Pierwszy

54 3 1
                                    


            Budzę się sama z siebie po godzinie lotu. Mimo wszystko jestem ciągle zmęczona. Łucja koło mnie grzecznie słucha muzyki, kiwając głową w jej rytm, a ja głęboko wzdycham. Modlę się, żebym dożyła chociaż do meczu z Irlandią Północą. Czuję się fatalnie, a w uszach cały czas dudnią mi słowa, które zawarłam w liście.

Cześć mamo, cześć tato. Nie denerwujcie się, a truskawki możecie zjeść. Wrócę – może za tydzień, może za miesiąc. Kiedyś na pewno. O nic się nie bójcie. Jestem dużą dziewczynką i nic sobie nie zrobię. Chcę zaszaleć. Nie szukajcie mnie i nie dzwońcie. Ja się za niedługo powinnam odezwać. Kocham was i przepraszam, że tak postąpiłam. Mam nadzieję, że kiedyś mnie zrozumiecie.

Wmawiam sobie, że postępuję właściwie, że nie mogą być na mnie źli, bo gdyby spotkało ich coś podobnego, to pewnie zrobiliby to, co ja. Za wszelką cenę nie chcę, żeby dopadły mnie wyrzuty sumienia. Jadę na najlepsze wakacje mojego życia, oddycham powietrzem poza kloszem. Ubieram sztuczny uśmiech na twarz, a blondynka patrzy się na mnie i również się uśmiecha.

Godzinę później jesteśmy już we Francji. Czuję się dziwnie – jestem pierwszy raz za granicą sama, bez rodziców. Mam takie wrażenie, jakbym zaraz miała zakrztusić się wolnością. Łucja już mnie ciągnie za rękę, bo zauważyła coś zabawnego, a ja ledwo nadążam. Plecak i walizka są dla mnie ciężkie, a ja mam wrażenie, że zaraz zemdleję. Udaję, że jest okay, ale gdy nie jestem w stanie ustać, siadam na ławce okupowanej przez parę Francuzów i próbuję odzyskać oddech.

Boję się, że właśnie tak to będzie wyglądało – będę skazana na pobyt we francuskich szpitalach, a o eskapadach na mecze mogę zapomnieć, listę marzeń podrzeć. Wątpię w to, że cała ta wycieczka ma jakikolwiek sens.

Blondynka się zjawia i kuca przede mną. Jest taka blada, jakby również miała zemdleć, ale ze strachu.

– Jeju, Maja... - patrzy się na mnie ze współczuciem, jakbym co najmniej umierała.

– Odpocznę chwilę i będzie dobrze – wyciągam rękę i ją uspokajam, chociaż sama w to nie wierzę.

Mężczyzna siedzący koło mnie pyta się mojej przyjaciółki, czy wszystko dobrze, po czym oferuje mi wodę. Nie jestem w stanie myśleć o tym, że to niehigieniczne. Piję długo, a powoli moje ciało wraca do względnej normalności. Dziękujemy Francuzowi i wstaję.

– Nie chcesz posiedzieć jeszcze chwilę? - dopytuje, a ja przecząco kręcę głową.

– Jest już dobrze. To ta podróż i wysoka temperatura. Nie umieram – próbuję być zabawna, bo zazwyczaj w takich sytuacjach rzuca się podobne zdania. Jednak zgodnie z opinią mojej przyjaciółki jest ono niewłaściwe. Śmieję się, ale Łucja ma taką minę, jakbym właśnie opuszczała ten świat.

Jeszcze nie. Najpierw lista.

Po podróży do docelowego punktu znajdujemy się w La Baule. Gdy wychodzę z taksówki od razu uderza we mnie morskie powietrze, a oczy są pieszczone przez cudowne widoki. Czuję się jak mała dziewczynka, która pierwszy raz pojechała nad morze i nie mogła się nadziwić, jak to jest możliwe, że woda jest tak niebieska.

Mówię sobie, że znalazłam sobie piękne miejsce na ostatnie miesiące życia, a wtedy słyszę głos mojej przyjaciółki. Idę za nią w stronę hotelu, który dokładnie wybrałam. Nad Atlantykiem było dużo wyboru, ale mi zależało, żeby był on tak blisko tego szczególnego miejsca.

O chorobie dowiedziałam się rok temu, ale o jej zaostrzeniu – w Sylwestra. Szykował się bajeczny rok, prawda? Od pierwszego stycznia rodzice próbują mnie zmotywować na leczenie, na które nie mam najzwyczajniej siły. Nie chcę spędzić ostatnich chwil w murach brzydkiego i cuchnącego szpitala, wspominając życie, którego w zasadzie nie było – nigdy nie podejmowałam większego ryzyka. Moja egzystencja była oparte na nauce i jeszcze raz nauce. Miałam ambicje, chciałam pójść na dobre studia, skrupulatnie przykładałam się do przygotowań do matury. Nie myślałam o znajomych, chłopakach i imprezach. Teraz wiem, jak bezcelowe to było. Gdybym tylko wiedziała, że będzie mi dane 19 lat życia... zdecydowanie inaczej bym je rozplanowała.

Ostatnie mistrzostwa [M. Stępiński]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz