Konfrontacja

160 17 9
                                    

Zule znowu stała się oschła i sarkastyczna jak niegdyś, ale cóż poradzić. Ich relacja stała się taka jak kiedyś, czysty biznes.
Zule i Maca spotykały się czasami o tej samej porze, w tym samym miejscu, jak stare dobre małżeństwo. Nie pieprzyły się, spotykały się tylko gdy miały coś ważnego do omówienia. Do ucieczki zostawało coraz mniej czasu. W końcu 1 dzień przed ucieczką, wszystko było załatwione. Zulema załatwiła im transport, czyste ubrania, broń w razie jakiś komplikacji i resztę potrzebnych rzeczy. Plan był idealny i nic nie mogło nie pójść źle. Ale Zulema nie przewidziała jednego.. powrotu Fabia.

Dzień przed ucieczką, godzina 13:47..
Macarena wracała ze stołówki gdy nagle ktoś pociągnął ją za rękę. Rozejrzała się i była w jakimś ciemnym zaułku więzienia. Wtem rozległ się jakiś cichy głos.

-Maca? Co się stało, Antonio przekazał mi wiadomość ale nie wiem o co chodzi. - powiedział lekko poddenerwowanym głosem Fabio

-Jak to nie wiesz? - spytała zdziwiona- Nie wiesz o tym że mnie wykorzystałeś? Czy może to był głupi zakład? - odpowiedziała zdenerwowana

-Cholera.. Macarena, to nie tak.- odparł Fabio ocierając pot z czoła.-To był.. założyłem się..

-O co? Że wyrwiesz osadzoną z więzienia, narobisz jej nadzieję i zostawisz?

-Tak, ale..

Maca się odwróciła i chciała z tamtąd wyjść, kiedy nagle Fabio złapał ją za rękę i powiedział:

-Macarena, posłuchaj mnie.. To miał być zakład ale naprawdę się w tobie zakochałem.- westchnął. Miał nadzieję że mu wybaczy, bo naprawdę mu na niej zależało.

-Nie rozumiem.. Fabio, postawiłeś mnie w trudnej sytuacji. Powinniśmy się rozstać na jakiś czas.. w razie co, masz mój numer.. -stwierdziła roztrzęsiona

-Dobrze, poczekam aż mi wybaczysz bo naprawdę mi na tobie zależy- odparł, wzdychając..

Maca wyszła z zaułka i zobaczyła Zahir. Podbiegła do niej i ją przytuliła

-Co jest blondyna? - spytała zmieszana Zulema- Wszystko w porządku?

-Tak..- powiedziała wtulając się w nią.

Całą tą sytuację widział Martinez, który uznał że Zahir i Ferreiro są razem. Zasmucony i wściekły poszedł do pokoju ochrony, gdzie zastał Palaciosa.

-O stary..- westchnął Antonio- Myślisz że są razem? Nie przejmuj się tym, spróbuj ją zrozumieć. Została sama i szukała pocieszenia.- próbował ją tłumaczyć.

-Wiem.. ale widok Ferreiro przytulającej Zahir.. eh to dziwne.- Fabio nie wiedział co powiedzieć więc wstał, wyszedł i trzasnął drzwiami.

W tym samym czasie Maca poszła z Zule do jej celi. Usiadły na górnej pryczy i chciały dopracować swój plan ucieczki. Wtedy do celi weszła Saray z Owcą.

-Nasza piękna nowa para, gratulacje! - powiedziała Saray , po czym zaczęła śpiewać coś po cygańsku i klaskać. - No już! Ruszajcie tyłki, wasz pierwszy wspólny taniec!

Wyluzuj Saray, tylko się przyjaźnimy -zaczęła Macarena po czym się zaśmiała.

-Cyganka nie przesadzaj- powiedziała Zulema- to tylko kumpela

-Dobra ale i tak wypijmy za wasze zdrowie! - Wypaliła Owca, po czym wyjęła bimber z poduszki i wzniosła toast- Za Blondynę i Elfa z Piekła Rodem! - wzięła łyka i zaczęła śpiewać razem z cyganką

-Kto by pomyślał blondyna. Ja zabiłam twoje dziecko i cię zastraszałam, ty prawie powiesiłaś mnie w kiblu, a teraz pijemy z jednej butelki za nastanie dobrych czasów- zaśmiała się w głos Zulema wspominając.

Życie Ferreiro Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz