18. Wybacz mi, Granger.

965 49 34
                                    


Postanowiłam wrzucić kolejny rozdział, bo ostatnio dostałam od Was tyle ciepła i miłych komentarzy, że nie mogła dłużej czekać. Dziękuję, że jesteście tutaj razem ze mną. Każdy komentarz jest dla mnie niezwykle ważny. 

Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodoba, choć nie jest.. łatwy. Miłego czytania!

______________________________________________

Słowa Dracona sprawiły, że zalała się łzami, choć tak bardzo nie chciała przed nim płakać. Nie chciała pokazywać mu, że jej zależy, że naprawdę się martwi i nie radzi sobie bez niego. Nie chciała, by to wiedział, nie chciała. Ból jaki teraz czuła, był nie do opisania.

Chciała uciec. I tak absurdalnie pragnęła patrzeć na jego twarz w nieskończoność, jednocześnie chcąc by zniknął jej z oczu.

Była zła. Była sfrustrowana. Była roztrzęsiona. Była zrozpaczona.

Była zakochana.

Zdała sobie sprawę, że nigdy czegoś takiego nie czuła, że nigdy w życiu nie doświadczyła podobnych doznań. Nigdy tak bardzo nie chciała kogoś uratować. Nigdy nie pokochała nikogo tak mocno, tak intensywnie i tak beznadziejnie.

Tak, Hermiona Granger nigdy wcześniej nie była zakochana.

Chciała coś powiedzieć, chciała wykrzyczeć mu wszystko prosto w twarz, ale nie mogła. Nie tylko dlatego, że słowa ugrzęzły jej w gardle, ale też dlatego, że Draco zaczął się krztusić i pluć krwią.

Jej źrenice rozszerzyły się, próbując ułożyć w głowie plan działania.

— Draco.. – szepnęła, w ostatniej chwili łapiąc jego głowę, która tym samym uniknęła zderzenia z twardą posadzką.

***

Czasami w życiu dzieje się tak, że nie do końca rozumiemy nasze postępowanie, że robimy rzeczy wbrew sobie lub takiego, o które nigdy byśmy się nie posądzili.

Bo przecież ludzie się zmieniają. Czy tego chcą, czy nie. Na gorsze i na lepsze.

Podejmują przeróżne decyzje, które odmieniają ich wewnętrznie, sprowadzają na samo dno lub na sam szczyt.

Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, z której strony zawieje nam wiatr i jakie kłody pod nogi rzuci życie. Możemy hipotetycznie zakładać, rozpatrywać różne scenariusze, jednak życie w ostateczności i tak może nas zaskoczyć.

Nie warto zaprzeczać, nie warto wypierać się i zarzekać, że nigdy byśmy czegoś nie zrobili. Dopóki nie znajdziemy się w danej sytuacji, nie możemy tego wiedzieć.

Gdyby ktoś powiedział młodemu Malfoy'owi w szkole, że za 10 lat będzie chronił Granger i jej córkę, wyśmiałby go i rzucił jakimś złośliwym urokiem.

Przecież w życiu nie zbliżyłby się do szlamy, nie zamieniłby z nią więcej słów niż to konieczne, nie współpracowałby z nią, a już tym bardziej nie pocałowałby i nie obdarzyłby dziwnym, dotąd mu nieznanym uczuciem.

Absurd.

Abstrakcja.

Iluzja.

Czy to alternatywna rzeczywistość? A może to tylko dziwny sen lub wyobrażenie? Może to zwykła próba odkupienia win, a może podświadome błaganie o wybaczenie i rozgrzeszenie?

A może to po prostu nowa, lepsza rzeczywistość?

A może po prostu inna?

***

DRAMIONE: POWROTYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz