Siedziałam spokojnie na moim starym łóżku w małym pokoju i czytałam jakąś według mnie beznadziejną książkę, aż nagle do pokoju wpadła pani Kasia.
-Anita! Jest już policja, musisz iść.- Powiedziała ze skruchą w głosie. Mój nagły wyjazd przeżywała tak samo jak ja, nie chcę się z nią rozstawać, ale cieszę się bo odnaleźli moją rodzine! Tylko muszę się przeprowadzić do Anglii co nie będzie łatwe. Wprawdzie problemów z językiem dużych nie mam, bo pani Kasia zanim przeprowadziła się do Polski i została opiekunką w domu dziecka to mieszkała w Nowym Jorku i kiedyś poprosiłam ją aby podszkoliła mnie z tego języka, więc nie jest źle.
Chcąc, nie chcąc wstałam i wziełam torbe w której i tak nie bylo zbyt dużo ciuchów i zeszłam na dół gdzie już czekali na mnie policjanci, którzy mają mnie zabrać na lotnisko. Porzegnałam się ze wszystkimi i wsiadłam do radiowozu.
-Niech się panienka nie martwi, na pewno nowe życie się panience spodoba.- Jeden z policjantów uśmiechnął się do mnie. Nic nie odpowiedziałam ale oddałam uśmiech. Wkrótce dojechaliśmy na lotnisko, a ja po podziękowaniu udałam się na odprawę z biletem w dłoni. Nowe życie czas zacząć.
...
Hej! Tak więc jestem z 1 rozdziałem, mam nadzieje, że się spodoba i ktoś skomentuje :)