Rozdział 23

495 63 64
                                    

Sakusa zerknął na swojego kuzyna znad napoju. Siedzieli wspólnie w kawiarni, a z inicjatywą spotkania tradycyjnie wyszedł Komori.

- Dlaczego mam ci w tym pomóc? - Spytał z westchnieniem Kiyoomi - Masz jakieś ukrte cele ku temu? Czy po prostu chcesz jakoś wesprzeć finansowo szkołę?

- Kojarzysz może Shiori z trzeciej klasy? - Spytał, upijając łyk zimnego napoju.

- Nie. - Siatkarz wzruszył ramionami.

- Dziewczyna, która przepisała się jakiś czas temu do naszej szkoły. - Sprostował Libero.

- A bo to jedna?

- Ta, za którą od pewnego czasu ciągle latam. - Burknął podirytowany już szatyn.

- Mhm... - Sakusa zmierzył go kpiącym wzrokiem - A więc i ciebie w końcu dorwało, panie idealny. - Parsknął.

- Mniejsza o to. Chcę jej pomóc. - Powiedział, twardo patrząc bratu w oczy - Dowiedziałem się, że jej wzrok jest bardzo zły z powodu choroby. Nie ma też wystarczająco pieniędzy na operację.

Czarnowłosy obserwował kuzyna z uwagą.

- Jeśli zrobimy mecz charytatywny, wpłynie to pozytywnie na naszą drużynę! W końcu każda okazja do treningu jest dobra!

Oczy Motoyi przypominały w tamtym momencie oczy szczeniaka. Były pełne blasku i ekscytacji pomieszanej z nadzieją.

- Pomyśl tylko, Kiyoomi! Nasza pasja może sprawić, że ktoś będzie wiódł lepsze życie!

Atakujący przetarł twarz i zamieszał swój napój słomką. Zerkał co jakiś czas na kuzyna, ale ten wciąż wpatrywał się w niego wyczekująco.

- Nawet jeśli trener i szkoła się zgodzą... - Zaczął i od razu mógł zaobserwować, jak szatyna niemalże emocje rozsadzają - To z kim niby mamy grać ten mecz?

- Co powiesz na Inarizaki? - Spytał z szerokim uśmiechem - Albo po powiesz na zorganizowanie turnieju?! Co prawda będzie to charytatywny, ale... Myślę, że wiele drużyn by przystało na ten pomysł!

Kiyoomi nagle spochmurniał. Zacisnął szczękę, ale w jego głowie zrodził się genialny plan.

Motoya zdziwił się, gdy Sakusa odwzajemnił jego uśmiech, choć delikatnie.

- Myślę, że to doskonały pomysł. - Rzekł tajemniczo.

***

- Woah, to świetny pomysł! - Kita z aprobatą pochwaliła myśl Motoyi i poklepała go po plecach - Musimy przygotować jakieś plakaty! I ulotki!

- Dokładnie, wtedy więcej osób przyjdzie. - Poparła ją Toshie.

- Mogę załatwić plakaty. - Tania podniosła rozłożoną dłoń - I zrobić wideo. Trzeba będzie zadzwonić do chłopaków o zrobienie paru zdjęć i filmików.

- Ile mamy tak właściwie czasu? - Rudowłosa spojrzała na brata i kuzyna.

- Dwa miesiące.

Toshie westchnęła i postukała się palcem w policzek.

- To mało czasu...Ale damy radę! W końcu mamy przed sobą ważny cel! - Kita potarła ramię kuzynki - Ja i Toshie możemy roznosić ulotki!

Motoya uśmiechnął się wzruszony, że ma tak oddaną rodzinę i przyjaciół. Choć Sakusa nie wydawał się zadowolony, to i tak Komori wiedział, że chciał pomóc. Po prostu ciężko było mu okazać pozytywne emocję.

~

Zapału im nie brakowało, Tania zajęła się plakatem i wideo zapowiadającym mecz, poświęcając swój cały wolny czas.

 Batalia o Miłość || Miya Atsumu & OsamuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz