Były wakacje, środek lipca, ja jak zwykle siedziałem sam u siebie w pokoju patrząc przez okno na ogród za moim domem.
Nic nadzwyczajnego, stwierdzicie „jesteś jak każdy inny nastolatek". Otóż nie, ja jestem Dracon Lucjusz Malfoy, kolejny spadkobierca tej ogromnej posiadłości, którą mam przekazać moim dzieciom. Okazuje się że jestem gejem, co za tym idzie nigdy nie będę mieć potomka, w dodatku gejem wykorzystywanym przez własnego ojca. Tak dobrze słyszycie, mój własny ojciec mnie wykorzystuje w celach seksualnych. Pewnie teraz myślicie że nasz dom to istna patologia, trochę tak jest bo to co dzieje się u nas nie można nazwać normalnym ale przywykłem już.
-Panie, ojciec cię wzywa do swojego gabinetu.- do mojego pokoju wszedł skrzat.
-Dobrze, powiedz że zaraz będę.- odparłem spokojnie. Nie wiedziałem o co może znowu mu chodzić, z resztą pieprzyć i tak zrobi ze mną co będzie chciał a ja nie będę miał na tyle siły żeby mu się przeciwstawić.
Ruszyłem do gabinetu ojca który znajdował się po drugiej stronie domu więc dojście do niego trochę zajmowało. Zawsze w drodze do tego miejsca rozmyślałem tylko o jednym, pierwszym razie kiedy ojciec mnie zgwałcił.*Wspomnienie*
Dziś były moje 10 urodziny, leżałem już w łóżku wyczerpany przyjęciem urodzinowym, na którym było bardzo dużo osób. Głównie znajomi moich rodziców ze swoimi dziećmi abym miał chociaż dziś towarzystwo, nie obyło by się bez alkoholu po mimo że była to impreza głównie dla dzieci.
Już powoli zasypiałem gdy do mojego pokoju wszedł mój pijany ojciec i chwiejnym krokiem poszedł do mojego łóżka siadając na jego brzegu. Chwile mi się przypatrywał a ja ze strachem patrzyłem na dosłownie każdy jego ruch, po chwili ciszy zaczął mnie obmacywać. Nie byłem do końca świadomy tego co ze mną robi, miałem tylko 10 lat.
Rozwiązał swój krawat i zawiązał mi go wokół ust, zaczął mnie rozbierać a ja wierciłem się uniemożliwiając mu to. Gdy zerwał ze mnie górę piżamy, zaklęciem przyszpilił moje ręce do łóżka bo się szarpałem, po prostu chciałem żeby mnie zostawił.
Przyssał się do mojej klatki piersiowej i brzucha jak jakaś pijawka zostawiając na mojej bladej skórze czerwono-fioletowe ślady.
Szarpałem się z całych sił próbując go odepchnąć jednak bezskutecznie, był zbyt silny dla dziesięcio letniego chłopca. Za szarpanie się dostałem klapsa, za chwile następnego i zaraz jeszcze kilka. Po moich policzkach spływały łzy a ja chciałem krzyczeć najgłośniej jak się tylko dało, ale nie mogłem przez ten cholerny krawat. Mój ojciec oderwał się ode mnie i zerwał ze mnie spodnie od piżamy razem z majtkami, przez chwile mi się przyglądał a po chwili wziął w swoje ogromne łapska mojego małego peniska i poruszał ręką do góry i do dołu. Było to całkiem przyjemne jednak nie zmieniało to faktu że ja tego nie chciałem i dalej się szarpałem z objęć mojego ojca. W końcu pożałowałem swoich czynów, ojciec rozpiął spodnie i razem z bokserkami rzucił je gdzieś w kąt mojego pokoju, rozłożył moje nogi i wszedł we mnie odrazu, całkowicie po same jądra. Tak bardzo bolało. Kiedy już skończył mnie gwałcić wypełniając mnie swoim nasieniem mieszającym się z krwią z mojej rozerwanej dupy. Rozwiązał mnie i jak gdyby nigdy nic wyszedł z mojego pokoju zostawiajac mnie w takim stanie. Nie zdołałem już zasnąć po nocy jakże pełnej wrażeń. Następnego dnia matka znalazła mnie w moim pokoju, nagiego, skulonego na łóżku, szepczącego coś do siebie. Słowa wypowiadane przeze mnie brzmiały „jak to boli", „czemu on jest takim potworem?", „przecież to mój ojciec, czemu miałby mnie krzywdzić". W kółko wypowiadałem te zdania trzęsąc się w szoku i strachu. Kiedy matka mnie zobaczyła podbiegła do mnie a gdy chciała mnie przytulić odskoczyłem z przerażoną miną krzycząc na nią żeby się do mnie nie zbliżała.
Zaniepokojona moim stanem zadzwoniła po lekarza, ten dokładnie mnie zbadał i odkrył co jest przyczyną mojego zachowania i nagłego pogorszenia się samopoczucia.
-Pani syn został zgwałcony.- tylko tyle lekarz zdołał powiedzieć bo był w wyraźnym szoku z resztą tak jak moja matka.
-Ale jak to, przecież nikt do niego nie wchodził poza...- zawahała się przez chwile i domyśliła się kto wczoraj u mnie był po urodzinach.
Lekarz wyszedł a matka wyniosła się ze wspólnej sypialni i zamieszkała w innej części domu. Od tamtej pory moi rodzice nie śpią w tej samej części domu.
*Koniec wspomnienia*Byłem już pod gabinetem ojca, lekko zapukałem i usłyszałem ciche acz stanowcze „proszę".
-Chciałeś mnie widzieć ojcze.- stanąłem przed nim patrząc mu prosto w twarz.
-Nie chciałem widzieć ciebie tylko twój tyłek. Już rozbierz się i połóż na biurku.- nie protestowałem bo wiedziałem że grozi to okrutną karą w postaci solidnego pieprzenia mnie nie zważając na to jak bardzo mnie boli.
Rozstawił moje nogi szerzej i wszedł we mnie do końca, od razu. Jednak na mojej twarzy nie było żadnych emocji, miałem i tak już mocno rozciągniętą dziurkę więc nic mnie nie bolało.
Złapał mnie za biodra wsuwając i wysuwając się ze mnie z każdą chwilą jęcząc coraz głośniej, złapał mojego penisa w swoje obrzydliwe łapsko zaczął nią poruszać co sprawiło mi niemałą przyjemność więc i ja zacząłem jęczeć i zwijać się pod nim z rozkoszy.
-Nawet nie wiesz jak bardzo mnie zawiodłeś będąc gejem. A miałem taką ochotę mieć wnuki.- wysapał mój ojciec.
Do tej przyjemności za chwile dołączyły uderzenia prosto w prostatę, w mój czuły punkt.
Doszedłem razem z ojcem a on bez słowa wyrzucił mnie ze swojego gabinetu więc jedyne co mogłem zrobić to wrócić do swojego pokoju i dalej zastanawiając się co ja tu jeszcze robie.
Dlaczego dalej stąd nie uciekłem?
Dlaczego nadal daje się wykorzystywać mojemu cholernemu ojcu, który pieprzy mnie tak dobrze?
Nie potrafiłem odpowiedzieć na te pytania, po mimo tego że zadaje je sobie od już tak długiego czasu.
_______________________________
Hejjjj, pierwsze moje opowiadanie opisujące relacje homoseksualną 🤭
Dajcie znać jak mi to idzie i czy kontynuować tą opowieść?❤️❤️❤️❤️❤️❤️

CZYTASZ
Och...Harry || Drarry
FanficHistoria o shipie ✨D R A R R Y✨ Przepraszam ale dodanie że to dla dorosłych było konieczne bo to co tu się będzie odwalać to jest hit XDD Druga część tego ff już niedługo na profilu Nie obiecuje że tytuł dalej będzie brzmiał „Och...Harry" bo cringow...