Rozdział 9

1.2K 111 184
                                    

Kita usiadła na łóżku, patrząc w podłogę. Zamrugała mozolnie, zszokowana tym, co zaszło kilka godzin wcześniej.

- Wszystko okej?

Podniosła głowę. Kiyoomi stał, oparty o framugę drzwi ze skrzyżowanymi ramionami.

- Toshie nie chcę ze mną rozmawiać. - Powiedziała zrezygnowana, kręcąc głową - Nie chciała mnie nawet wysłuchać.

- A dziwisz jej się? - Podniósł jedną brew - Widziała, jak całowałaś się z Atsumu. On się jej podobał.

- To on mnie pocałował! Ja go odepchnęłam! - Zawołała rozżalona - Nie chciałam tego pocałunku!

- To czego ty w końcu chcesz?

- Proszę? - Zrobiła zdziwioną minę.

Kiyoomi zamknął za sobą drzwi i usiadł na podłodze, przed swoją siostrą.

- Naprawdę nie zauważyłaś, że im się podobasz? Już podczas obozu oboje za tobą latali jak popieprzeni.

- Nie...Myślałam ciągle o Kou. - Westchnęła - Wiesz...Tęsknię za nim.

- Nie waż mi się do niego wracać. - Burknął od razu - Nigdy nie tolerowałem jego zarazków.

W pokoju nastała cisza. Kita przesunęła się bardziej na łóżko, kładąc na plecach. Patrzyła z obojętnym wyrazem twarzy na sufit.

- Może ty porozmawiasz z Toshie? Spróbujesz jej wytłumaczyć... - Zaproponowała, zerkając na brata.

- Proszę cię. Boję się jej zarazków.

- Twoja fobia mnie już dobija... - Przewróciła się na brzuch, wtulając w poduszkę - Weź ty może lepiej znajdź sobie dziewczynę. Trochę się uspokoisz.

- Niedoczekanie twoje. - Prychnął - To są twoje problemy, więc sama sobie z tym radź.

- Uh...Nie pomagasz. - Zamknęła oczy.

- Na twoim miejscu pogadałbym z nimi, bo jak tak dalej będzie, to cała wasza czwórka wykończy się psychicznie.

Telefon Kity zaczął wibrować. Czarnowłosa podniosła się gwałtownie i wzięła urządzenie w dłonie. Gdy zobaczyła, kto do niej dzwonił, na jej ustach od razu pojawił się szeroki uśmiech.

Odbierając, wybiegła z pokoju, zostawiając Kiyoomiego w środku. Siatkarz westchnął, wiedząc, że i tak już z nią tego dnia nie porozmawia. Więc czym prędzej poszedł do siebie.

~

Kita niepewnym krokiem zmierzała w miejsce spitkania z Atsumu. Blondyn czekał już na miejscu, wpatrując się w ekran komórki.

Obawiał się, że lada moment może przyjść do niego wiadomość od Kity z informacją, że dziewczyna się nie zjawi. Jednakże próbował zbyt dużo o tym nie myśleć.

- Jestem.

Podniósł głowę na dźwięk głosu czarnowłosej. Uśmiech od razu zagościł na jego twarzy.

Nie mógł dłużej czekać. Podszedł do niej i złapał w pasie, chcąc pocałować. Jednak Sakusa odsunęła się.

- Kita-Chan? Coś nie tak? - Spytał zaskoczony jej niemą odmową.

Uśmiechnęła się do niego przepraszająco, odsuwając na większą odległość.

- Chciałeś porozmawiać...Więc jestem. - Wypuściła ciężko powietrze, próbując ukryć poddenerwowanie.

Widocznie była czymś zestresowana, jednak nie miał pojęcia, co wywołało u niej takie emocję.

- To...Co stało się wczoraj... - Zaczął, delikatnie się uśmiechając - Wiesz... Myślę, że mogłoby coś z tego być.

 Batalia o Miłość || Miya Atsumu & OsamuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz