11

351 37 13
                                    

Teledysk do tej piosenki (piosenka zaczyna się na 3:30) ma tylko 409 wyświetleń po ponad roku. Dobijmy ich trochę, proszę.

* * *

Castiel nie mógł spać. Nie spał sam – spał z Meg, mimo, że proponował, że może spać na kanapie, ale przyjaciółka uparła się, że chce mieć na niego oko – ale Meg nie była Deanem. Meg zasnęła, on nie. Nie potrafił.

Przez ostatnie dni przywykł, że mimo tego, że mieli kryzys, Dean był obok. A teraz go nie było. Jeszcze gorsze było to jak bardzo dziwnie było mu z faktem braku pierścionka na palcu – przez ostatnie miesiące przyzwyczaił się do niego i czuł się nieswojo z gołym palcem, na którym nic nie było. Nagle miał wrażenie, że bez tego pierścionka nie wie już kim tak właściwie jest, a odkrywanie siebie na nowo nie było czymś, na co miał ochotę.

Sięgnął po swój telefon i zaczął przeglądać galerię. Było ciężko, ale postanowił przejrzeć zdjęcia. Nie miał pojęcia, że robili sobie z Deanem aż tyle zdjęć – były ich dosłownie setki. Uśmiechnął się smutno i poczuł jak łzy napływają mu do oczu. Obiecał sobie, że nie będzie wracał do tych wspomnień, ale nie potrafił tak po prostu o nim zapomnieć. To nie były dwa miesiące, a dwa lata. Przerażało go to, że to drugi jego związek, który trwał praktycznie tyle samo. Może on się po prostu nie nadawał do związków?

Myślał, że wyjazd do Phoenix mu pomoże, ale paradoksalnie wszystko pogorszył. Myślał, że wyjeżdżając poczuje się lepiej, a czuł się tak, jakby popełnił błąd. Tyle, że Dean pewnie go już znienawidził. Był mile od niego, ale mimo wszystko wolałby, aby dzieliły ich cale, aby Dean był tuż obok. Wtedy przynajmniej Dean by o nim nie zapomniał, bo Castiel miał wrażenie, że to się teraz działo.

Zastanawiał się czy jakoś dowie się co u niego, ale tak naprawdę u niego, a nie to co podają media, bo to były bzdury. Czy Dean kiedyś do niego zadzwoni? Uznał, że skoro nie zadzwonił do tej pory, to raczej już się nie odezwie. Napisał mu w liście, że zmienił numer, ale w rzeczywistości tego nie zrobił. Owszem, wszędzie go zablokował, ale numeru nie zmienił, bo chciał zobaczyć czy Dean spróbuje zawalczyć. Widocznie nie chciał.

Co teraz? Zostanie tu? Oficjalnie nie miał po co wracać do Los Angeles. Miał jeszcze dwa tygodnie, aby złożyć na uczelnię pismo o rok przerwy. Uznał, że to lepsze niż całkowite rzucenie studiów – może ten przyniesie coś lepszego? Może jakimś cudem zarobi tyle, aby uzbierać na studia? Tylko co musiałby robić, aby zarobić aż tyle? Sprzedawać narkotyki? Puszczać się na lewo i prawo? Miał jeszcze minimalny szacunek do siebie i świadomość, że problemy z prawem nie są mu potrzebne.

Tak, był naiwny... Ten rok nie mógł być lepszy. Nic nie będzie lepsze dopóki znowu się nie zakocha, a wątpił, aby to się stało, bo kto go zechce? Był osobą publiczną, już zawsze będzie. Przekonał się o tym szukając pracy. Przyjechał tu wczoraj, nie spał, bo przyleciał w środku nocy i już nie widział sensu. Cały dzień spędził na znalezieniu jakiejś pracy, ale za każdy razem problemem było to, że był znany. W końcu pod wieczór zlitował się właściciel stacji benzynowej i zaproponował mu okres próbny. Castiel zaczynał jutro. Marnie to widział skoro nie potrafił zasnąć. 

Cóż, przynajmniej nie był do końca bezdomny – rodzice Meg przyjęli go z otwartymi ramionami. Kochał tych ludzi i naprawdę żałował, że nie jest chociażby biseksualny, bo wtedy może coś wyszłoby z Meg i zostaliby rodziną. Ale był gejem i powinien to w końcu zaakceptować.

Tyle, że aktualnie nie akceptował niczego w sobie. Czuł się źle sam ze sobą i to było widać, za co Meg już zdążyła na niego nakrzyczeć, ale niezbyt się tym przejął. Owszem, wyglądał na zaniedbanego – włosy miał rozczochrane, a ubrania wygniecione, bo nie miał siły ich wyprasować po tym jak pogniotły się w walizce, ale nie było jeszcze tak źle – przynajmniej się wykąpał. Powinna zacząć się martwić, gdy przestanie się kąpać, a jego jedzenie zamieni się z małych ilości w totalne nic.

Narzeczony [Destiel AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz