Rozdział 11

333 15 2
                                    

Następnego dnia, po samotnie zjedzonym śniadaniu, Hermiona udała się do Ministerstwa na spotkanie z ministrem. Zapukała do jego gabinetu i otworzyła drzwi.

-Dzień dobry.- powiedziała z uśmiechem.

-Witaj Hermiono. Jak się masz? Proszę, wejdź.- przywitał się Kingsley.

-Dziękuję. U mnie w porządku, a jak u ciebie?

-Również. Napijesz się czegoś? Kawa, herbata?

-Nie,dziękuję. Dopiero co zjadłam śniadanie.

-Jak ci się mieszka z Draco Malfoyem?- zapytał, przechodząc od razu do rzeczy.

-Dobrze. Bardzo się stara i zmienił się.- odpowiedziała z uprzejmym uśmiechem na ustach.

-Jakiekolwiek problemy?

-Żadnych. Pomaga w domu, robi cokolwiek mu każę.

-To dobrze.- na chwilę zamilkł.- Rozmawiałem z Minerwą.- popatrzył na nią.- Dostała list od pana Malfoy'a, w którym prosił ją o możliwość powrotu do Hogwartu i ukończenia szkoły.

-Wiem, Draco mi powiedział.

-Rozumiem. Co w takim razie myślisz o tym pomyśle?

-Myślę, że to dobry pomysł. Skoro Draco chce skończyć edukację, to chyba powinien móc to zrobić.

-Zdajesz sobie sprawę Hermiono, że rok szkoly zaczyna się pierwszego września, a kara pana Malfoya kończy się około czternastego?

-Taaaak.- powiedziała niepewnie.

-Hermiono, powiedz mi, jak wygląda teraz praca Draco?

-Chodzi ci o karę?

-Dokładnie.

-Powiem ci, że nie mam już pomysłów, co mogłabym z nim robić. Pomaga mojej dobrej sąsiadce, pomaga w domu przy wszystkim, ale nie wiem co mogę jeszcze zrobić, żeby miał większy kontakt z mugolami.

-Rozumiem. Rozmawiałem z Wizengamotem i są skłonni skrócić karę Draco pod warunkim, że będzie mieć stały kontakt z niemagicznymi.- spojrzał się na Hermionę, która cały czas milczała.- Parę wiedźm, które są mugolaczkami zaproponowało pracę w środowisku mugolskim. Znajoma jednej z nich prowadzi kawiarnię, niedaleko twojego domu, i zgodziła się zatrudnić pana Malfoy'a na te półtorej miesiąca, które mu pozostało i w ten sposób pierwszego września będzie mógł udać się do szkoły. Co ty na to?

-Uważam, że to sprawiedliwy układ.

-Chciałbym zaznaczyć, że praca będzie bez wynagrodzenia.

-To zrozumiałe.- odpowiedziała Hermiona.- Kiedy miałby zacząć?

-Najlepiej już jutro. Właścicielka jest charłaczką, więc zna całą sprawę i również wdroży Draco we wszystko. Tutaj masz adres.- podsunął jej kawałek pergaminu.- Właścicielka spodziewa się pana Malfoya jutro o 8:30 rano.

-Czy mam mu to przekazać?- zapytała.

-Jak najbardziej. Nie wiem, czy dałbym radę z sową. Pewnie tak, ale skoro już przeprowadzamy tę rozmowę... Chciałbym tylko zaznaczyć, że pan Malfoy nie ma za dużej możliwości podjęcia innej decyzji niż tylko się zgodzić.

-Oczywiście. Czy to wszystko?

-Tak, chyba, że masz jakieś pytania.

-Nie.- odpowiedziała po chwili namysłu.

-W takim razie nie będę cię dłużej zatrzymywać Hermiono. Odpocznij, jutro kolejny ciężki dzień w Hogwarcie- uśmiechnął się do niej.

-Czy mam cię poinformować o rozmowie z Draco?

Alternatywą jest AzkabanWhere stories live. Discover now