[14]

452 78 14
                                    

Widownia prawie świeciła pustkami. Usiadłaś zatem, jak najbliżej kamiennego ringu i obserwowałaś zmagania jakiegoś umięśnionego mężczyzny z o wiele większym spaślakiem, który prawdopodobnie ćwiczył tylko sumo.

Od teraz to tu będziesz spędzała większość swojego czasu. Pracując przez cały rok w księgarni odłożyłaś całkiem sporą sumę pieniędzy, jednak patrząc na twoje wydatki: ciągłe podróże i przekupstwa, na długo ci to nie starczy. Dlatego arena będzie idealnym miejscem treningowym jak i nową formą zarobku.

Dopiero po 45 minutach został wywołany przez radio twój numer. Prawie przysypiałaś oglądając walki na najniższym poziomie. Słysząc, że teraz twoja kolej, trochę się rozbudziłaś i nieśpiesznie ruszyłaś w stronę odpowiedniego ringu. Na trybunach przybyło sporo ludzi, jednak jeszcze wielu brakowało do całkowitego zapełnienia potężnej sali. 

- Ty masz numer 2734? - zapytał sędzia, kiedy podeszłaś do ringu. Zapisywał coś na kartce i po chwili poprawił swoje okulary, by na ciebie spojrzeć. 

- Tak... - odpowiedziałaś, kiedy zlustrował cię wzrokiem z lekkim przerażeniem. 

- Kiedy zrobi się niebezpiecznie, od razu się poddaj. - powiedział twardo, co cię trochę zdziwiło. 

- To, że wyglądam niepozornie, nie znaczy, że nie jestem silna. - uniosłaś się gniewnie widząc, że cię nie docenia. 

- Nie to miałem na myśli... - odpowiedział szybko i ściszył głos. - Twój przeciwnik nie jest nowicjuszem...- przełknął ślinę. -... tak naprawdę on... - 

- Oi! O czym tam sobie paplacie, co? - za plecami sędzi nie wiadomo skąd pojawił się mężczyzna, zaciskając swoją dłoń na ramieniu twojego rozmówcy. Pobladł i widać było, że sparaliżował go strach. Nie odezwał się już słowem tylko przygryzał wargę. - Może tak już sobie powalczymy, co? 

 Był wysoki i dobrze zbudowany o jasnej, brązowej karnacji. Ubrany był jedynie w włochatą opaskę, zakrywającą mu tylko przyrodzenie. Jego łysą głowę pokrywały dwa pół okrągłe paski z oby stron, które zaczynały się na karku i kończyły w miejscu, gdzie powinny znajdować się brwi. Kiedy mu się lepiej przyjrzałaś, zauważyłaś, że w ogóle nie ma żadnych włosów, w tym nawet rzęs. Wyglądał bardzo... gładko. 

Założę się, że trochę czasu zajęło mu wysmarowanie się jakimś olejkiem...

Nie wyglądał jakoś specjalnie groźnie, ale uczucie, które w tobie budził, był to... ewidentny niepokój.

Poza tym to, co mówił sędzia... Pewnie jest super silny... tylko co robi na pierwszym poziomie? Spadł po przegranej walce? Wychodzi na to, że już moja pierwsza walka będzie interesująca!

To będzie twoja pierwsza walka w tym świecie. Do tej pory nie walczyłaś o swoje życie, dając się najzwyczajniej w świecie zabić, ale to nie znaczy, że zawsze będziesz tak mogła postępować. Musisz umieć bronić siebie i swoich bliskich, bo nawet jeśli ty jesteś nieśmiertelna, to twoi przyjaciele już nie.

- Jestem jak najbardziej za. - odpowiedziałaś nie dając mu się sprowokować. Kiedy usłyszał twój głos, jego głowa drgnęła i zaczął obwąchiwać wszystko dookoła, jak jakiś pies. 

- Zaraz... Jesteś laską?! - wydarł się niedowierzając, a ty zastanawiała się w jaki sposób to przeoczył. Pchnął mężczyznę, na którym trzymał rękę na bok, torując sobie przejście i jakby po omacku zbliżył się w twoją stronę. 

- Nie mogę walczyć z kobietą! - zaprotestował. Dopiero teraz zobaczyłaś, że twój przeciwnik jest ślepy. 

- Ty... Nie widzisz? - zapytałaś i zrobiło ci się głupio, że wyciągasz taką oczywistość. Nie wyglądał jakby miał ci to za złe. 

Welcome To Isekai《hunter x hunter》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz