Wiśnie #12

2.1K 113 169
                                    

Polska

Niemcy mógł pojawić się w każdym momencie.
Szczerze to bardzo stresowała mnie ta myśl. Bardzo jednak chciałem wyjaśnić sobie z nim sam na sam te wszystkie ostatnie nieporozumienia, może i nawet coś więcej...

Nie chciałem żeby myślał że to co powiedziałem ostatnim razem było prawdą, dlatego tak zależało mi na rozmowie z nim.

Na jego spotkanie za bardzo nie musiałem się przygotowywać, gdyż dom miałem już wysprzątany od soboty, a był poniedziałek. Jedynie umyłem naczynia i pochowałem na swoje miejsca.

Aktualnie siedziałem sobie w salonie na kanapie przeglądając kanały w TV i popijając jabłkowy kompocik gdy nagle usłyszałem pukanie do drzwi. Natychmiastowo wstałem z kanapy i podszedłem do drzwi, gdyż byłem pewny że to Niemcy.

Spojrzałem przez mały otwór w drzwiach.

I ujrzałem...

Austrie?

Zaskoczyłem się i otworzyłem.

- hallo polen - przywitała się i spojrzała na mnie z uśmiechem. Ja również się uśmiechnąłem.

- cześć, proszę wejdź - zaproponowałem jej żeby nie marzła bo nie było za ciepło na zewnątrz.

- o nein nein, ja tylko na chwilkę - pokręciła głową z zakłopotaniem.

- tak? a o co chodzi? - spytałem zaskoczony.
Zawahała się przez chwilę.

- jest może.. Ungarn? - spytała trochę zarumieniona a ja mrugnąłem kilkakrotnie.

- nie, niestety nie ma, wyjechał na delegację w ten piątek - odpowiedziałem a ona jeszcze bardziej się zakłopotała.

- a, no, no jasne, no dobrze, znaczy... ja tylko-

- chciałaś z nim pogadać... - wtrąciłem a ona spojrzała na mnie zaskoczona. - spokojnie, mogę podać ci jego numer jeśli chcesz, w końcu musicie sobie wyjaśnić niektóre sprawy - dodałem rozbawiony. Austria również się delikatnie uśmiechnęła.

- danke polen.

Po chwili podałem jej numer do brata a ona przytuliła mnie.

- dziękuję jesteś najlepszy! - odparła z wdzięcznością, na co ja zaśmiałem się.

- nie ma problemu, masz u mnie dług - odparłem, na co ona zaśmiała się. - żartuje oczywiście, dzwoń jakbyś jeszcze czegoś potrzebowała - puściłem oczko.
Ona pokręciła głową z rozbawieniem.

- Ja, natürlich, to ja już pójdę, mam jeszcze coś do załatwienia - odparła z uśmiechem. - dziękuję za wszystko! - zawołała schodząc po schodkach, na co ja uśmiechnąłem się i pomachałem ręką na pożegnanie.

- Papa!

Po czym zamknąłem drzwi.
Już zbliżałem się do kanapy aby usiąść lecz znowu usłyszałem pukanie do drzwi.

Byłem już pewny że to oczekiwany Niemcy.

Tym razem nawet nie spojrzałem przez otwór i otworzyłem od razu drzwi.

"Nie Patrzmy już Wstecz" GerPol Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz