* początek tego rozdziału odgrywa się po momencie napotkania polaka na ulicy przez niemca w poprzednim rozdziale.*
Niemcy
Biegłem właśnie do pracy bardzo spóźniony. Byłem bardzo przejęty, bo jakimś cudem zaspałem, a nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało.
Jednak siedzenie przy papierach całe noce kiedyś musiało się w końcu odbić.
A polenowi musiałem niestety odmówić spotkania ponieważ przez ostatni miesiąc narobił mi się ogrom zaległości z zaświadczeniami za które jestem odpowiedzialny.
Jestem również tak zwaną prawą ręką prezesa Unii Europejskiej co oznacza że mam najwięcej pracy ze wszystkich.
Po 5 minutach intensywnego biegu w końcu znalazłem się przed ogromnym budynkiem, miałem zamiar jak najszybciej wejść do środka przez obrotowe drzwi, lecz zanim to jednak zrobiłem postanowiłem trochę ochłonąć gdyż byłem strasznie zdyszany a następnie poprawić krawat który mi się trochę osunął.
Chciałem wyglądać neutralnie tak jak zazwyczaj gdy tu przychodzę.
Po wejściu ujrzałem z daleka chiny przy recepcji. Zawsze miałem obawy co do niego. On jest tak zwaną lewą ręką UE i ciągle próbuję mnie zrzucić z mojego stanowiska aby je przejąć.
Nie mam mu tego jednak za złe, jestem po prostu tym.. czasem zmęczony.Podszedłem do recepcji.
- Guten Morgen - przywitałem się zdejmując płaszcz i odwieszając go na wieszak obok recepcji.
- witaj Niemcy - odpowiedział mi z uśmiechem Korea południowa, gdyż on siedział na recepcji. A Chiny spojrzał na mnie zdziwiony.
- ty w praca?
Spojrzałem na niego równie zaskoczony. - na to wygląda...- odpowiedziałem po czym Korea dał mi moją kartę.
*w firmie musimy mieć specjalne przepustki do gabinetów gdyż znajdują się tutaj zbyt wpływowe i tajne informacje na tematy handlu czy polityki*
Następnie poszedłem odrazu w stronę gabinetu prezesa. Przyznam że byłem trochę zestresowany gdyż nigdy nie zdarzało mi się spóźniać i obawiałem się jego reakcji.
Oby tylko nie wywalił z mnie ze stanowiska, albo co gorsza mnie zwolnił.
Nie wybaczyłbym sobie tego...Myślałem tak nad tym jak zareaguję idąc przez długi szeroki korytarz na którego końcu znajdowały się ogromne czarne drzwi.
Aż w końcu doszedłem.
Zawahałem się przez chwilkę próbując przyłożyć kartę lecz w końcu przeciągnąłem.Nagle ogromne drzwi się otworzyły a ja musiałem zachować kamienną twarz mimo że w głębi duszy byłem strasznie przejęty.
Pokazywanie emocji w jakikolwiek sposób w tej firmie było, jest i będzie zakazane.
Nie mam pojęcia dlaczego, ale jako pracownik musiałem się tutaj dostosować... przynajmniej mam już w tym pewną wprawę.
Gdy wszedłem do środka gabinetu zobaczyłem UE siedzącego przy biurku, prawdopodobnie podpisywał zlecenia od naszych sojuszników.

CZYTASZ
"Nie Patrzmy już Wstecz" GerPol
FanfictionLudzie mówią że fajna więc też polecam. Uprzedzam że zaczęłam ją pisać już jakiś czas temu więc dużo się pozmieniało od tamtego czasu W książce występują: Ważna rzecz, gdyż dostaje dużo pytań co do tego. Biologicznie wszystkie postacie są niebinarne...