Jesteś tego warta..

174 17 10
                                    

Gdy Zulema przedstawiła swój plan, Maca powiedziała:

-Świetnie, czyli nikt nawet nie musi odciągać ich uwagi! - odparła- Ale dlaczego pozwalasz mi ze sobą uciec?

-Chyba jesteś tego warta... - westchnęła- zasługujesz na to.

-Zule.. - Ferreiro złapała ją za rękę a Zahir otarła łzę, która spłynęła po policzku Macareny, po czym się do niej lekko uśmiechnęła.

-Zule.. - powtórzyła blondyna. Przysunęła się bliżej Zahir, zbliżyła się do jej ust i delikatnie ją pocałowała. Zulema odepchnęła Macę i obie wstały. Zahir przycisnęła ją do ściany i złapała rękami w pasie, całowała ją po szyi , zjeżdżała coraz to niżej.. Ferreiro była zdezorientowana ale chciała żeby to się stało..

-..przestań, nie powinnyśmy ale..

- blondyna, nie panikuj.- powiedziała i ją pocałowała.

Maca nigdy nie znała Zulemy z takiej strony. Była mile zaskoczona jej przemianą.

Po wszystkim, Zahir wróciła do celi i była zdziwiona tym do czego doszło między nią a Ferreiro, to się stało tak szybko. Zule jeszcze niedawno gnębiła blondynę bo chciała się pozbyć uczucia do niej, ale tym razem nie wytrzymała. Wszystko jasne.

-Czemu nie śpisz? - Spytała Saray, która dopiero co się obudziła. - jest jeszcze ciemno, pewnie około 4 nad ranem. Coś się stało?

-Można tak powiedzieć- oznajmiła rozmarzona Zule. - nigdy nie..

- Czy ty chcesz mi powiedzieć że przespałaś się z .. - spytała rozbawiona cyganka. -Co to za szczęściara?

-Maca..

-Gratulacje! Od teraz będziesz chodzić z Macą na stowarzyszenie lesbijek w Cruz del Sur ze mną i z Owcą- Saray była zaskoczona i radosna z tego powodu.

-Maca.. -powtórzyła cicho Zule, po czym zasnęła.

W tym czasie Ferreiro wróciła do skrzydła szpitalnego i spotkała Sandovala.

-Gdzie się podziewałaś?

-Byłam w toalecie. - odparła

-Co robiłaś przez 1,5h w łazience?

-Ee.. rozmyślałam.

-Hm.. to ciekawe.. o czym tak rozmyślałaś pieprząc się z Zulemą?

-S-skąd o tym wiesz?

-Ajaj Macarena. Ja wiem wszystko, o tobie i Fabiu też. Powinnaś coś zjeść, źle wyglądasz- Sandoval spojrzał na nią i szyderczo się uśmiechnął- Odwdzięczysz mi się innym razem.

Sandoval zawsze był obrzydliwy, powinien dostać nauczkę ale na to przyjdzie jeszcze czas.

Życie Ferreiro Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz