[1]

584 68 23
                                    

- Rozumiem, dziękuję za pomoc!- uśmiechnęłaś się na pożegnanie.

Kiedy otworzyłaś drzwi, stanęłaś jak wryta, nie wierząc swoim oczom.

Co jest kurwa...?

Ukazał ci się bowiem widok, którego nigdy byś się nie spodziewała.

- Czy ja dobrze widzę...? Czy to są góry?!

Wpatrywałaś się teraz w przepiękny, krajobraz. Górskie szczyty w oddali dominowały wszystko co widoczne, rozlewając się na horyzoncie. Te góry to nie tylko szarość skał, ale przede wszystkim zieleń lasów je porastająca. Zieleń igieł łączyła się z barwą łąk i polan, po których biegały owce. Wysokie do kolan, kołysane wiatrem trawy pokrywające zbocza gór, tworzyły ten niezwykły, zapierający dech w piersiach obraz.

Wierzchołki gór były jasne, pokryte śniegiem i wydawały się być na nieosiągalnej dla człowieka wysokości. Ten różnorodzaj kolorów wprawiał w zadumienie.

Wprawił by i ciebie gdyby nie dominujące uczucie zdezorientowania.

Jebana Szwajcaria...

- Coś się stało?- zapytała kobieta, podchodząc do ciebie.

Stałaś tam z rozdziawionymi ustami i jedną ręką zamknęłaś drzwi, by za sekundę ponownie je otworzyć dla pewności, że to nie są zwykłe omamy.

Ja dalej widzę góry... Ale, tu ich nie powinno być... Gdzie jest to 'tu'? Czy ja umarłam? To ma być ta druga strona? Faktycznie pamiętam jak wczoraj spadłam... Moja ręka!

Spojrzałaś na swoją kończynę i pomacałaś w miejscu, gdzie jeszcze wczoraj czułaś przeszywający ból łamanej kości.

Byłam pewna, że ją złamałam... Więc naprawdę nie żyję...

- Dziecko, przerażasz mnie... Poczekaj ja naprawdę dzwonię po pogotowie!- spanikowana przez twoje dziwne zachowanie, pobiegła do telefonu i wybrała numer. Ty za to wyszłaś na zewnątrz żeby się rozejrzeć. W tym momencie, nie tylko góry cię dziwiły. To ciepło, które czułaś wczoraj, dalej nie znikało. Po za tym, od razu widać było, że tutaj wyraźnie panuje lato. Zaciągnęłaś się czystym powietrzem, czując jego świeżość. Nagle całe twoje zaniepokojenie wyparowało, a jego miejsce zastąpiła rosnąca ekscytacja zaistniałą sytuacją.

- Mapa. Macie państwo jakąś mapę? Albo najlepiej globus!- zawołałaś entuzjastycznie.

Błagam niech moje podejrzenia się sprawdzą!

***

- Więc, tak to wygląda...- twoje oczy błyszczały z radości.

Ja pierdolę, to naprawdę się stało... Ja naprawdę znalazłam się w ANIME!!! I to jeszcze w świecie Hunter x Hunter! Lepiej być nie mogło!

Zaczęłaś piszczeć i płakać ze szczęścia, co tylko jeszcze bardziej przestraszyło gospodarzy posiadłości, w której nadal się znajdowałaś.

- Kochanie...- kobieta zakryła usta dłonią, a drugą położyła na ramieniu męża, szukając u niego wsparcia.

- Wiem Megan... Ale my jej nie pomożemy.- zwrócił się do niej zawiedziony.- [Imię] może lepiej usiądź spokojnie na łóżku, co? Jeśli dalej będziesz tak się kręcić, stan twojej głowy jeszcze bardziej się pogorszy! Zaraz przyjedzie lekarz zabrać cię na badania, więc proszę wytrzymaj do tego czasu.- wyglądał, jakby cierpiał, a swoją czapkę przyciskał do serca, zgniecioną w dłoni.

Welcome To Isekai《hunter x hunter》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz