List 9

17 7 0
                                    

Ooo stary, stary...
Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo mnie w robiłeś w to g pod postacią życia. No i powiedz mi co ja mam robić... Jest tu u mnie dziewczyna od wczoraj... Jeszcze się zarazi tym pieprzonym wirusem... Tak wiem że umrę w przeciągu dziesięciu lat z lekami. Pogodziłem się już z tym. I jak mam być szczery to wolę już zdechnąć bez leków i szybciej niż żyć z lekami, aż dziesięć lat! Pieprzę już to życie! Mam już dość!
Tylko pytanie co z tą dziewczyną.
Bo akurat zgodziła się przenocować i jest u mnie na kanapie.
Tak wiem.
Nie mogę bo wirus i zarażenie, ale nie puszczę jej jednak...
Za bardzo podejrzane typy tu chodzą. Pisząc do Ciebie list jest godzina piąta trzydzieści.
Wykorzystuję chwilę spokoju oraz momentu, gdy dziewczyna śpi.
Za chwilę zbieram się do pracy i w między czasie muszę iść kupić zapas maseczek.
Boli mnie najbardziej, że na obecną chwilę nie tylko nieznajoma jest zagrożona zarażeniem, ale i również szef, jak i klienci. Na same maseczki wydaje fortuny. Nie wiem czy nie zacznę kupować tych pieprzonych leków, ale jak pomyślę o kolejnych dziesięciu lat użerania się na tym świecie to ja oszaleję! I poza tym jak na Wikipedii pisało, że mam żyć dziesięć lat na samych lekach, a nawet jakbym zdecydował się spróbować leczenia to dziecięć lat i pac jak komara.
To bezsensu!
Już wolę zdechnąć!
To do potem bo się zmywam!
Daniel,
Chłopak który nigdy nie będzie już zdrowy chociażby na umyśle...

Listy narkomana do BogaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz