~Louis~
Gdy Anita zasnęła, wziąłem z łóżka jej komórkę. Włączyłem i co? Oczywiście hasło, no przecież. Chyba przewidziała to co chce zrobić. Podejrzewam, że hasłem jest imie tego, z którym cały czas pisze. Mam pomysł. Delikatnie pogłaskałem ją po głowie i przytuliłem, a ona wymruczała "Will". No nie namęczyłem się. Łatwo poszło. Wpisałem to do telefonu i ekran odblokował się. Wszedłem w sms'y. O matko... Kurwa ona ma chłopaka! I to dwa lata starszego od siebie! A na tapecie oczywiście jego zdjęcie..
Ohh my już sobie rano pogadamy.
~~
-Louis!! Oddawaj komórkę! Wiem, że mi ją wziąłeś!.- Usłyszałem jej krzyk. Sekunde później pojawiła się obok mnie.- Oddawaj!
Była cholernie wkurzona.
-Oddam, ale najpierw mi kurwa powiesz kto to jest Will i skąd go znasz!
-Nie powinno cie to interesować!
-Jesteś moją siostrą do cholery! Mam cie pod opieką, więc tak interesuje się tobą!
-Oddaj mi komòrkę!
-Nie! Gadaj co to za chłoptaś!.- Spojrzałem na nią, a ona już totalnie wkurzona usiadła na kanapie.
-To Will! Przyjaciel! Zadowolony?!.- Krzyknęła.
-Skąd go znasz?.- Spytałem spokojniej.
-Poznaliśmy się na lotnisku w LA! Wy w tedy szykowaliście się na odprawe! .. Prosze oddaj mi telefon!.- Wyciągnęła ręke w moim kierunku. Z niechęcią podałem jej go.
-Usiądź.- Rozkazałem. Posłuchała mnie.. Jak miło.- Dlaczego mi o nim nie powiedziałaś?
-Bo wiem , że tak właśnie byś zareagował..- Spuściła głowe w dół.
-Anita, powinnaś mi mówić takie rzeczy, jesteś moją małą siostrzyczką, martwie się o ciebie, zrozum.- Przytuliłem ją do siebie. Siedzieliśmy przytuleni w ciszy.
-Miałem dać ci jakąś kare, ale odpuszcze ci to, lecz pamiętaj, że jak tylko wrócimy do UK, to masz mi go przedstawić! I bez wymówek!.- Popatrzyłem na nią uważnie, a ona pokiwała tylko głową z lekkim uśmiechem i znów się we mnie wtuliła.
~~