniszczył. Nie tak to sobie wszystko w...