Taehyunga obudziły nagłe krzyki zza ściany. Po szybkim rozejrzeniu się dookoła mógł trafnie stwierdzić, że panował środek nocy. Potrzebował chwili, aby uczucie dezorientacji, spowodowanej poprzez nagłe obudzenie minęło, a następnie zrzucił z siebie ciepłą kołdrę. Przeraźliwe wrzaski dochodziły zza ściany, gdzie znajdowała się sypialnia Yoongiego. Kim kompletnie nie wiedział, co tam się dzieje, dlatego do jego głowy przychodziły najgorsze scenariusze. Myślał, że ten się zranił i teraz krzyczy z bólu, jednak jak straszną krzywdę musiałby sobie wyrządzić, aby krzyczeć tak głośno oraz rozpaczliwie?
Biegiem ruszył do wyjścia z sypialni, uprzednio łapiąc za klucz potrzebny mu do otworzenia drzwi pokoju obok. Im bliżej krzyków się znajdował, tym wyraźniej je słyszał. Serce miał w gardle, gdy do jego uszu dotarły desperackie prośby o pomoc. Dłonie trzęsły mu się tak bardzo, że miał problem, aby trafić kluczem w dziurkę, z nerwów klął cicho pod nosem.
Na szczęście po paru próbach w końcu mu się udało. Niczym poparzony wbiegł do pokoju, zapalając światło, aby móc cokolwiek zobaczyć w tych egipskich ciemnościach. Zmrużył lekko oczy w reakcji na rażące światło, starając się pojąć sytuacje, w jakiej się znalazł. Pierwsze, co ujrzał była rzucająca się po całym łóżku hybryda. Yoongi zdzierał sobie gardło, miotając się jak opętany, z jego oczu leciał strumień łez, a na czole skroplił się pot. Krzyczał, płakał, wołał o pomoc.
Taehyung jeszcze nigdy nie wiedział czegoś takiego, dlatego był w pełni zdezorientowany, wyglądało, jakoby młodszy z nich zwijał się z bólu, lecz Kim nie dostrzegł żadnego czynnika, który mógłby wywołać taką reakcję. Chciał pobiec po telefon, aby zadzwonić po pogotowie, jednakowoż po chwili dotarło do niego, że Min nadal śpi. Nigdy nie był w takiej sytuacji, nigdy nie widział na własne oczy, aby ktoś reagował z taką siłą na złe sny. Sam okropnie się przeraził, jednak coś zrobić musiał.
Dla własnego bezpieczeństwa podszedł do Yoongiego, lecz stanął obok jego głowy, aby nie dostać, którąś z kończyn Mina. Ostrożnie złapał za nadgarstki hybrydy w swoją jedną dłoń, następnie przyszpilając je do materaca. Nie był pewny swoich czynów, ale słuchał się swojej intuicji. Wolną ręką zaczął szturchać jego nadal wiercące się ciało.
-Yoongi! Wstawaj, to tylko sen! Yoongi! – mówił do niego, mając nadzieję, że to poskutkuje i mniejszy się w końcu obudzi z tego koszmaru. Ku jego zadowoleniu, Yoongi po chwili się uspokoił oraz gwałtownie otworzył oczy. Ciężko dyszał, a jego szeroko otwarte oczy pokazywały, jak przerażony i skonfundowany był. Analizował wszystko dookoła, a atmosfera stała się napięta. W końcu zatrzymał wzrok na Taehyungu, który czekał niepewnie na dalszy ciąg wydarzeń. Do Yoongiego docierało, co się stało, dlatego zaczął panikować, szczególnie gdy zorientował się, że został unieruchomiony.
-Puść mnie! – zażądał, próbując wyrwać się ze stalowego uścisku Kim. Brązowowłosy puścił go, jak na zawołanie, odsuwając się delikatnie. Przez targające go emocje nawet nie zareagował, gdy Yoongi uciekł z pokoju, zamykając się w łazience. Dopiero huk zamykanych ze zbyt dużą siłą drzwi wyrwał go z zamrożenia. Powoli zaczynał myśleć trzeźwo, badając całą sytuację. Domyślał się, że po takim koszmarze, Yoongi będzie musiał dojść do siebie, a do tego będzie potrzebował pomocy. Czy mógł trafić gorzej w kwestii pomocy niż Taehyung? Oczywiście, że tak, lecz Kim wątpił w siebie pod tym względem, przez brak doświadczenia z takimi sytuacjami. Zastanawiał się, czy Min będzie chciał z nim w ogóle o tym pogadać, na pewno czuje się zażenowany. Taehyung pewnie by się tak poczuł, a pod wieloma względami są podobni do siebie, dlatego łatwiej mu było dedukować.
Już pewniejszym krokiem ruszył w stronę drzwi do łazienki, w które zapukał delikatnie.
-Yoongi? Wszystko w porządku? – głupie pytanie, skarcił się w myślach Taehyung. Było mu niezręcznie przez jego niezdolne próby zachowania człowieczeństwa w stosunku do swojego współlokatora. Oczywiście nie jest tak, że w środku był na tę sytuację obojętny, wręcz przeciwnie. Ruszyło go to, co się przed chwilą stało oraz czuł wewnętrzną potrzebę udzielenia swej pomocy. Nie był do końca bez serca.
CZYTASZ
"Czym jest życie?" | Taegi
FanfictionTaehyung pewnego razu dostaje w prezencie hybrydę o imieniu Min Yoongi. BTS nie istnieje Przekleństwa Sceny +18 Bottom -Yoongi Top -Taehyung Hybryda ff