Wziąłem kilka dni wolnego w pracy, żeby móc spędzić czas z Baekhyunem. Nie miałem obecnie żadnej sprawy, a do tego Shinowi bardzo łatwo było wcisnąć jakikolwiek kit. Jednak tym razem byłem szczery i powiedziałem mu, że robię to dla Byuna.Wczorajszy dzień był naprawdę męczący. Na szczęście lekarzom udało się ustabilizować pracę serca Baekhyuna, a ja ze zmęczenia zasnąłem w gabinecie ojca.
Przyjechałem kilka minut przed rozpoczęciem odwiedzin, żeby móc spędzić z nim jak najwięcej czasu. W każdym momencie mogła przyjechać przecież jego rodzina, a nie chciałem wtrącać się w ich relacje. Zajrzałem na chwilę do taty, który nawet już nic nie powiedział tylko pokiwał głową. Usiadłem przy łóżku, a Baekhyun od razu uniósł powieki.
– Cześć słońce.
– Chan...
Zauważyłem, że chciał zdjąć swoją maseczkę tlenową, ale od razu zatrzymałem jego dłoń.
– Nie, nie ściągaj jej. To dla zdrowia – uśmiechnąłem się delikatnie.
– B-boję się...
– Nie bój się, wszystko będzie dobrze, obiecuję Ci – złapałem jego dłoń i uścisnąłem pocieszająco.
– Nie możesz mi obiecać. Umieram i dobrze o tym wiesz.
– Nie mów tak Baekkie. Ja... zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby Ci pomóc.
Baekhyun odwrócił głowę i wbił wzrok w coś przed sobą. Westchnąłem cicho na ten widok. Położyłem głowę w miejscu, gdzie były akurat jego uda.
– Obiecuję, że się postaram... – dodałem.
Między nami panowała cisza, ale taka przyjemna. Nie chciałem jej przerywać, ale nagle rozległ się dźwięk dzwonka. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i skrzywiłem się, gdy zobaczyłem Shina. Miałem nadzieję że nadal pamięta, że mam wolne i nie wciągnął mnie w jakiś beznadziejny proces.
– Tak? – odezwałem się.
– Cześć Chanyeol! Nie chcę Ci przeszkadzać czy coś, ale mam dla ciebie informację. Znów zostałeś wybrany Najgorszym Prokuratorem. Nie wiem czy powinienem gratulować, chyba tak, więc gratulacje! Jesteś bardzo dobry w tej pracy – poczułem jak uśmiecha się w ten dziwny sposób, przez co przeszły mnie ciarki.
– Dzięki Shin, cieszę się, że współpracownicy mnie docenili – parsknąłem cicho – Do zobaczenia.
– Tak, cześć.
Rzuciłem telefon na półkę i znów skupiłem całą uwagę na Byunie. Teraz znów patrzył na mnie.
– Kto dzwonił?
– Shin. Zostałem trzeci raz Najgorszym Prokuratorem.
– Gratulacje – uśmiechnął się delikatnie.
– Dziękuję piękny.
– Przestań – oburzył się, a ja parsknąłem śmiechem.
– Nie dąsaj się. Dobrze się tu tobą zajmują, prawda? Bo jeśli nie-
– Jest dobrze Chan, w końcu to prywatna klinika, a nie szpital – westchnął.
– Tata powiedział mi wczoraj wieczorem, że lista skróciła się o kilka osób. Zanim się obejrzysz, będziesz zdrowy z nowym serduchem – pogładziłem jego dłoń, a on znów się uśmiechnął.
Nie chciałem mu mówić, że nie każda z tych osób dostała nowe serce. Byli tacy szczęściarze, ale zdecydowana większość po prostu umierała. To bolało mnie najbardziej. Tak naprawdę każdego dnia Baekhyunowi mogło się coś stać, a nikt z nas nie będzie miał tego pod kontrolą.
– Dziękuję, że jesteś.
– Jeśli tylko chcesz, to będę zawsze, bo cię kocham Baekhyun.
Usłyszałem ciche pociąganie nosem. Przetarłem jego łzy, które musiały być uciążliwe, szczególnie dla tego że miał na twarzy maseczkę.
– Też cię kocham Chanyeol.
‡‡‡‡‡
CZYTASZ
heartbeat| chanbaek
Fanfictionzakończone ✓ Chanyeol jest szanowanym prokuratorem, który nie może znieść tego, że do jego sprawy został przydzielony nowy chłopak, z którym nikt nie chciał pracować. 25.12.20 ™ THESTANA #1 w chanbaek x 3