Jak to wszystko się ułoży?

141 16 8
                                    

Gdy Ferreiro i Zahir były już po kolacji, pojechały w miejsce , w którym czekał na nie helikopter.

W międzyczasie Castillo przyjechał do Cruz del Sur i rozpoczął działania, aczkolwiek nadal czuł się winny śmierci matki Macareny, więc prowadził akcję tak żeby Ferreiro zyskała wolność. Inspektor spowalniał działania jak tylko mógł.

Dziewczyny właśnie biegły do helikoptera, który miał lecieć do Maroka.
Leciały przez ponad 1h ale gdy już doleciały na miejsce, wyszły z helikoptera i poszły do campera, który tam na nie czekał.

Zule wsiadła za kierownicę i pojechała z Macą na jakąś polanę, czy jakkolwiek by to nazwać. Zaparkowała i obie poszły się położyć na materac leżący na tyłach campera. Obie nie mogły uwierzyć że im się udało. Maca wpadła na pewien szalony pomysł, gdy leżała z Zulemą na łóżku.

-Zule.. a co ty na to żebyśmy.. -

-Pieprzyły się jak ostatnio? Jasne - wypaliła Zule

-To też ale chodziło mi o coś innego- powiedziała zaskoczona Maca- Napadnijmy na jakiegoś jubilera, albo gdziekolwiek zechcesz.

-Co ty taka narwana? Podoba mi się ten pomysł blondyna. - oznajmiła Zule - a co z moim pomysłem?

Maca przesunęła się do Zule.

-Jak to wszystko się ułoży?- spytała zamyślona Ferreiro

-Dowiemy się w swoim czasie.. - odparła - a teraz wybacz ale mam na ciebie ochotę- uśmiechnęła się Zule

Maca się zaśmiała i zaczęła całować ją po szyi. Złapała ją w talii i przesunęła bliżej siebie. Zahir pogładziła ją po twarzy i delikatnie pocałowała.

-Zule..

-Ale ty jesteś gorąca blondyna- szepnęła jej do ucha i włożyła rękę w spodnie.

Przespały się ze sobą poraz kolejny.
Elf z Piekła Rodem stawał się Elfem z Nieba Rodem jeśli tak to można ująć.

W tym samym czasie rozpoczęły się poszukiwania zbiegów z Cruz del Sur.
Jako iż był to dzień 19 grudnia i zbliżały się święta, nie dużo osób z wydziału szukało Ferreiro i Zahir.

Tymczasem Fabio wrócił do domu, gdzie czekała na niego zniecierpliwiona Carolina.

-Nareszcie raczyłeś pojawić się w domu- wysapała

-Nareszcie raczyłaś się do mnie odezwać- odprysknął Fabio

-Musisz być dla mnie taki szorstki?

-Wybacz, miałem ciężki dzień- powiedział Fabio przez zacisnięte zęby

-Co się takiego stało?

-Kolejna ucieczka Zahir, tym razem uciekła ze swoją dziewczyną..

-Zahir jest.. - Carolina się zaśmiała. Co prawda znała Zule tylko z opowieści Fabia ale i tak się tego nie spodziewała, z tego co zawsze opowiadał, Zulema to zło wcielone i mówił że jest hetero.. ale co ona może o niej wiedzieć.

Fabio zamarł, cały czas myślał o Macarenie.

Następnego dnia rano, Maca obudziła się i zobaczyła że Zule nie ma koło niej, więc wyszła na dwór i zobaczyła coś czego kompletnie się nie spodziewała.
Castillo ze śledczymi i Zahir zakłutą w kajdanki.

-Zule! Puście ją skurwysyny!- krzyczała Maca- Zule!

-Maca! Puszczaj mnie śmieciu.- warknęła Zule na śledczego.- Maca!

-Macarena- powiedział Castillo- przykro mi że ci się nie udało ale mogę ci pomóc. Dostaniesz mniejszy wyrok..

-Zule też ma dostać mniejszy wyrok Castillo.. proszę- westchnęła Maca

-Zobaczę co da się zrobić- odparł Damian- jestem ci to winny, a teraz daj ręce, muszę cię skłuć.

Życie Ferreiro Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz