Buziaki #32

1.9K 93 103
                                    

Minęło kilka dobrych godzin a Węgry nadal nie ruszył nawet palcem, siedziałem właśnie z Austrią obok łóżka na którym leżał i rozmawialiśmy cicho licząc że może usłyszy i się wybudzi, nagle jednak do pokoju cicho weszła pielęgniarka aby podać mu kolejną dawkę leków.
- przepraszam.. kiedy może się wybudzić - spytała Austria nadal trzymając go za rękę z promyczkiem nadziei a lekarka westchnęła cicho co nie prowadziło do niczego dobrego..
- robimy co w naszej mocy, lecz stan pacjenta jest naprawdę poważny liczne złamania kończyn, wstrząśnięcie mózgu, złamanie żeber doprowadziły również do przebicia prawego płuca, mostek również został poprzecznie złamany... - odparła z żalem, a mi łzy same napłynęły do oczu, nagle jednak pielęgniarka zamilkła.

- narazie jego stan jest stabilny i jest w stanie śpiączki farmakologicznej, ale nie mamy pewności w stu procentach czy do końca tak pozostanie, bardzo mi przykro - dodała ze współczuciem i wyszła z pokoju, powiedziała to tak jakby w ogóle nie widziała już dla niego ratunku co mnie zupełnie dobiło, nawet nie chciałem myśleć co by było gdyby... odszedł.

Bez względu na to że łzy cisną mi się do oczu próbowałem pozostać silny dla niego, napewno nie chciałby żebym płakał i był smutny tak jak zawsze..płacz jeszcze nikomu nie pomógł, po chwili popatrzyłem na Austrie a ona była zrospaczona, chwyciłem ją więc za dłoń i popatrzyłem z nadzieją ledwo powstrzymując łzy.
- będzie dobrze.. zobaczysz, jest silny, nie podda się - zapewniłem ją ze zdeterminowanym uśmiechem a ta pokręciła głową w geście że mam racje.

To była chyba godzina 5 nad ranem, nie mieliśmy zamiaru go jednak tam zostawiać, nie chcieliśmy aby obudził się sam, czułem że nas słyszy, gdy tylko coś do niego mówiliśmy ten naprzykład mrugnął lecz z zamkniętymi oczami, a to był już postęp, byłem z niego niezmiernie dumny a to dawało nam wszystkim determinację, czekałem tylko na to aż w końcu otworzy oczy, lub chociaż poruszy palcem.

Niemcy pojechał nam po coś do jedzenia w tym czasie dlatego go z nami nie było, w końcu byliśmy bez jedzenia chyba z 15 godzin... ale nawet o tym nie myślałem, miałem ważniejsze sprawy niż swój zkręcony z głodu żołądek.

Nagle jednak ktoś znowu wszedł do pokoju, tak, to był tym razem Niemcy z jakimiś folijkami w rękach które odrazu położył na stoliku obok
- niestety nie znalazłem nic lepszego - powiedział podchodząc do nas powoli a ja zerknąłem na niego z lekkim uśmiechem.
- dzięki - na co Austria jakby wybudziła się z zamyślenia.
- ah! No ja też.. dziękuję..

Ona też ciężko to przeżywała, przez ten cały czas ani na moment nie puściła jego dłoni co naprawdę dobrze o niej świadczyło, naprawdę jej na nim zależało a mi naprawdę zależało żeby dzisiejsza niespodzianka walentynkowa się udała... znaczy, wczorajsza.. przepraszam straciłem rachubę czasu przez to wszystko.

Nagle Niemcy podszedł do Austrii i przytulił ją mocno po czym popatrzył na nas oboje.
- wszystko się ułoży zobaczycie - zapewnił nas z ciepłym uśmiechem a ja popatrzyłem na niego z wdzięcznością po czym Austria oparła się o jego ramię i po sekundzie chyba odleciała. Popatrzeliśmy na siebie z Niemcem czule.
- chyba zasnęła..
- chyba tak... - odparł spoglądając na swoją siostrę uroczo, ich widok naprawdę mnie zauroczył, widać że naprawdę jest wspaniałym starszym bratem i zrobiłby wszystko żeby była szczęśliwa.. dokładnie tak samo jak Węgry dla mnie..

Nagle jednak Niemcy ziemnął ze zmęczeniem a ja czule się uśmiechnąłem.
- ty też możesz się przespać jeśli chcesz ja będę stał na warcie

Zaskoczył się moją propozycją i po chwili westchnął.
- .. przecież cię tak nie zostawię-
- nalegam i tak bardzo dużo mi już pomogłeś a ja muszę się teraz odpłacić - uśmiechnąłem szczerze a ten popatrzył na mnie ze zrezygnowaniem.
- polen ty naprawdę nie musisz się za nic odpłacać, zrobiłem to wszystko ponieważ tak robią.. - zawahałem się przez co westchnąłem przez sekundę oddech, sam nie wiem czemu..
- przyja-ciele.. a moje serce nie pozwoliło mi postąpić inaczej, więc nie ma o czym rozmawiać - odparł trochę ze zmieszaniem a ja westchnąłem, boziu jaki on jest uparty, chyba jednak trochę ma od swojego ojca.. choć dziwnie to przyznać..

- Boże bo zaraz tutaj z nim nie wytrzymam, idź ty do boru z tymi swoimi wywodami, przecież widzę że jesteś zmęczony, naprawdę zrobiłeś już wystarczająco dużo, a przecież będziesz musiał mieć siłę aby pomagać podczas dnia, najwyżej cię obudzę, zaufaj mi.. - odparłem śmiesznie wnerwiony a ten uniósł jedną brew z rozbawieniem ale się nie odezwał.

Westchnąłem ze zmęczeniem widząc jego rozbawienie.
- prześpię się w ciągu dnia gdy będę wiedział że ktoś przejmie moje stanowisko.. dobrze? - lekko i ciepło go zapewniłem a ten westchnął cicho z uśmiechem.
- fein.. ale wrazie co masz mnie od razu budzić - dodał poważnie a ja zaśmiałem się lekko, wziąłem jedyne prześcieradło które leżało złożone wpół na kołdrze mojego brata i podszedłem do niego i okryłem delikatnie jego i Austrie przez co widocznie się zarumkenił gdy musnąłem lekko ustami jego czoło.
- dziękuję za dzisiaj - odparłem na co on popatrzył na mnie uroczo i wyciągnął dłoń w kierunku mojej twarzy żeby ją do siebie przeciągnąć.
- nein.. to ja dziękuję - również ucałował ciepło moje czoło przez co również rumieńcze zalały moją twarz, ale jakoś czułem się inaczej.. już nie tak niezręcznie, jakby sam nie wiem, jakbym zaczął się do tego przyzwyczajać, on jak najwyraźniej też. Popatrzeliśmy sobie prosto w oczy i znowu poczułem to uczucie co w łazience ale tym razem poczułem wątpliwości, nie chciałem aby mnie poniosło..
W tamtym momencie po prostu to poczułem, poczułem uderzenie w moim sercu. Słodkie pietożki ja jestem Gejem...

•••

💖Witam was kochani💖
Przepraszam że nie życzyłam wam wszystkim życzeń na Świętego Walentego ale przyznam się że zupełnie o was zapomniałam ^^* i przepraszam najmocniej, naprawdę chcę wam życzyć dużo miłości, mam nadzieję że spędziliście swoje święto ze swoimi ukochanymi osobami lub po prostu byliście szczęśliwi i dobrze się bawiliście oglądając na przykład serial i zajadając się słodyczami 💋❤

Chciałam też przeprosić że piszę to akurat pod takim rozdziałem ale dopiero sobie o tym przypomniałam więc mam nadzieję że nie macie mi tego za złe i rozdział i tak się podobał. ❣❣❣

A i jeszcze jedno qwq
Postanowiłam sobie że będę teraz wstawiać rozdziały co tydzień abyście trochę pozostawali w niepewności i oczekiwali, będą one się pojawiać o godzinie 18 więc wyczekujcie 🥰

Mam nadzieję że ogólnie książka wam się podoba, i byłabym wdzięczna jakbyście napisali swoją opinię, bardzo mi na tym zależy bo widzę że mam po co ją pisać i się starać. Wszelkie uwagi oczywiście też przyjmę gdyż to dzięki wam się uczę, to moja pierwsza książka i myślę że nie jest aż tak źle ^^*


~ Do następnego rozdziału ponczusie❣💘💞💖💋



"Nie Patrzmy już Wstecz" GerPol Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz