Na twarzy chłopaka było widać ewidentne zdziwienie ale nic nie 'powiedział usiadł tylko koło mnie i przytulił, najpierw nie wiedziałem co zrobić ale po chwili wtuliłem się w niego i płakałem. Nie mogłem powstrzymać łez czerwono oki głaskał mnie po głowie nagle powiedział
- nie nienawidzi cię
- n-naprawdę
- tak i..- zawiesił się na chwile- może jednak cię lubię.
- to czemu nigdy tego nie okazywałeś?- zapytałem odsuwając się lekko
- bo... bo wyżywałem się na tobie za to co robi mi matka ona zawsze na mnie krzyczy i bije brałem z niej przykład ale nie wiedziałem że aż tak cię to zniszczy od środka i też bałem się co inni powiedzą bo dla wszystkich jestem oschły i uważają mnie za groźnego a jakbym był miły to od razu by zaczęli narzekać i pewnie wyrzucili by mnie z naszego składu- westchną – ale to już nie ważne mam już gdzieś czy będę w tym durnym składzie wolę się z tobą przyjaźnić i jeszcze chciałem powiedzieć przepraszam- lekko się zarumieniłem i powiedziałem
- przyjmuje przeprosiny- chłopak się lekko uśmiechną, nagle zadzwonił mój telefon odebrałem
Rozmowa
-halo- powiedziałem
- cześć izuku- usłyszałem głos mojej mamy
- cześć coś się stało?
- nie... znaczy tak bo nie będę mogło do końca tygodnia wrócić ( jest wtorek) do domu poradzisz sobie?- spojrzałem na Kachana i po chwili powiedziałem do słuchawki
- tak jasne, o mnie się nie martw- udałem sztuczny entuzjazm
- to dobrze ja kończę pa- nie zdążyłem nawet odpowiedzi bo kobieta się rozłączyła. Do oczu napłynęły mi łzy nagle zaczęły spływać jak strumienie po moich policzkach, blondyn od razu się przybliżył i mnie obiją
- co się stało- spytał łagodnym i troskliwym głosem
- mówiłem że nikt by się nie przejął jakbym umarł
- hej o czym ty mówisz? Z kim rozmawiałeś przez telefon
- z-z mamą nie wróci do końca tygodnia bo ma pracę. Nawet nie dała mi odpowiedzieć jej „pa"- rozpłakałem się jeszcze bardzie nie wiem czemu chyba po prostu coś we mnie pękło- już spokojnie- chłopka powiedział i zaczął głaskać mnie po głowie
- jak chcesz to umiesz być kochany- powiedziałem ocierając łzy
- haha ale nie mów o tym nikomu na razie tylko ty wiesz o mnie prawdę- ja kiwnąłem głową że się zgadzam
-Kachan bo... mam prośbę- powiedziałem nie śmiało
-jaką, zrobię wszystko co będziesz chciał- odparł z zaciekawieniem
- możesz zostać na noc nie chcę być dziś sam- powiedziałem patrząc na moje dłonie
- no jasne- powiedział a na mojej twarzy pojawił się lekki uśmieszek
- to co robimy-spojrzałem na zegarek- jest dopiero 10 więc na lekcje już i tak nie pójdziemy
- no nawet bym ci już dziś nie pozwolil tam iść. A co możemy porobić, to może jakiś film
- okej a jaki?- spytałem
- wiem że to nie najlepszy pomysł jak na okoliczności jakie zaistniały ale może horror bo to jedyny gatunek filmu jaki lubię- lekko się zaśmiałem
- okej niech będzie
CZYTASZ
Może jednak cię lubię ~ Bakudeku ~
FanfictionBaku co powstrzymuję midoryję przed samobójstwem, sytuacja zbliża ich i postanawiają odnowić przyjaźni ale po woli się w sobie zakochują. W odnowieniu relacji przeszkadza im dwóch uczniów UA...