Zjedliśmy kanapki do końca i powiedziałem
- no to idziemy na ten spacer? Bo jest już 19 więc żebyśmy zdażyli wrucić do hotelu
- no okej tylko...- powiedział nieśmiało i się zarumienił
- o co chodzi?- powiedziałem lekko się martwiąc
- bo Kiroshima mi zabrał bluzę wiec mogę twoją?- powiedział jeszcze mocniej się rumieniąc, ja się lekko zaśmiałem
- jasne że możesz- deku się uśmiechną i podbiegł do szafy wyją jakąś pomarańczową bluze i ją założył
- możemy iść- powiedział uśmiechnięty, ja zaśmiałem się pod nosem i poszedłem założyć buty. Po chwili już wybiśmy przed hotelem, byłem już tu kiedyś i widziałem niedaleko taki park z przepiękna altankę więc tam chcę zabrać brokuł i powiedzieć mu co do niego czuję.
Szliśmy rozmawiając o wszystkim i o niczym, doszliśmy do altanki miała szklany sufit przez co można było zobaczyć gwiazdy, usiedliśmy w środku widać było że podobało się Deku. Siedzieliśmy tak chwilę w cisze aż stwierdziłem ze teraz mu powiem co do niego czuję
- Deku ja ci muszę coś powiedzieć- powiedziałem a chłopak na mnie spojrzał
- co się stało Kachan?- spytał a ja lekko się do niego przybliżyłem
- bo ja się w tobie zakochałem i czy chciałbyś być moim chłopakiem?- powiedziałem na jednym wydechu a brokóła chyba zatkało teraz badziej wyglądał jak pomidor niż brokuł ale nic nie mówił
- Kachan ja też się w tobie zakochałem i tak chce być twoim chłopakiem-powiedział a ja się uśmiechnołem, wziołem go na ręce, on oplutł nogi wokół moich bioder i się we mnie wtulił
- tak się cieszę Deku- powiedziałem i spojrzałem w jego oczy i już po paru sekundach złączyłem nasze usta w krutki i delikatny pocałunek. Po chwili spojrzeliśmy na siebie a brokuł się szeroko uśmiechną. Usiadłem na ławeczce która była niedaleko nas, Dekuś siedział mi na kolanach i patrzyliśmy na zachód słońca.
-wracamy do hotelu?- spytał po parenastu minutach izuku, ja tylko kiwnołem głową na tak nie puszczając go z rąk wstałem z ławki i skierowałem się w stronę budynku. Dopiero gdy zobaczyłem Hotel puściłem krzaczka żeby nikt się nie doczepiał. Weszliśmy do środka szliśmy spokojnie korytarzem rozmawiając gdy zobaczyłem w oddali Kiroshime z ręką w gipsie i poparzoną nogą, deku od razu się spiął i lekko do mnie przybliżył. Czerwonowłosy przeszedł obok nas obojętnie a Izuku odetchną lekko z ulgą. Po chwili dotarliśmy do naszego pokoju, ja usiadłem na łużku i spojrzałem na zielonowłosego.
- idę się myć- powiedział
- okej- odparłem i położyłem się na łóżku
Pov.Deku
Wziołem do ręki najwiękrzą bluzę jaką znalazłem w szafie i jakieś bokserki, wszedłem do łazienki odłożyłem ubrania na półke, rozebrałem się i wszedłem pod prysznic.
W końcu od tylu lat cieszę się z tego że przebywam z Kachanem, jeszcze niedawno bałbym się że mnie wysadzi a teraz jestem tutaj z nim a w dodatku spełniło się moje najwiękrze marzenie jesteśmu razem. Teraz jeszcze trudną częścią tego wszystkiego będzie powiedzenie o tym rodzicom, moja mama wraca w niedziele do domu my dopiero za dwa tygodnie. Postaram się na razie o tym nie myśleć żeby skupić się na tym co dobre.
Po paru minutach wyszedłem z pod prysznica wytarłem lekko włosy ale nadal były jeszcze wilgne, umyłem zęby, ubrałem się po czym wyszedłem z łazienki. Baku na mnie spojrzał i chyba lekko się zarumienił. Chwila Baku się zarumienił?!
- słodko wyglądasz w mojej bluzie- powiedział uśmiechając się a mój twarz zalał rumieniec
-nie mów tak- powiedziałem nieśmiało
-no co ja samą prawdę mówię
-a-ale to jest zawstydzające- odpowiedziałem wpatrując się w ziemię
- no i to jest w tym najlepsze, bo mogę się z tobą podroczyć- zaśmiał się szyderczo. Ja już nie odpowiedziałem tylko usiadłem na swoje łużko i przykryłem się kołdrą, zamknołem oczy i chciałem iść spać ale wrażenie że Kachan się we mnie wpatruje nie dawała mi spokoju.
- co się tak na mnie patrzysz?- spytałem obracając się w jego strone
- myślałem że mnie przytulisz- powiedział z oczami smutnego pieska, ja tylko wstałem i podszedłem do niego i go przytuliłem chciałem już iść ale blondyn pociągną mnie za rękę przez co wylądowałem koło niego na łóżku, on mnie przytulił położył brodę na mojej głowie i powiedział-dobranoc- po czym zgasił lampkę nocną stojącą koło łóżka, ja tylko wtuliłem się w jego tors i zasnęliśmy.
Postaram się dziś wstawić jeszcze jeden rozdział
CZYTASZ
Może jednak cię lubię ~ Bakudeku ~
FanfictionBaku co powstrzymuję midoryję przed samobójstwem, sytuacja zbliża ich i postanawiają odnowić przyjaźni ale po woli się w sobie zakochują. W odnowieniu relacji przeszkadza im dwóch uczniów UA...