– Co to jest? – dziewczyna wydała się przerażona oraz niezwykle zdziwiona. Yoongiego ugodziła taka uwaga, ponieważ znów uznano go za rzecz, dlatego momentalnie spuścił smutny wzrok. Cała sytuacja bardzo mu się nie podobała. Skąd wzięła się tutaj była dziewczyna Taehyunga? Czy to oznaczało koniec jego sielskich dni w domu Kima?
– Jak mówiłem, to jest Yoongi. – podkreślił jego imię, ponieważ mu również nie spodobało się rzeczowe nazewnictwo. – Jest hybrydą i mieszka ze mną, mam go pod opieką.
– Hybrydą...? Ah tak, słyszałam o nich... – Chaewon przyglądała się podejrzliwie Minowi, lecz za chwilę odwróciła wzrok, powracając do swojego wcześniejszego stanu, czyli rozpaczy. Omal nie zawisła na gospodarzu. – Oh, Taehyung... Ja tak bardzo cię przepraszam! Byłam taka głupia!!! Nawet nie masz pojęcia, co mi się przytrafiło...!
– Uspokój się.... Chodź do salonu, tam pogadamy... – odsunął od siebie dziewczynę, która zapłakana pokiwała tylko głową. Taehyung zignorował pretensjonalne oraz zaskoczone spojrzenie Yoongiego. Sam był w lekkim szoku, że z taką łatwością zaprosił ją do siebie, czy nie powinien bez zastanowienia trzasnąć jej drzwiami przed nosem? Co go sprowokowało do wysłuchania jej? – Herbaty?
– To bardzo miłe z twojej strony, jednak podziękuję... – usiadła ciężko na kanapie, dyskretnie rozglądając się po całym pomieszczeniu. Po chwili jednak schowała twarz w dłoniach, łkając głośno. Yoongi zmarszczył brwi, ponieważ jego wrażliwy słuch nie był w stanie znieść tych drażniących dźwięków, które dziewczyna wydawała z siebie. – Taehyung... Ja potrzebuję twojej pomocy... Jestem skończona!!!
– Musisz powiedzieć mi, o co chodzi, ponieważ nic z tego nie rozumiem. – Kim usiadł naprzeciwko niej, a zaraz obok usiadł Yoongi, mocno przylegając do boku starszego, który odruchowo już objął go, przyciągając blisko siebie.
Chaewon, gdy to zobaczyła, przez chwilę zaniemówiła, jednak potrząsnęła głową i znów zaczęła swój rozpaczliwy wywód.
– Byłam taka głupia... Byłam głupia, gdy tak bezczelnie potraktowałam twoje uczucia... To wszystko przez moją rodzinę, to oni wbili mi do głowy takie głupoty, przez które skończyłam, jak skończyłam! – Yoongi po usłyszeniu tych słów, momentalnie się spiął. Kto by się spodziewał, że dziewczyna od razu zacznie z grubej rury?
– Hej, ale o czym ty mówisz? Przecież to już stare dzieje, zdążyłem o tym zapomnieć, więc dlaczego do tego wracasz? – kłamiesz, Yoongi dobrze wiedział, że chłopak kłamał. Właśnie dlatego tak bardzo się obawiał, ponieważ ból nadal towarzyszył Taehyungowi przez to, co stało się te parę lat temu. Czy jego serce zdążyło wyrzucić ją z siebie
– Od tego wszystko się zaczęło! Musiałam tłumić swoje prawdziwe uczucia, przez co zraniłam nas oboje! Tak bardzo tego żałuję, Taehyung... Gdybym posłuchała wtedy swojego serca, a nie głosu rodziny, to byłabym teraz naprawdę szczęśliwa... – pokręciła głową, ścierając łzy oraz rozmazany makijaż wierzchem dłoni. Kim poczuł złość.
– Jeśli przyszłaś tutaj tylko po to, aby wracać do tamtych momentów, to proszę cię, abyś natychmiast stąd wyszła. – powiedział stanowczo, wskazując na korytarz.
– Nie! Proszę! Wysłuchaj mnie, ja naprawdę potrzebuję twojej pomocy!!! – Chaewon padła na kolana, zanosząc się jeszcze większym płaczem. Taehyung z Yoongim patrzyli na scenę przed nimi, nie wiedząc co myśleć.
– Masz 5 minut, streszczaj się, okej? – warknął, starając się ukryć drzemiące w nim emocje. Zobaczenie swojej byłej miłości wcale nie działało na niego kojąco.
CZYTASZ
"Czym jest życie?" | Taegi
FanficTaehyung pewnego razu dostaje w prezencie hybrydę o imieniu Min Yoongi. BTS nie istnieje Przekleństwa Sceny +18 Bottom -Yoongi Top -Taehyung Hybryda ff