Zule chwilę odpoczęła, wstała i poszła zrobić przekąski na później. W końcu miała zacząć nowy Rok z Macą.
W międzyczasie blondyna wyszła na Sylwestrowe zakupy. Gdy wróciła, zastała pięknie przygotowany stolik dla dwóch osób, z kwiatami na środku.
-Zule..- uśmiechnęła się Maca.- sama to wszystko przygotowałaś?
-Nie, elfy z piekła mi pomogły..- odpowiedziała sarkastycznie. - Jasne że sama.
-To cudnie, co na kolację?
-Zamówiłam nam sushi, chyba je lubisz, prawda?
-Uwielbiam! A teraz idę pod prysznic.. zapraszam..- wyciągnęła ku niej rękę i się uśmiechnęła- no chodź, co tak stoisz?
-Pod prysznic? Z tobą?
-Jak nie to..
Zulema złapała ją za rękę i poszły tam razem . Maca delikatnie pocałowała Zahir pod prysznicem.
-Wyglądasz bosko..- wyszeptała blondyna
-A co? W ubraniu nie wyglądam tak dobrze?- zażartowała Zule
-Też świetnie wyglasz ale..
-Blondyna skończ już ten podryw, skoro jesteśmy już pod prysznicem to z tego skorzystajmy, co?
Zule złapała ją w pasie i pocałowała. Przesunęła się bliżej jej ciała..
Nagle, ten jakże romantyczny prysznic przerwał im dzwonek do drzwi.
-To pewnie dostawca, idę otworzyć- westchnęła Zule, zawinęła się w ręcznik i poszła otworzyć drzwi. Gdy już odebrała jedzenie, ładnie rozłożyła je na talerzach i poszła się ubrać.
Kiedy obie były uszykowane, Zule zawolała Macę do kolacji.
-Blondyna chodź jeść!
Obie zasiadły do stołu i zaczęły kolację.
-Pyszne! Skąd zamawiałaś?
-Z twojej ulubionej restauracji.
-Urocza jesteś.. -zarumieniła się Maca
-Zule muszę ci coś powiedzieć..Maca wstała od stołu i uklęknęła.
-Uznałam że to dobra okazja żeby o to zapytać..
Zahir również uklęknęła.
-Zostaniesz moją żoną?- spytała nieśmiało Ferreiro
-Maca.. chciałam spytać o to samo..
Obie wyciągnęły pierścionki zaręczynowe i zaczęły śmiać się w głos, po czym założyły je sobie nawzajem na palce.
Po chwili przestały się tak śmiać i wstały.
-Kiedy go kupiłaś?
-Jak byłam na zwiadach. A ty?
-Raz po pracy poszłam do jubilera..
-Blondyna..- Przerwała jej Zulema- będziemy razem do końca? Na dobre i na złe?
-Do końca... W tych dobrych i trudnych chwilach.
-A co gdybym.. była chora, albo..
-Zule? Czy ty.. chcesz mi coś powiedzieć?
Zapadło milczenie. Maca ją przytuliła i otarła łzy które spłynęły jej po policzkach.
-Jeśli coś ci jest.. poradzimy sobie z tym. Razem damy radę- powiedziała roztrzęsiona
-A jeśli to nie uleczalne? Co jeśli zostało mi kilka miesięcy?
Ferreiro się rozpłakała i przytuliła Zahir z całej siły.
-Co ci jest? To pewne?- spytała roztrzęsiona
-Mam guza mózgu, w moim przypadku jest za duży więc prędzej umrę podczas operacji niż ze starości..
Przez resztę wieczora rozmawiały jakby nie było jutra. Zule pocieszała Macę i chciała żeby żyły normalnie, bez współczucia i litowania się nad nią.
CZYTASZ
Życie Ferreiro
FanfictionPrzyszłość Macareny okazuje się zakręcona i pełna zwrotów akcji.. W jej życiu pojawia się ktoś bardzo ważny, kogo może stracić. Poznajemy tu również nowe oblicze Zulemy. Jeśli przeczytasz to proszę oceń i zostaw komentarz! ❤