Teatr

53 16 3
                                    

Życie jest teatrem,
A ja tylko żałosnym aktorem.
Który bez mrugnięcia okiem,
Odgrywa kolejne role

Los nakłada mi maski,
A ja ślepo za nimi podążam.
Nie czekając na oklaski,
Bo nikt nie wie że jestem fałszywa.

Jak bezmyślna marionetka,
Gdy ktoś gra do rytmu.
Ciągnąć za sznurki,
Do niezrozumiałego algorytmu.

Umiem być urocza i Cię oczarować,
Umiem być najgorszą osobą jaką spotkasz.

Umiem być dziewczyną pełną wdzięku,
Umiem być chłopakiem nieznającym lęku.

Umiem nosić maski,
Bez ani słowa skargi.

Mogę być marionetką,
Nie wartą uwagi.

Umiem grać,
Bez chwili przerwy.

Mogę dalej udawać że mnie nie boli,
Gdy uświadamiam sobie że nikt nie nie kocha.

Umiem nie dopuszczać emocji,
I tej fali łez w sercu.

Zmuszę się do grania,
I już nic mnie nie zrani.

Miętowe wiersze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz