Cześć Boże,
Tu Cezarek.
Tak szybko się mnie stąd nie pozbędziesz!
Mam nadzieję że Daniel nie zrobił nic głupiego przez czas, gdy nie miałem z nim kontaktu.
Musiałem pozałatwiać parę spraw.
Z resztą nie da się wiecznie kogoś pilnować nawet jeśli by się chciało. Daniel i tak już poszedł na straty - a przynajmniej on tak myśli.
A dopóki nie zmieni myślenia to nie odważy spróbować się leczyć.
I to jest moja prośba...
Niech zmądrzeje...
Niech ktoś mu przemówi do rozumu bo ja chyba niestety nie dam rady, a poza tym mam też małą wiedzę w tych tematach...
Martwię się bo gaśnie w swoich przećpanych oczach...
Z resztą osoba która go zabiła nie może uratować tego samego człowieka.
Tak.
Wiem co mówię, bo to ja go zabiłem...
Nikt inny tylko ja...
A najgorsze jest to że nie był to moment kiedy ćpaliśmy w umór tylko wtedy gdy pierwszy raz się zobaczyliśmy i poznaliśmy...
Wtedy go bezdusznie zamordowałem, a on nazywa mnie jeszcze swoim najlepszym przyjacielem...
Teraz to on płaci za moje grzechy w postaci mizerności, chudnięcia, bólów migrenowych i kij wie co jeszcze...
Teoretycznie to ja powinienem mieć HIV...
A ja do teraz nie wiem jak to odkręcić...
Jeśli natomiast chodzi o moją osobę to nieźle też jest nakręcone...
Stanąłem twarzą w twarz z tym czego unikałem jak ognia, a mianowicie przed moją rodziną...
A może nie tyle co rodziną, co własną siostrą...
Daniel nie zna o wszystkim prawdy, gdyż w momencie kiedy uciekłem z domu siostra była mała i jeszcze nie zniszczona przez używki.
Skłamałem gdy powiedziałem mu, że była nieletnią prostytutką...
W dniu gdy opuszczałem mój koszmar przytuliłem na dobranoc i przykryłem ją kocem.
Dopiero później przez przypadek poznałem prawdę kim jest, a od niedawna chciałem się z nią spotkać osobiście...
Złamało mi serce, gdy dowiedziałem się że z powodu mojej osoby stała się tym kim teraz jest...
A dokładniej z powodu braku mojej obecności i tym, jak odkryła moją mroczną tajemnicę.
Tajemnice polegającej na tym że ćpałem i piłem oraz paliłem...
Ta tajemnica najbardziej zabolała ją i to że bez słowa odszedłem...
Doszła do wniosku, że nie opłaca się nie być jak rodzice skoro własny brat takie rzeczy przed nią ukrywał...
Przepraszam za to co wyrządziłem w ich życiu i wybacz za moje grzechy...
Nie chcę być potworem a jednak nim jestem...
Pomóż mi, abym nikogo więcej nie zranił...
Cezar,
Potwór chodzący po tej ziemi...PS. Pomóż mi proszę...
Co mam robić...?
CZYTASZ
Listy narkomana do Boga
EspiritualStrzykawka, igła i magiczne lekarstwo uzależniające oraz zniewalające. Te uczucie, które powoduje, że tylko tego chcesz i potrzebujesz oraz wyniki. Ale czy aby na pewno strzykawka tylko zawinęła? Czy też po igłę po ostatnią kroplę płynu z przeszłośc...