W południe cała klasa udała się na pogrzeb Luki. Marinette nadal nie mogła uwierzyć w to co się stało. Jeszcze bardziej niepokoił ją fakt, że Adrien mógł się do tego przyczynić. Nie miała pojęcia o co tak naprawdę mu chodziło. Koniecznie chciała porozmawiać z Mistrzem Fu. Podczas całej uroczystości Marinette nie mogła pozbyć się łez. Podobnie jak większość gości. Wieczorem postanowiła udać się do staruszka. Zabrała ze sobą Czarnego Kota. Miała nadzieję, że wytłumaczą jej dokładnie co się tak właściwie stało. Gdy znaleźli się w środku, Marinette bardzo naciskała na wytłumaczenia. Mistrz Fu tylko westchnął ciężko.
Czarny Kot: Wydaje mi się, że... on - Spuścił głowę i westchnął - to moja wina... Użyłem mocy absolutnej, żeby cię ożywić. Wszechświat musi być cały czas w równowadze. Gdy jedna osoba odzyska życie, ktoś inny je traci. Prawda, Mistrzu? - Staruszek porozumiewawczo kiwnął głową
Biedronka: Za mądre słowa jak na ciebie Kocie - Zmarszczyła brwi
Mistrz Fu: Czarny Kot ma rację - Dziewczyna otworzyła szerzej oczy z wrażenia - Mówiłem wam to kiedyś, gdy walczyliście z tym małym robocikiem. Tak działa moc absolutna. Wszystko ma swoje skutki. Przykro mi, że akurat przytrafiło się to waszemu przyjacielowi.
Czarny Kot: Mistrzu? Da się wpłynąć na to kogo spotkają te „skutki"? - zapytał zaciekawiony
Mistrz Fu: Nie mam pojęcia. Niestety teraz już nic na to nie poradzimy - Posmutniał
Czarny Kot: Nie przyznałem wam się do czegoś - Spuścił wzrok - ja.. ja myślałem wtedy o sobie. Chciałem oddać życie za ciebie Kropeczko - Spojrzał na dziewczynę ze smutkiem - Myślałem, że to zadziała - Westchnął - Tak mi przykro... przepraszam
Biedronka: CO?! - Natychmiast wstała - Nawet o tym nie myśl! Nie wiem co bym zrobiła, gdyby to zadziałało... Nie wybaczyłabym sobie tego. Nigdy - Rzuciła się na niego i mocno wyściskała - Dziękuję. To dzięki tobie nadal tu jestem i nigdy ci tego nie zapomnę - wyszeptała po czym posłała mu całusa w policzek.
Na twarzy Czarnego Kota pojawił się rumieniec, lecz po chwili zniknął, a na jego twarzy znów pojawił się smutek.
Czarny Kot: Ale.. Luka był twoim przyjacielem - Te słowa wywołały na twarzy dziewczyny uśmiech, który bardzo go zdziwił
Biedronka: Ty jesteś kimś więcej niż przyjacielem. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie, rozumiesz? Jest mi przykro z powodu Luki, ale nie zniosłabym gdybyś to ty był na jego miejscu - Spojrzała na niego z uśmiechem. Czarny Kot już otwierał usta, żeby coś powiedzieć, lecz nagle przerwał mu staruszek.
Mistrz Fu: Dobra, koniec tej szopki. Biedronko - Spojrzał na nią bardzo poważnie - Chciałbym porozmawiać z Czarnym Kotem w cztery oczy - Dziewczyna początkowo bardzo się zdziwiła, ale po chwili bez zbędnych pytań wyszła za drzwi.
Mistrz Fu: Czarny Kocie - Na twarzy chłopaka pojawił się strach - usiądź proszę - Czarny Kot wykonał polecenie, lecz cały czas przechodziły go dreszcze. Nie wiedział czego się po nim spodziewać - Skąd wiedziałeś gdzie było miraculum pawia? - Chłopak odetchnął z ulgą, ale zaraz uświadomił sobie o co go tak naprawdę zapytał.
Czarny Kot: A czy to ważne? - Powiedział oschle
Mistrz Fu: Bardzo - Rzucił krótko i stanowczo. Jego wzrok przenikał chłopaka na wylot. Z każdą chwilą Czarny Kot czuł jak coś ściska go w żołądku.
Czarny Kot: Dlaczego pana to tak interesuje? - zapytał śmiertelnie poważnie - O co z tym chodzi?
Mistrz Fu: Miraculum pawia zostało zagubione wraz z miraculum motyla. Właściciel tej biżuterii prawdopodobnie jest Władcą Ciem. To bardzo ważne. Czarny Kocie... Skup się - powiedział surowo, a Czarny Kot natychmiast pobladł
Czarny Kot: Mój ojciec Władcą Ciem?! Czy to możliwe? Wątpię. Co prawda jest typem samotnika, bardzo surowy i bez uczuć. Nigdy nie pojawia się tam gdzie powinien i unika pokazywania się publicznie. Cały czas siedzi w domu, ale rzadko go widać w jakimkolwiek pomieszczeniu - Pomyślał i westchnął - Rzeczywiście. Idealny materiał na złoczyńcę
Czarny Kot: Ja... Kiedyś widziałem to miraculum w parku na ziemi i.. Ym... zabrałem je i tyle - Zaśmiał się nerwowo
Mistrz Fu zamknął oczy. Nastała okropna cisza, która z każdą chwilą coraz bardziej niepokoiła Kota.
Mistrz Fu: Idź po Biedronkę - Posłał mu groźne spojrzenie
Chłopak wstał i otworzył drzwi. Biedronka stała w korytarzu zasłaniając uszy. Nie chciała podsłuchiwać ich rozmowy. Na ten widok chłopak lekko się uśmiechnął. Dziewczyna nagle odsłoniła uszy.
Czarny Kot: Chodź Księżniczko - Złapał ją za rękę i razem weszli do pokoju. Oboje usiedli na macie.
Mistrz Fu: Biedronko, czy wiesz gdzie było miraculum pawia? - dziewczyna wytrzeszczyła oczy
Biedronka: Ja? Skąd miałabym to wiedzieć. Przecież zgubiło się lata temu - Spojrzała na mężczyznę ze zdziwieniem
Mistrz Fu: Wyczuwam, że mówisz szczerze - Uśmiechnął się - Masz rację, było zagubione - W tym momencie wyciągnął rękę pokazując miraculum pawia
Biedronka: CO?! Skąd je.. jak?! Gdzie?! Naprawdę tak dużo mnie ominęło? - powiedziała zdziwiona
Mistrz Fu: Zapytaj swojego partnera - Spojrzał gniewnie na Czarnego Kota, który prawie zaliczył zgona na miejscu po jego słowach
Biedronka: Kocie? - Spojrzała na towarzysza, który strasznie pobladł - O co chodzi?
Czarny Kot: Ja.. ja - Zawiesił się - No... nie wiem jak to powiedzieć - Spojrzał na Mistrza, który nadal przyglądał mu się gniewnie. Czuł się jak pod ścianą. Miał ochotę uciec jak najdalej od nich. Nie chciał okłamywać Biedronki - Znalazłem je - Zaśmiał się nerwowo
Biedronka: Czyli teraz będziemy mieć z głowy emopotwory! - Rzuciła się na chłopaka i mocno go przytuliła - Jesteś cudowny! - Czarny Kot zarumienił się lekko
Mistrz Fu: Niezupełnie - powiedział oschle - Czarny Kot przyniósł miraculum pawia, bo dokładnie wiedział gdzie ono jest - westchnął - Przykro mi Biedronko. Popełniłem ogromny błąd dając mu miraculum Czarnego Kota - Oboje zrobili zdziwione miny jakby zobaczyli ducha. Nagle Mistrz Fu wstał i wcisnął przycisk w jednej z szuflad. Niespodziewanie drzwi zostały zabarykadowane metalowymi prętami, a okna pokryły się ścianą z ciężkiej blachy. Z sufitu wysunęło się małe urządzenie, które przypominało kamerę, lecz po chwili wyleciała z niego strzałka. Celnie trafiła w Czarnego Kota i po chwili bohater leżał nieprzytomny na podłodze. Biedronka bez wahania uklękła przed nim i spojrzała na staruszka.
Biedronka: Co mu zrobiłeś?! - krzyknęła
Mistrz Fu: Spokojnie, to tylko środek usypiający. Nie wiem dlaczego tak się o niego martwisz - Zamyślił się - zdradził nas...
Biedronka: Zdradził? - Była kompletnie zszokowana
Mistrz Fu: Czarny Kot współpracuje z Władcą Ciem - Biedronka prawie podskoczyła ze zdziwienia - Przyniósł miraculum pawia, które zostało zagubione lata temu. Władca Ciem je zdobył, a gdy potrzebowaliśmy kwami pawia, żeby cię ożywić.. - Zamyślił się - Czarny Kot bez zastanowienia pobiegł po nie. Dokładnie wiedział gdzie jest. Naprawdę nie spodziewałem się po tym chłopaku czegoś takiego. Cały czas myślałem, że to dobry wybór. Idealnie ze sobą współpracowaliście. Na szczęście zareagowałem w porę, wiec teraz z łatwością pokonamy jego i Władcę Ciem - Biedronka cały czas wpatrywała się w niego z niedowierzaniem
Biedronka: Nie będę walczyła z Czarnym Kotem! To.. to musi być nieporozumienie - nie mogła pogodzić się ze słowami staruszka
Mistrz Fu: Przykro mi to mówić, ale będziesz musiała - Dziewczyna spojrzała na niego spod byka
Biedronka: Nie pozwolę ci go skrzywdzić! - Stanęła w jego obronie i stworzyła ze swojego jojo tarczę. Mistrz Fu westchnął i wcisnął kolejny guzik w szufladzie. Nagle Biedronka poczuła ukłucie, a na jej ramieniu pojawiła się malutka strzałka. Po chwili leżała całkiem nieprzytomna na podłodze. Mistrz Fu tylko westchnął i wyszedł z pomieszczenia.
CZYTASZ
Nareszcie Cię poznałem, Kropeczko | Miraculous
ActionKlasa Marinette wyjeżdża na wycieczkę klasową. Adrien powoli zaczyna domyślać się kim jest jego ukochana. Władca Ciem bardzo namieszał w głowie Czarnego Kota. Ostatecznie wszystko się dobrze kończy. Do czasu, gdy Biedronka nie zostanie „pokonana". C...