Florian

284 11 0
                                    

Byłam już po pogrzebie Kuby... Na czas aż się nie pozbieram mieszkałam z Łucją i Olem. Nioslam w nosidełku Marysie i powoli dochodziliśny do domu. Położyłam Marysie spać i chciałam pójść do sypialni ale zadzwoniła Zuza.

Z- hej... Jak się trzymasz?
N- źle... Dlaczego to tak się musiało skończyć?
Z- Natalia uwierz mi też jest ciężko... Chcesz się spotkać...?
N- nie potrzebuje psychologa
Z- to może pomóc i mi i tobie
N- nie potrzebuje nie rozumiesz?! - krzyknęłam i się rozłączyłam. Obok mnie odrazu usiadła Łucja. Jako jedyna z Olem mnie rozumiała i nie naciskała
Ł- spokojnie
N- dlaczego to tak się musiało skończyć? Dlaczego nie mogliśmy być szczęśliwi?
Ł- będzie jeszcze dobrze znajdziesz sobie kogoś
N- ale ja nie chce być z kimś innym niż Kuba rozumiesz?! Ja go kochałam obiecał się nie poddać!
Ł- nie martw się... Mi też jest ciężko
N- ja chce poprostu żeby to był tylko zły sen...
Ł- rozumiem ciebie... Chodź może się położysz
N- masz rację...

**
Coś mi nie pasowało... Nie widzieliśmy nawet zwłok Kuby, zostały skruszone ( nie wiem jak to się pisze ~dop. autorki). Tak po prostu nie mógł umrzeć bez żadnego odgłosu... Nie wiem może to była natychmiastowa śmierć? Z resztą co ja mogę podobno Natalia ma wszystkie zdjęcia i informacje o śmierci w papierach. Po prostu nie chciała żeby ktoś widział martwego Kube bo w końcu tylko ona mogła pozwolić na skruszenie tych zwłok. Codziennie chodziła do niego na cmentarz. Musielismy po nią przyjeżdżać bo nie chciała wracać. Naprawdę ciężko to przechodziła...

**
Cmentarz
Godzina 15 43

N- Cześć Kuba... Mam nadzieję że tęsknisz... Ja napewno - zaśmiałam się delikatnie. Kretynie obiecałeś się nie poddać... Co z naszą córką? Co ze mną? Mieliśmy mieć ślub kochałam cie... A ty sobie po prostu odpuściłeś naszą miłość? Nie dam rady być z kimś innym niż z tobą... Obiecuje ci będziesz mial na sumieniu zostawienie mnie... Jak tak mogłeś? Zostawiłeś mnie, Marysie i innych... Mam nadzieję że ci tam lepiej... Kocham cie...

Następnego dnia przyjechałam z Olgierdem i Lucją na cmentarz. Chciałam usiąść na ławeczkę ale zobaczyłam mini kopertę w kwiatach. Otworzyłam ją byłam ciekawa co w niej jest. Przeczytałam na głos żeby oni też słyszeli jak i Kuba...

N- Cześć Natalia. Wiem nie znasz mnie ale to naprawdę ważne. Pewnie go czytasz z swoimi kolegami z komendy. Widziałem bardzo ważną rzecz dotyczącą Kuby... Żeby się dowiedzieć musisz pojechać ( sama lub z kimś) pod adres na dole. Możliwe że śmierć Kuby była tylko zmyleniem was... - stałam zamurowana... Śmierć Kuby to może być dłuższą historia...
Ł - Natalia? Wszystko w porządku?
N- musimy tam pojechać. Teraz

Pojechaliśmy pod dany adres. Zapukałam delikatnie do drzwi. Ktoś otworzył

F- jednak jesteś... Wchodźcie
N- mogę chociaż wiedzieć jak masz na imię?
F- Florian... Wiem że przyjechaliście tylko w sprawie Kuby więc zaczynam... Nie jestem pewny ale Kuba może żyć. To mogło być nie jego ciało
N- ale jak to? Co się z nim dzieje
F- nie wiem... Możliwe że go porwali możliwe też że jednak nie żyje... Nie wiem kompletnie dostałem te informacje od jakiejś osoby. Nie znałem jej tylko mi powiedział i uciekł. Jednak czuje że ta osoba mówiła prawdę
Ł - dobrze musimy go zacząć szukać. Natalia? Dasz radę z nami jechać na komendę?
N- tak... ale na początku muszę odwieść do kogoś Marysię
Ł- Aneta ma podobno wolne może do niej zawieziemy
N- dobra chodźcie. Florian?
F- tak?
N- dziękuje naprawdę - przytuliłam go i pojechaliśmy do Anety. Łucja i Olgierd zostali w aucie a ja weszłam na górę. Zapukałam delikatnie do drzwi. Po chwili otworzyła mi uśmiechnięta Aneta

N- hej... Mogę?
A- jasne kochana chodź. Siadaj
N- dzięki - westchnęłam cicho
A- chcesz coś do picia?
N- nie ja tylko na chwilkę
A- jak się trzymasz?
N- bywało lepiej... Aneta potrzebuje twojej pomocy
A- co się stało
N- nie mam kompletnie z kim zostawić małą... Posiedzisz z nią do wieczora?
A- jasne
N- później przyjadę narazie muszę szybko coś załatwić. Pa
A- pa

Zeszłam na dół i pojechaliśmy na komendę. Całą drogę myślałam jak to możliwe przecież pielęgniarka widziała zwłoki... Nie wiem już sama. Po chwili ocknęłam się i akurat wyjeżdżaliśmy na komendę. Poszliśmy do gabinetu Kruczkowskiej gdzie akurat był Kuba... Kuba? Jak to się stało? Stałam wręcz jak wryta co zauważyła Łucja.

Ł- Natalia?
N- Kuba?

~ jestem dumny ze jestem Polakiem. Nie przeszkadza mi chłopak z chłopakiem i nie jestem z lewej czy prawej po prostu za miłość nikt nie powinien płacić płaczem ~
- 1998 ~ dop.autorki -

Gliniarze | Kubtalia | Historia Naszej Miłości ❤️Where stories live. Discover now