[4]

514 64 3
                                    

Kiedy weszłaś do środka, twoją uwagę przykuła szeroka lada, przypominająca recepcję. Za nią stała kobieta w różowym sweterku i czarnych włosach upiętych na czubku głowy. Kręciła się, szukając czegoś zaciekle, i kiedy tego nie znalazła opadła bezsilnie na drewniane krzesło, wydychając całe powietrze z płuc. Zobaczyła cię dopiero, kiedy podeszłaś bliżej, kaszląc w dłoń, by zwrócić na siebie jej uwagę. Natychmiast wstała i uśmiechnęła się do ciebie ciepło.

- Witam! Przyszłaś po coś konkretnego?- zapytała entuzjastycznie, jakby uradowana na twój widok.

- Dzień dobry, nie, tak tylko się rozejrzeć...- powiedziałaś lekko speszona tym, że to twoja pierwsza wizyta w podobnym miejscu w tym świecie. Nigdy nie miałaś problemów z nawiązywaniu szybkich znajomości z innymi, ale jakoś zawsze przerażał cię fakt, że możesz się ośmieszyć nie umiejąc się odpowiednio zachować. Innymi słowy wolałaś się nie odzywać, niż zrobić z siebie błazna. Zawsze ta twoja cecha uprzykrzała ci życie i nie pozwalała na podejmowanie odpowiednich decyzji w krótkim czasie. Teraz też było nie inaczej.

- Rozumiem...- posmutniała, co wydawało ci się dość niecodzienną reakcją.- Jeśli będziesz potrzebowała pomocy przy wyborze, bardzo chętnie ci pomogę!- ponownie nabrała żywotności, dzięki czemu bardziej pewna siebie, także odpowiedziałaś jej z uśmiechem.

- Dziękuję! Tak właściwie... Może mi pani powiedzieć, gdzie powinnam szukać bieżących informacji lokalnych?- rozejrzałaś się dookoła z nadzieją, że może znajdziesz jakiś kalendarz albo chociaż gazetę z datą. Dopiero w tedy zauważyłaś jaki okropny bałagan panował na jej biurku. Porozrzucane kartki, jakieś notatki, okruszki- prawdopodobnie od ciastek- a nawet niedojedzona kanapka, na widok której ścisnęło cię mocniej w żołądku. Umierałaś z głodu, ale najpierw postanowiłaś poszukać informacji.

- Masz na myśli o naszym mieście? Jaka dziedzina cię interesuje? Nowości ze świata sportu, nauki, czy najnowsze znaczki pocztowe z wizerunkiem Anabe Majo?!- zrobiłaś krok do tyłu, kiedy ekspedientka oparła się o ladę, wychylając się na maksa w twoją stronę , wypytując cię o różne rzeczy z niespotykanym ci do tej pory zaangażowaniem. Przez przypadek trąciła ręką szklankę wody, która przewróciwszy się, zalała dokumenty. Widząc to, w popłochu zaczęła szukać czegoś, czym mogłaby wytrzeć mokrą plamę, zanim pochłonie resztę notatek znajdujących się na stoliku.

Co jest nie tak z tą wariatką?!

Dokładnie obok niej znajdował się różowy kartonik z wyciąganymi chusteczkami higienicznymi. Nie wiele myśląc, sięgnęłaś po parę z nich i delikatnie położyłaś na zalane miejsce, pozostawiając do momentu, aż całkowicie zamoknął, by je następnie usunąć. Powtórzyłaś to trzy razy do momentu całkowitego osuszenia. Twoja rozmówczyni przyglądała się tobie w milczeniu, wiercąc się z niepokojem.

- Ma może pani jakiś kosz, żebym mogła to wyrzucić?- zapytałaś lekko zirytowana nadal trzymając mokre chusteczki w dłoniach.

-Eh? Ah, tak!- schyliła się i spod blatu wyjęła niewielki, metalowy kosz na papiery, kierując go w twoją stronę byś mogła pozbyć się tego, co trzymałaś. Kiedy wyrzuciłaś przemoczony papier, dostrzegłaś w koszu pozwijany banknot o tysięcznym nominale.

Nie mów mi, że to tego szukała...

- Dziękuję ci za pomoc! Jak widzisz jestem bardzo... niezdarna.- przyznała z widoczną skruchą, odstawiając kosz tam, gdzie jego miejsce.

- Nie ma za co... Wracając do naszej rozmowy, czy może mi pani pokazać-

- Znaczki pocztowe z wizerunkiem Anabe Majo?!- przerwała ci wykrzykując.

Welcome To Isekai《hunter x hunter》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz