Stałam przed klasą. Wyjęłam z plecaka pudełeczko z makaronikami które pomogła mi zrobić Marinette. Wzięłam głęboki oddech i weszłam do klasy z kuzynką. Przyznaje. Spóźniłam się z Mari kilka minut, ponieważ byłyśmy w łazience.
-Przepraszamy za spóźnienie.- Powiedziałam razem z Marinette.
-Nic się nie stało. Marinette zajmij proszę miejsce.- Powiedziała nauczycielka, a Marinette usiadła koło tej samej dziewczyny która do nas podeszła na przerwie.- Kochani pewnie zauważyliście, że nie ma Ivana. Otóż pewnie słyszeliście o tym, że będzie wymiana szkolna. Ivan obecnie jest w szkole w Japonii, a wasza nowa koleżanka jest akurat krewną naszej Marinette. Mamy akurat godzinę wychowawczą więc pozwalam wam się zapoznać.- Powiedziała nauczycielka po czym usiadła zza biurkiem. Podeszłam do pierwszej ławki przy drzwiach. Wtedy reszta klasy podeszła do mnie i zaczęli zadawać różne pytania.
-Hej powoli. Nie wszyscy naraz.- Powiedziałam lekko rozbawiona.
-Musisz nam koniecznie opowiedzieć jak jest w Japonii.- Powiedziała blondwłosa dziewczyna w różowej sukience.
-Mamy dużo czasu. Wole najpierw poznać wasze imiona.- Powiedziałam na co każdy się przedstawił.
-Więc jak jest w Japonii?- Spytała się Alix.
-Wspaniale. Najlepsze są japońskie ogrody. W każdym ogrodzie jest drzewo wiśni. Przepięknie to wygląda jak płatki kwiatów spadają przez wiejący wiatr.- Powiedziałam pokazując zdjęcie z mojego dzieciństwa gdy Marinette była w Japonii na wakacjach z rodzicami.
-Jesteście tu jak dwie krople wody.- Powiedział Nathaniel.
-To prawda. Z tym wiąże się zabawna sytuacja z naszego dzieciństwa.- Powiedziała Marinette.
-Opowiecie ją?- Spytał się Kim.
-Pewnie.- Odpowiedziałam razem z Mari. Wtedy wszyscy się zaśmialiśmy.
-Więc byłam wtedy z rodzicami na wakacjach u Marinette. Kiedy zaczęliśmy wracać co domu. Okazało się, że ja jestem w Paryżu, a Mari w Japonii. Właśnie wtedy mama powiedziała, że jak ukończę pewien wiek pozwoli mi na zrobienie tatuażu by można mnie i Marinette rozpoznać.- Powiedziałam, a ja i pozostali się zaśmialiśmy. Resztę lekcji spędziliśmy na rozmowy. Oczywiście wszyscy złożyli Adrienowi życzenia z okazji urodzin. Marinette nie pewnie dała Adrienowi pudełeczko z prezentem. Zakryła twarz gdy Adrien otworzył pudełeczko i wyjął naszyjnik.
-Wow ale fajny. Dziękuję Marinette.- Powiedział Adrien i nałożył naszyjnik. Mari zrobiła się czerwona z tego powodu.
-Ten symbol oznacza przyjaźń.- Powiedziałam patrząc na kuzynkę przez co zrobiła się jeszcze bardziej czerwona.
CZYTASZ
Wilczy Patron.
RandomDo Paryża przyjeżdża pewna nastolatka na wymianę szkolną. Okazuje się, że chodzi o szkołę jej kuzynki. Pod czas spotkania z kuzynką dowiaduje się wiele rzeczy. Ale nastolatka ma przed krewnymi wiele tajemnic. Co skrywa nastolatka przed krewnymi? Czy...