Pov.Baku
Zaczęliśmy oglądać film oczywiście horror bo jaki inny film można ze mną oglądać, no żaden. Siedzieliśmy razem na łóżku i miałem laptop na kolanach. Szceże nie skupiałem się zbyt na filmie bo ciagle myślałem o tym co się stało po szkole, mogłem przyjść prędzej wdedy nic by się mu nie stało. Jeszcze pewnie kiroshima rospowiedział to całej szkole ale o to się aż tak nie martwię, przynajmniej będę mógł rozmawiać z deku w szkole. Spojrzałem na chłopaka widać było że bał się filmu, spojrzałem na ekran komputera i na seria była trochę straszna scena. Była tam jakaś studnia i nagle postać z niej wyskoczyła. Deku od razu się we mnie wtulił ja go objołem.
- możemy skończyć oglądać ten film?- powiedział lekko się trząsąc
- jasne- odpowiedziałem i zamknołem laptopa przytulając mocniej chłopaka- chcesz zostać bohaterem a boisz się filmu- powiedziałem chłopak na mnie spojrzał odepchną mnie lekko obrucił się do mnie plecami i udawał obrarzoną księżniczkę. Zaśmiałem się lekko.
- jestem obrażony- powiedział z obrażoną minką. Wyglądał tak słodko.
- no nie obrażaj się- powiedziałem i złapałem go w tali od tyłu przyciągając do siebie, widać było że się lekko zdziwił ale po chwili wyrwał się z mojego objęcia i wybiegł z pokoju i pobiegł do salonu. Od razu popędziłem za nim ale gdy wbiegliśmy do salonu zobaczyłem tam moją mamę, deku odbiegł odemnie jeszcze pare kroków gdy moja mama powiedziała.
- no widzę bakugo że masz gościa mogłeś mnie chociaż poimformować
- nie namęczysz się z nami długo bo jutro wyjeżdżamy na wycieczkę klsową i zobaczysz nas dopiero za tydzień- uśmiechnołem się hamsko
- tak ale teraz jesteście i dlaczego Midoryja od ciebie uciekał? Znowu chciałeś m cos zrobić?- powiedziała i podeszła bliżej do chłopak
- nie proszę pani tylko się droczylismy- odpowiedział szybko deku
- no dobrze a co ci się stało w nogę?
- o to yym ja się przyewruciłem w szkole i kachan pomógł mi tu przyjść i mnie opatrzył- powiedział chłopak spoglądając na mnie
- dokładnie tak było a teraz koniec tego przesuchania i papa- powiedziałem podbiegłem do deku chwyciłem go za rękę i pociągnołem go do pokoju- teraz już nie masz gdzie uciec- powiedziałem i uśmiechnołem się szyderczo. Podniosłem rękę tak jagbym chciał go uderzyć, chłopak skulił się w kulke i zamkna oczy było widać że się bał. Ale nie miałem zamiar go uderzyć przytuliłem go i wyszeptałem do ucha
-nie musisz się mnie bać-on tylko potulnie pokiwał głową na tak i polutł swoje nogi dookoła moich bioder a ręcę położył na moich ramionach- wiesz że mimo że nie wracasz do odmu i tak musimy się spakować?- spytałem lekko się śmiejąc
- wiem ale ja mi się nie chce, a po za tym nie wiem gdzie są szystkie rzeczy- powiedział i włożył głowę w zagłębienie mojej szyji. Ja tylko lekko się zaśmiełem i nie puszczając chłopak podszedłem do szafy i wyciągnołem z niej dwie torby. Do jednej spakowałem swoje bokserki, pare koszulek, 3 bluzy, jakies kąpielówki bo nie wiem co ten nauczyciel wymyśli, spakowałem jeszcze jakies spodnie i pare innych potrzebnych rzeczy. Do drugiej walizki spakowałem tak samo tylko że dla Deku.
- no dobra już nas spakowałem teraz chodzimy cos zjeść, i uprzedając pytania i wszelkie wątpliwości musisz ze mnie zejść bo moja mama jest w domo- chłopak nic nie mówiąc zszedł ze mnie i poszliśmy do kuchni, moja mama oglądała jakiś seriali czy cośtam więc nie zwracała na nas zbyt uwagi. Otworzyłem szafkę i wyciągnołem z niej ciasteczka i wysypałem na talerz, wrucilismy do pokoju zjedliśmy pare gdy deku powiedział
- możesz mi przynieść wody?- spytał spoglądając na mnie tymi swoimi słodkimi, zielonymi oczkami, ja tylko kiwnołem głową na tak po czym wyszedłem z pokoju wszedłem do kuchni nalałem wody do szklanki i ruszyłem spowrotem w stronę pokoju. Gdy otworzyłem drzwi zobaczyłem Deku całego we łzach a w jego oczach było widzać przerażenie, szybko odłożyłesz szklanke na biurko i usiadłem koło chłopaka.
- co się stało?-spytałem obejmując go
- bo Kiroshima m-mi napisał że się jeszcze ze mną rozprawi- przerwał na chwilę- i się po prostu g-go boję- powiedził a ja przytuliłem go jeszcze mocniej, on tylko wtulił się w mój tors i zaczą się uspokajać.
Jak można krzywdzić tak mojego krzaczka?! Nie zgadzam sięna to jak on jeszcze raz chodzi tknie Deku to wysadzę go w powietrzę.
~jeżeli ktoś ma jekieś sugestie piszcie na insta @ hi.i.am.nata
CZYTASZ
Może jednak cię lubię ~ Bakudeku ~
FanfictionBaku co powstrzymuję midoryję przed samobójstwem, sytuacja zbliża ich i postanawiają odnowić przyjaźni ale po woli się w sobie zakochują. W odnowieniu relacji przeszkadza im dwóch uczniów UA...