List 3

34 10 3
                                        

Dobry Boże,
Nie pisałem do Ciebie przez kilka dni. Mam nadzieję, że to nie jest dla Ciebie problem, a jeśli tak to serio jesteś jakiś dziwny.
Ogólnie nie uwierzysz jaka akcja się odwaliła!
Bo jak wiesz lub nie to ogólnie mam paru wiernych ziomków, a dokładniej jednego przynajmniej, który się nie boi że się zarazi, ponieważ sam twierdzi, że życie jest do kitu.
Z resztą się chłopu nie dziwię.
W przeciwieństwie do mnie jest z patologicznej rodziny.
Dosłownie!
Alkohol to jeszcze pikuś do tego .
A więc tak.
Jeśli chodzi o jego rodzinę to tak:
Jego ojciec:
- alkoholik,
- agresator,
- kobieciarz,
- pasożyt.
Matka no cóż też się nie popisała:
ćpunka,
- alkoholiczka,
- imprezowiczka,
- prostytutka,
- latawica.
Więc jak widać nieźle się dobrali jak dwie krople wody.
Ma również młodszą siostrę.
Jeśli chodzi o nią to chyba z choinki spadła!
Oliwia (imię jego siorki):
- imprezowiczka,
- prostytutka,
- egoistka do entej potęgi.
Od wszystkiego nie wytrzymał i podobnie jak ja uciekał do narkotyków.
To on mnie częściowo nauczył, a przede wszystkim pokazał, że narkotyki są gut gut.
Poznałem go pewnego razu gdy byłem na wagarach.
Siedział sam i przykuła moją uwagę to co trzymał w ręku.
Małe coś  przypominające strzykawkę, a w niej ciecz, która przypominała Cola-Colę.
Pamiętam jeszcze jak obok niego była wódka. Wyglądał na przygnębionego.
Zagadałem do niego i tak to się zaczęło.
Po krótkim czasie sam w to popadłem.
Ale wierz mi lub nie mimo jego uzależnień spoko z niego chłop.
Za przyjaciół jest w stanie poświęcić życie.
Ale no w końcu co się stało?
Jeny jak ja zawsze muszę wszystko przewlekać jakbym nie mógł szybko i jasno powiedzieć...
Ech...
Ale wróćmy do teraźniejszości.
Ogólnie mój ziomek nie był dzisiaj sobą po jakimś narkotyku.
Był niczym Hulk!
Dosłownie!
Rzucał samochodami i w ogóle!
Myślałem, że zrobi sobie krzywdę i, że kogoś zabije!
Nawet we mnie rzucił!
W ostatniej chwili udało mi się uciec!
W szoku do teraz jestem, że mnie nie poznał!
Afera głośna chyba na całą Polskę!
W domu jak już dotarłem cały zalany potem usiadłem przed kompem i w wyszukiwarkę wpisałem o tych objawach.
Wyszło że jest to nie jaki narkotyk "Flakka". 
Jakbyś nie wiedział:
Flakka - inaczej narkotyk zombie - ci co go biorą zazwyczaj wpadają w trans przez co nie mają z nikim kontaktu oraz mają nadludzką siłę, a przede wszystkim stają się coraz bardziej agresywni.
Jednak to nie jest plotka ani mit sądząc po zachowaniu przyjaciela.
Następnym razem chyba będę musiał bardziej go przypilnować z tym co ćpa.
Daniel,
Chłopak któremu powoli wraca do niego rozsądek

PS. Sam chyba zacznę uważać co biorę i z jakiego źródła.

Listy narkomana do BogaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz