#10 „Musimy częściej rozmawiać"

1.1K 55 6
                                    

Adrien: Too... Co będziemy robić? - zapytał z nadzieją na ciekawą odpowiedź

Marinette: Spać - westchnęła po czym spojrzała na zmieszanego chłopaka - Z-Znaczy nie o to mi chodziło. Nie zrozum mnie źle jesteś cudowny ale nie chce z tobą spać. Znaczy chce! Co?! Nie nie chce! Znaczy AHHH... czemu muszę tyle gadać - zakryła twarz rękoma z zażenowania

Adrien: Wyluzuj - położył rękę na jej ramieniu - jeśli jesteś zmęczona to kładź się śmiało. Nie będę przeszkadzał

Marinette spojrzała na niego z ulgą. Oparła głowę o fotel i chwile później zasnęła. Adrien nie miał nic innego do roboty. Liczył na rozmowę z Marinette, lecz narazie musiał się zadowolić jedynie jej spokojnym snem. Chłopak położył jej głowę delikatnie na swoim ramieniu i oboje wpadli w cudowny sen. Alya od razu cyknęła im kilka fotek.

Na zewnątrz szalała ogromna burza. Kierowca nie był przekonany czy dojadą do domu w jednym kawałku. Drzewa tańczyły jak dzikie, a wiatr cały czas przyspieszał. Chwile później zaczął padać grad. Zbudziło to wszystkich pasażerów.

Marinette podskoczyła ze strachu i wpadła w objęcia Adriena.

Marinette: Ym.. Ee.. Sorki - wymamrotała cała w rumieńcach

Adrien: Obawiam się, że ta pogoda nie wróży nam dobrze - powiedział zamyślony

Pani Bustier: Spokojnie dzieci, bez paniki. To tylko burza - starała się mówić z jak największym spokojem, ale w jej głosie było słychać nutkę przerażenia

Nagle jak na sygnał wielkie drzewo dębowe runęło na jezdnię. Kierowca miał świetny refleks i udało mu się zatrzymać tuż przed pniem. O mały włos, a nie zostało by z nich nic. Od razu zadzwonili po straż pożarną. W międzyczasie trochę się rozpogodziło. Zamiast burzy z gradem wiał już tylko silny wiatr. Uczniowie musieli przenieść się do drugiego autokaru po przeciwnej stronie drzewa. Reszta podróży zapowiadała się spokojnie.

Marinette: Przez to już dziś nie zmrużę oka - westchnęła. Przez całe zamieszanie zapomniała, że siedzi obok TEGO Adriena Agreste i przestała się jąkać.

Adrien: Będziemy mieli okazję porozmawiać - uśmiechnął się - opowiesz mi jak Biedronka znalazła cię w lesie?

Marinette wybałuszyła oczy. Musiała szybko wymyślić dobrą wymówkę. Przecież nie powie mu, że sama się znalazła!

Marinette: Kiedy spacerowałam po lesie to... - zawahała się - zobaczyłam Biedronkę, a ona zaprowadziła mnie do ośrodka i.. i tyle

Adrien: A mówiła coś o Czarnym Kocie - rozmarzył się

Marinette: Ym.. A dlaczego miałaby mówić coś o nim? - zapytała zdezorientowana

Adrien natychmiast ocknął się i uświadomił sobie o co właśnie zapytał.

Adrien: Noo... Skoro są parą to.. - sam nie wiedział co powiedzieć

Marinette: CO?! Oni NIE SĄ parą! - powiedziała zdenerwowana i całkiem zapomniała, że rozmawia o tym jako Marinette

Adrien: Masz rację, oni nie są parą.. - posmutniał - Ale coś czuję, że niedługo już będą! Widziałaś jak Biedronka patrzy się na Czarnego Kota? - znów się rozmarzył

Marinette: Chyba jak Czarny Kot parzy się na Biedronkę - zaśmiała się - mam wrażenie jakby zaraz miał się na nią rzucić z pocałunkami - zachichotała

Adrien zrobił się czerwony jak burak.

Adrien: A myślisz, że Czarny Kot ma jakieś szanse u niej? - zapytał rozmarzony

Marinette osłupiała i spojrzała na niego z pod byka.

Marinette: A co? Jesteś zazdrosny o Biedronkę? - zaśmiała się, a chłopak walną jeszcze większego buraka

Mogło się wydawać, że rozmawiali tak w nieskończoność. Kiedy znów sen ich dopadł, bez wahania się poddali. Obudzili się dopiero o świcie, gdy autokar właśnie parkował przy szkole.

Przez okno widać było wszystkich rodziców czekających na swoje pociechy. W oddali Adrien zauważył swojego ochroniarza. Zerwał się z miejsca i przed wyjściem zatrzymał się na chwilę.

Adrien: Marinette - spojrzał na nią z uśmiechem - musimy częściej rozmawiać - puścił jej oczko i wyszedł z pojazdu

Alya: No Mari - uśmiechnęła się - „MuSiMy CzĘsCiEj RoZmAwIaĆ" - zaśmiała się

Marinette: Alya! - obie wybuchły śmiechem

Nino: Pupciu, może pójdziemy dziś do kina? Dzisiaj leci nowa część filmu animowanego „Biedronka i Czarny Kot" - wykrzyczał podekscytowany

Alya: No jasne skarbie - pogładziła go po policzku - a może pójdziemy tam we czwórkę? Ty, ja, Marinette, Adrien? - spojrzała na przyjaciółkę, która przecząco machała rękami na prawo i lewo

Nino: Tak! Już dzwonię do Adriena - natychmiast chwycił za telefon

Alya: No Mari, szykuj się na podwójną randkę - zachichotała przebiegle

Marinette: Alya! - nagle jej twarz zamieniła się w ogromnego buraka

Nino: To widzimy się o 18!

Nareszcie Cię poznałem, Kropeczko | MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz