[33]

73 6 2
                                    

Minęło już osiem dni odkąd sprawa się skomplikowała. Nie mogłaś siedzieć w miejscu czekając, aż trupa cię wywęszy. Cały czas byłaś w ruchu, starając się nie zostawiać po sobie śladów, nie będąc pewna czy Chrollo nie ma kogoś zdolnego do namierzania nenu. Dużo myślałaś o tym, co zrobić dalej. Twój plan spokojnego życia na pieniądzach, otoczonej silnymi przystojniakami już nigdy nie wypali, a trzeba żyć dalej. Zwłaszcza, kiedy jest się nieśmiertelnym. 

Po paru godzinnej podróży, cieszyłaś się, że wreszcie będziesz mogła pooddychać świeżym powietrzem, dlatego ciężko westchnęłaś, kiedy przyszło ci się jeszcze przedzierać przez rzekę ludzi. Na szczęcie dobrze ci znany różowy sweterek wyróżniał się w tłumie na stacji.

-Saaali! - usłyszałaś załamujący się głos starej przyjaciółki. 

- Mela! - przytuliłaś ją, odstawiając swoje torby na ziemie. 

- Minęło trochę czasu.- uśmiechnęłaś się. - Saaaliiii! Musiało być ci ciężko samej, prawda?! Tak się cieszę, że wróciłaś! - Szlochała w twoje ramie, wycierając w nie make up. 

- ...Sali? - zdziwił się Nazaku, za co dostał od ciebie w żebra łokciem na znak, że ma siedzieć cicho. Po tym jak zapewne stałaś się celem, on też nie był bezpieczny i to wszystko twoja wina. Zgodził się wyruszyć razem z tobą nie mając w sumie innego wyjścia. Poza tym zainteresował go temat mrówek chimerzych i nęka cię od tamtej pory, żebyś się z nim tam udała, co oczywiście ani ci się śni. Po ostatnim zajściu w lesie postanowiłaś opowiedzieć mu całą prawdę. O tym skąd jesteś i dlaczego znasz ten świat i przyszłe wydarzenia.

- Też się cieszę. Świetnie wygadasz! Schudłaś? Jak się trzymasz? - odkleiłaś ją od siebie by spojrzeć jej w twarz. 

- To ten stres... Przechodziłam ciężki okres odkąd wyjechałaś, ale jest już lepiej niż przedtem. A teraz to już w ogóle będzie super, bo wróciłaś! 

- Opowiesz mi wszystko wieczorem przy kawie. To jest mój przyjaciel Nazaku - wskazałaś na towarzysza. - Wiem, że jego wygląd pozostawia wiele do życzenia, ale tam skąd pochodzi taka jest tradycja. Więc proszę, nie zwracaj na to uwagi... Mell? - Carmella jak wbiła spojrzenie w jego torso tak nie było z nią kontaktu. Kompletnie się wyłączyła. Wiedziałaś, że miała znikome doświadczenie z płcią przeciwną, ale nie zdawałaś sobie sprawy, że jest w tym taka oczywista.
- Nazaku... - westchnełaś - to jest Carmella, opowiadałam ci o niej.

Zak skłonił się, chwycił ją za rękę i ucałował w grzbiet dłoni. - Miło mi poznać tak uroczą i troskliwą kobietę. - Mell prychneła śmiechem rumieniąc się i szukając jakiegoś miejsca na ziemi by zawiesić wzrok, ukradkiem spoglądając w białe, nie zabandażowane oko Zaka.

Szarmancki uśmiech na jego twarzy włączył w twojej głowie bardzo głośny alarm.

- Okay, nie wiem, co to ma być - wskazałaś na nich palcem - ale musimy przenieść to gdzie indziej, tutaj jest za dużo ludzi. - rozejrzałaś się szukając w tłumie znajomych twarzy, których na razie nie chciałaś widzieć.

- Ależ oczywiście! Chodźmy, taksówka czeka! - twoja szefowa ruszyła przed siebie nieco sztywnym krokiem i już wiedziałaś,  że coś się świeci.

***

Księgarnia była w bardzo dobrym stanie. Regały były czyste. Na półkach stały nowe książki a kolorowe origami wisiały pod sufitem. Wzięłaś głęboki wdech i wyobraziłaś sobie, że wróciłaś do domu. Tylko jedna żarówka migała nostalgicznie, niewymieniona przez ten cały czas. 

- Zaparzę herbatę i zrobię coś do jedzenia, co wy na to? - zapytała Carmella biegnąc do kuchni w studiu.

- Będziemy bardzo wdzięczni. - odpowiedział jej Zak zanim zdążyłaś jeszcze otworzyć usta.

- Co ty wyprawiasz? - zapytałaś go szeptem irytując się jego nienaturalnym zachowaniem.

- Co masz na myśli? - siadł do stołu i podrapał się w bandaż. 

- Nie pal głupa, przecież widzę, co robisz i to do ciebie niepodobne! Przerażasz mnie...

- Tak się składa, że jestem dobrze wychowany. Zwłaszcza w towarzystwie pięknych kobiet.

- Ciekawe, jak ty niby postrzegasz piękno będąc ślepym... - przysiadłaś się obok niego. - I niby dlaczego nie zachowujesz się tak przy mnie, co? Nie spełniam twoich standardów? - zapytałaś pół żartem, pół serio.

- Daruj sobie. Sama mi kiedyś powiedziałaś, że mam nie oceniać książki po okładce, więc oceniłem cię po wnętrzu. Tak więc, dostajesz to, na co zasłużyłaś. 

Zamachnęłaś się, żeby przywalić mu w ten łysy łeb i wbić trochę rozumu do głowy, jednak on znał już wszystkie twoje zagrywki. Chwycił twoją dłoń zanim zdążyłaś go dosięgnąć i napinając się zmiażdżył ją w morderczym uścisku. Pisnęłaś z bólu i kiedy tylko Carmella weszła niosąc tacę z herbatą i kanapkami, puścił cię a ty szybko ukryłaś rękę pod stołem. 

- Wszystko w porządku? - zlustrowała was podając ci filiżankę.

- Oczywiście, już nie mogłam się doczekać, kiedy znowu będzie mi dane zjeść twoje kanapki. - uśmiechnęłaś się i błyskawicznie zregenerowałaś kończynę. Kości wracające na swoje miejsc wydały nieprzyjemny chrapiący odgłos, który zniknął tak szybko, jak się pojawił.

- Nie daruję ci tego... - wyszeptałaś do oprawcy, na co on tylko prychnął. 

***

- Czy to na pewno w porządku? - blondynka stanęła w progu drzwi do twojego starego studio podając ci zapasową poduszkę.

- Nie martw się, znamy się nie od dziś, damy sobie radę. - odpowiedziałaś biorąc od niej jaśka. - po nie pierwszy raz kiedy razem śpimy. 

Carmella pobladła i od razu zrozumiałaś gdzie popełniłaś błąd.

- Nie, że razem - razem, tylko w tym samym pomieszczeniu albo obok. Nie jesteśmy w tego typu relacji... - kątek oka zerknęłaś na Nazaku, żeby zobaczyć czy chce to skomentować, ale wyglądało na to, że poszedł już wziąć prysznic.   

- No dobrze, to wasza sprawa, nie że jestem w to jakoś wmieszana czy coś, haha - zaśmiała się nerwowo i szybko ruszyła do siebie. - D-dobranoc!

- Dobranoc...

Mam nadzieje, że to tylko tymczasowe zauroczenie...

***

Halo, Halo, tak, to ja. Wiem, że mnie kochacie, dlatego też wróciłam do tego fanfika po TRZECH LATACH. Na początek zacznę powolutku, ale nie martwcie się, akcja jeszcze się rozkręci!

Koniecznie zostaw gwiazdeczkę i komentarz!

PS. jeśli ktoś z was myśli, że jest w stanie zaprojektować mi lepszą okładkę to ogłaszam konkurs! Zwycięzca dostanie prywatnego oneshota z ulubionymi bohaterami :)


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Welcome To Isekai《hunter x hunter》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz