Rozdział 3. Klasa.

305 15 1
                                    

Stałam przed klasą. Wyjęłam z plecaka pudełeczko z makaronikami które pomogła mi zrobić Marinette. Wzięłam głęboki oddech i weszłam do klasy z kuzynką. Przyznaje. Spóźniłam się z Mari kilka minut, ponieważ byłyśmy w łazience.

-Przepraszamy za spóźnienie.- Powiedziałam razem z Marinette.

-Nic się nie stało. Marinette zajmij proszę miejsce.- Powiedziała nauczycielka, a Marinette usiadła koło tej samej dziewczyny która do nas podeszła na przerwie.- Kochani pewnie zauważyliście, że nie ma Ivana. Otóż pewnie słyszeliście o tym, że będzie wymiana szkolna. Ivan obecnie jest w szkole w Japonii, a wasza nowa koleżanka jest akurat krewną naszej Marinette. Mamy akurat godzinę wychowawczą więc pozwalam wam się zapoznać.- Powiedziała nauczycielka po czym usiadła zza biurkiem. Podeszłam do pierwszej ławki przy drzwiach. Wtedy reszta klasy podeszła do mnie i zaczęli zadawać różne pytania.

-Hej powoli. Nie wszyscy naraz.- Powiedziałam lekko rozbawiona.

-Musisz nam koniecznie opowiedzieć jak jest w Japonii.- Powiedziała blondwłosa dziewczyna w różowej sukience.

-Mamy dużo czasu. Wole najpierw poznać wasze imiona.- Powiedziałam na co każdy się przedstawił.

-Więc jak jest w Japonii?- Spytała się Alix.

-Wspaniale. Najlepsze są japońskie ogrody. W każdym ogrodzie jest drzewo wiśni. Przepięknie to wygląda jak płatki kwiatów spadają przez wiejący wiatr.- Powiedziałam pokazując zdjęcie z mojego dzieciństwa gdy Marinette była w Japonii na wakacjach z rodzicami.

-Jesteście tu jak dwie krople wody.- Powiedział Nathaniel.

-To prawda. Z tym wiąże się zabawna sytuacja z naszego dzieciństwa.- Powiedziała Marinette.

-Opowiecie ją?- Spytał się Kim.

-Pewnie.- Odpowiedziałam razem z Mari. Wtedy wszyscy się zaśmialiśmy.

-Więc byłam wtedy z rodzicami na wakacjach u Marinette. Kiedy zaczęliśmy wracać co domu. Okazało się, że ja jestem w Paryżu, a Mari w Japonii. Właśnie wtedy mama powiedziała, że jak ukończę pewien wiek pozwoli mi na zrobienie tatuażu by można mnie i Marinette rozpoznać.- Powiedziałam, a ja i pozostali się zaśmialiśmy. Resztę lekcji spędziliśmy na rozmowy. Oczywiście wszyscy złożyli Adrienowi życzenia z okazji urodzin. Marinette nie pewnie dała Adrienowi pudełeczko z prezentem. Zakryła twarz gdy Adrien otworzył pudełeczko i wyjął naszyjnik.

 Zakryła twarz gdy Adrien otworzył pudełeczko i wyjął naszyjnik

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Wow ale fajny. Dziękuję Marinette.- Powiedział Adrien i nałożył naszyjnik. Mari zrobiła się czerwona z tego powodu.

-Ten symbol oznacza przyjaźń.- Powiedziałam patrząc na kuzynkę przez co zrobiła się jeszcze bardziej czerwona.

Wilczy Patron.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz