Wszedł do domu Mistrza bez pukania. Bez słowa położył dziewczynę na macie. Staruszek strasznie pobladł na widok rany przy sercu.
- Mistrzu, ratuj ją! W tobie ostatnia nadzieja! - Po twarzy chłopaka nadal spływały łzy.
- Czarny Kocie ty... twój strój - Spojrzał przerażony na chłopaka.
Czarny Kot przez to całe zamieszanie nawet nie zorientował się, że jego kostium się zmienił. Teraz jego strój był w kolorze czerni, a w niektórych miejscach widniały kawałki czerwieni. Zniknął żółty dzwoneczek. Maska w pewnych miejscach zmieniła kolor na czerwony. Na zakończeniach koci kija były czerwone paski.
- Co... co się ze mną stało? - zapytał przerażony chłopak.
- Właśnie stałeś się dorosłym Czarnym Kotem - Uśmiechnął się staruszek.
- Ale ja jeszcze nie jestem dorosły - Nagle Mistrz Fu mu przerwał.
- Nie liczy się wiek, a to co ma się tu - Mężczyzna wskazał palcem na głowę - Teraz twoja moc jest silniejsza. Nie zauważyłeś tego? - zapytał zdziwiony.
- No.. mam trochę więcej siły ale przez to wszystko nie zwróciłem na to uwagi - Chłopak spojrzał ze smutkiem na dziewczynę - Jak mam wypowiedzieć życzenie mocy absolutnej? - zapytał zdesperowany.
- Oh.. obawiam się, że to nie pomoże.. - Mistrz Fu spuścił głowę - Twoje miraculum stało się silniejsze. Tak jakby ewoluowało na wyższy level, rozumiesz? Biedronka nie posiada takich mocy jak ty teraz. Jeśli połączysz moce, możesz nie być w stanie nad nimi zapanować. Aby wasze miracula działały muszą mieć moce na tym samym „levelu" - Zrobił cudzysłów w powietrzu.
- Czyli przez to, że mam nowe moce nie mogę jej uratować? To moja wina! Jestem najgorszym Czarnym Kotem w historii! - Zakrył twarz rękami ukrywając strumienie łez spływające po jego twarzy.
- To nie twoja wina, Adrien. Nie jesteś w stanie przewidzieć kiedy to mogło się stać. Możesz spróbować użyć mocy absolutnej. Zawsze jest cień szansy - Staruszek spojrzał na leżącą dziewczynę.
Zaraz potem podał Adrienowi Grymuar otwarty na odpowiedniej stronie. Chłopak złapał dziewczynę za rękę, wyrecytował wskazany fragment księgi i wypowiedział życzenie. Wszystko na nic. Biedronka nadal leżała martwa na macie. Adrien znów się rozpłakał. Był bezsilny. Teraz już nie było żadnego sposobu na uratowanie jej. W oczach Mistrza Fu zakręciły się łzy. Po chwili oboje mieli mokre twarze od łez. Wayzzz również do nich dołączył.
- To moja wina.. Nigdy sobie tego nie wybaczę. Nigdy! - Adrien walnął pięścią w ścianę.
Mistrzu Fu ściągnął dziewczynie kolczyki. Jej kostium zniknął przez co rana wydawała się bardziej drastyczna.
***
W dzień pogrzebu Biedronki, Adrien chodził jeszcze bardziej rozkojarzony niż zwykle. Przez cały czas nie mógł uporządkować swoich myśli. Za każdym razem nie mógł się pogodzić z okrutną prawdą. Już nigdy nie będzie miał okazji spojrzeć jej w oczy, usłyszeć jej słodkiego, niewinnego głosu. Już nigdy więcej nie posmakuje jej ust. Już nigdy nie zobaczy jej irytacji po nieudanym żarcie. Już nigdy, sobie tego nie wybaczy. To wszystko wina jego ojca, ale najbardziej za to wszystko obwiniał siebie samego. Nie mógł znieść widoku wspomnienia chwili dźgnięcia dziewczyny. Ta scena prześladowała go cały czas. Już nigdy nie będzie szczęśliwy. Nie jest wstanie nawet udawać szczęścia. Jego szczęście właśnie umarło razem z Biedronką. To ona była jego szczęściem. To ona sprawiała, że miał siłę wstać każdego dnia. To dzięki niej się uśmiechał. To właśnie przy niej pokazał swoje prawdzie Ja. To ona była dla niego całym światem. Światem, który właśnie się zawalił. Obiecał sobie, że nigdy jej nie opuści. Nie mógł spojrzeć w oczy swojemu ojcu. To on codziennie narażał ją i innych niewinnych ludzi przez swoje chore pragnienia. Nigdy mu tego nie wybaczy. Już nigdy nie nazwie go swym ojcem.
CZYTASZ
Nareszcie Cię poznałem, Kropeczko | Miraculous
ActionKlasa Marinette wyjeżdża na wycieczkę klasową. Adrien powoli zaczyna domyślać się kim jest jego ukochana. Władca Ciem bardzo namieszał w głowie Czarnego Kota. Ostatecznie wszystko się dobrze kończy. Do czasu, gdy Biedronka nie zostanie „pokonana". C...