Minęło kilka minut a śniadanie było już zrobione, czyli po prostu kanapki, mieliśmy zabrać się za upominki dla bliskich więc zaczęliśmy przy okazji zajadając się nimi.Postanowiliśmy po prostu powkładać w foliowe woreczki czekoladki od Belgii i ładnie pozawiązywać je czerwonymi wstąrzkami.
Nagle popatrzyłem jednak na polena.
- podałbyś mi tasiemki?
- jasne - odparł z uśmiechem podając mi je a ja zacząłem owijać folijkę.Pomyślałem że to dosyć dobry moment aby go spytać czy ma w tym roku swoją walentynkę..
Pov.Polski
Wiązałem właśnie przedostatni woreczek gdy nagle Niemcy westchnął, a ja odruchowo na niego spojrzałem.
- chcę cię o coś spytać polen..
- tak?Wyglądał na niepewnego co mnie trochę zmieszało.
- a ty masz już swoją walentynkę? - spytał z ciepłym i niepewnym za razem uśmiechem. Zaskoczyło mnie to pytanie przez co znów rumieńcze zalały mi twarz.
- tak tylko pytam z czystej ciekawości.. - dodał pośpiesznie po chwili, a ja spojrzałem w bok niepewnie.
- nie, niestety nie mam, i pewnie to się już nie zmieni - szczerze posmutniałem.Niemcy raczej to zauważył i popatrzył na mnie ciepło.
- naprawdę tego nie rozumiem..
- czego? - zaskoczyłem się a ten pokręcił głową.
- jak taka wspaniała osoba jak ty może nie mieć walentynki - odparł z uśmiechem
Po jego słowach naprawdę się zarumieniłem ale też zrobiło mi się ciepło na sercu.
- ty-ty naprawdę.. myśli że jestem.. wspaniały..? - spojrzałem na niego zauroczony a ten się zaskoczył.
- Natürlich polen, długo ze sobą nie przebywamy a ja już widzę twój niesamowity charakterWspaniały... charakter. On mówi na poważnie widzę to w jego oczach choć nadal niedowierzam. Jeszcze nikt w całym moim życiu do mnie nie powiedział tak wspaniałych i miłych rzeczy. Coś we mnie pękło.
Pov.Niemcy
Zauważyłem że polenowi zaczynają się szklić oczy co mnie zmartwiło. Mam nadzieję że go nie uraziłem.
- Polen? Alles gut..?Popatrzył na mnie jakby w szoku i zaczął pośpiesznie przecierać oczy.
- tak tak, wszystko.. dobrze - odparł z wymuszonym śmiechem.
- tylko... niekt wcześniej jeszcze.. Nie powiedział mi tak miłych rzeczy.. - dodał nadal wymuszając uśmiech po czym nagle jednak się załamał.Patrzyłem tak na niego i niedowierzałem jak można być tak wyjątkowym jak on.. był bardzo wrażliwy i bezbronny ale za razem ostry i samowystarczalny.
- wiesz, już zazdroszczę temu kto będzie twoją walentynką - czule się uśmiechnąłem, a on znów popatrzył na mnie zaskoczony.
- a ty nie masz swojej Walentynki?Skrzywiłem się na to pytanie bo pomyślałem o Francji, jej nigdy na mnie nia zależało.
- miałem... ale to przeszłość - odparłem wzdychając.Polen jedynie popatrzył na mnie przez dłuższą chwilkę po czym po prostu wrócił do wiązania ostatniego upominku.
Zmieszałem się, może dlatego że chciałem mu coś wyznać lecz nie do końca wiedziałem jak...
Chodzi mi o to że ON jest moją walentynką..Zacząłem się szczerzę stresować, i sam nie wiem dlaczego ale zrobiło mi się strasznie gorąco i duszno.
A co jeśli mu to powiem a on nie będzie czuł tego co ja?... albo gorzej, odwróci się ode mnie i nigdy się już do mnie nie odezwie.
CZYTASZ
"Nie Patrzmy już Wstecz" GerPol
Fiksi PenggemarLudzie mówią że fajna więc też polecam. Uprzedzam że zaczęłam ją pisać już jakiś czas temu więc dużo się pozmieniało od tamtego czasu W książce występują: Ważna rzecz, gdyż dostaje dużo pytań co do tego. Biologicznie wszystkie postacie są niebinarne...