"Łowy zaczęte! Bij, kto w Boga wierzy, I grzmij : Bóg, Anglia, Król i święty Jerzy!" - William Szekspir, Król Henryk V
POV JIM
Siedziałem przy stole w salonie i bawiłem się złotymi kośćmi do gry, jak na króla, nie wróć samego Władcę Piekieł przystało. Uśmiechnąłem się na to stwierdzenie, wyszedłem z samego Dziewiątego Kręgu Piekielnego z tego przeklętego lodowatego jeziora Kocyt, będąc gorszy od Judasza czy Brutusa. Wstałem z krzesła i podszedłem do okna. Nuda, nuda, nuda wszechobecna nuda. Przyglądałem się tym zwykłym ludziom gnającym z domu do pracy i na odwrót, odbierające swoje nudne dzieci. Widziałem tych mężczyzn, którzy zdradzą swoje kobiety, żony i inne kochanki, również takich, którzy się dzisiaj zabiją, będą ćpać lub zapiją. Zacząłem przyglądać się kobietom, wszystkie myślą, że są wyjątkowe a żadna nie zasługuję na większą uwagę niż wzięcie jej do łóżka i zabawienie się nią. Dziwki, kurwy zdradzające na lewo i prawo w nocy a w dzień udające długowłose anielice. Obłuda i stagnacja zalewa świat. Nawet mają problem z wykonaniem prostego morderstwa. Biorę bardzo wysoką stawkę, ale czasem to mi ręce opadają, popadłem w taką monotonnie. „Zapłacę trzeba zabić szefa, męża, żonę, kochankę, psa, kota kurwa chomika." Wykonałem ruch dłonią jakby to ona mówiła moim słodkim głosikiem a moje oczy wywróciły się ukazując moje zażenowanie. Może zrobię sobie pacynkę ze skarpetki? Mój mózg zmienia się w gąbkę a ja w jakąś amebę.
- Ludzie kurwa róbcie coś! Jesteście tacy monotonni! – Wykrzyczałem w swoim mieszkaniu gestykulując. – Sherlock nawet Ty stałeś się jakiś bezpłciowy. Może pokaże Ci, że jednak żyję? Królowa szachownicy wokół swojego króla co Ty na to Holmes? – Zacząłem prowadzić konwersację z najbardziej inteligentną osobą czyli samym sobą. Poszedłem do sypialni i wziąłem jedną czystą skarpetkę, którą założyłem na prawą dłoń. – Co myślisz na to kapitanie skarpeto? Dobry pomysł czy jeszcze trochę poczekać? Wiem! Ostatnio oglądałem program dokumentalny o Kubie Rozpruwaczu taki zajebisty koleś. Oj nie rób takiej smutnej minki to naprawdę dobry pomysł! W końcu mieszkamy na jednej z ulic gdzie została zamordowana ta jedna z biednych dziewczyn. Doprowadźmy go do nas kapitanie! Niech przyjdzie na herbatkę albo kawusię, specjalnie sprowadzałem drugą najlepszą kawę na świecie pierwsza mnie obrzydza, tak w tajemnicy między nami. – Dodałem konspiracyjnie ostatnią część zdania do skarpetki, która miałem na ręku.
Jestem walnięty naprawdę gadam do skarpetki. Zdjąłem ją z dłoni i rzuciłem na łóżko. Spojrzałem w duże lustro, które znajdowało się w mojej sypialni. Muszę się ogolić i udałem się do łazienki. Gdy nałożyłem piankę do golenia i spojrzałem ponownie w lustro mogłem dać sobie uciąć rękę, że coś widziałem... Jakby dziecko. Co jest kurwa?!
- Kto tu jest?! Wychodź i pokaż się. Kici kici chodź do wujka Jima, nie dostaniesz kulki w łeb obiecuję! Jedynie powieszę Twoją głowę nad kominkiem, którego nie mam. – Chwyciłem pistolet i sprawdziłem każde pomieszczenie ale nikogo nie znalazłem. Tak naprawdę mój mózg jest jak organizm jednokomórkowy. Wróciłem do łazienki i zacząłem się golić dalej. Gdy zmyłem resztę pianki usłyszałem śmiech dziecka, dziewczynki. – No co jest?! – Wyleciałem z pomieszczenia na korytarz. Ja chyba mam omamy na końcu korytarza stoi dziecko i patrzy się na mnie. Dałem sobie w twarz i jak otworzyłem oczy już go nie było. – Dobra to było dziwne nawet dla mnie. – Sprawdziłem jeszcze raz pokoje, drzwi wejściowe wszystko było w porządku.
Z tego wszystkiego zrobiłem się głodny i zamówiłem sobie pizze, ale cały czas chodziło mi po głowie to co widziałem. Włączyłem telewizję i zacząłem skakać po kanałach gdy na jednym z kanałów informacyjnych pokazywali moje cudo w kręconych włosach. Brawo Sherlocku, dobry piesek rozwiązał zagadkę. Powinni nazywać Cię „Psem Królowej" i tak jesteś na każde skinienie. Boże chroń naszą miłościwą królową! Niech długo żyje nasza dostojna Królowa! Zacząłem sobie w myślach śpiewać nasz piękny hymn. Miałem komentować dalej gdy wysiadł prąd w całym mieszkaniu.
- Serio to za to, że zafałszowałem w głowie hymn? Królowo usłyszałaś mnie? Przecież ja tak ładnie śpiewam! Mam tu jakiś podsłuch? Mycroft do nogi! – Zagwizdałem ale nikt nie przyszedł. Jaka szkoda a już myślałem, że się rozerwę. Temu Holmesowi to bym bardzo chętnie kulkę wpakował w jego ciało. Jak on mnie irytuje, przeszkadza mi się dobrze bawić z jego młodszym braciszkiem. Byśmy ulepili jakieś babki z piasku albo podpalili cały Londyn. Zrobiłbym z tego stream na cały świat Moriarty i Holmes Przestępca oraz Detektyw doradczy spalili Londyn. Sensacja rewelacja! Marzenia ludzie mówią, że jak się mocno wierzy to marzenia się spełnią... Coś mam chyba słabą wiarę bo jeszcze Sherlock nie przyszedł do mnie ze smyczą w zębach albo kłębkiem włóczki do zabawy. Po chwili włączyli znów prąd a ja dalej zacząłem oglądać telewizję a dokładniej jakiś film romantyczno - dramatyczny. Jednak według mnie to dramat i jeszcze większy dramat. To takie przerażająco smutne ona kocha go ale on ja zdradza z jej siostrą później okazuję się, że ma dziecko i z jedną i drugą, piszę list i się wiesza na drzewie, które kiedyś zasadził jego ojciec. Zaraz się zrzygam kto to pisze takie bzdety. Ludzie litości, jeżeli ktoś to ogląda i mówi, że lubi takie coś to powinien zostać zanihilowany i zapomniany przez wysoko funkcjonujące społeczeństwo. Podszedłem do ściany i zdjąłem katanę ze ściany. Bardzo ładna pamiątka z Kraju Kwitnącej Wiśni. Ciekawe czy Sherlock umie walczyć białą bronią tak jak kłapie tym swoim jęzorem gdy analizuje ludzi. Zacząłem poruszać się po salonie z zamkniętymi oczami tak jakbym z kimś walczył. Gdy później je otworzyłem zobaczyłem, że pociachałem zasłonki. Machnąłem ręką a co tam stać mnie na biednego nie trafiło. Właśnie odwieszałem katanę na ścianę gdy usłyszałem głuche uderzenie a za chwilę jak wyje pogotowie i policja. Podszedłem do okna i patrzyłem na ulicę. Pod moim oknem doszło do zderzenia czołowego! Lecę po popcorn i colę będę miał co oglądać. Wróciłem z przekąskami, podsunąłem sobie fotel i zacząłem oglądać akcje ratunkową. Cóż za tragedia wszyscy zginęli... Super i tak mamy przeludnienie. Mam chyba szczęśliwy dzień od razu mój humor się poprawił. Posiedziałem tak jeszcze z pół godziny i jak stwierdziłem, że jednak nic nie wybuchnie skierowałem się do sypialni po świeże bokserki i wszedłem pod prysznic. Myłem włosy gdy nagle poczułem ręce na moich plecach. O mało się nie zabiłem wylatując z kabiny. Rozejrzałem się nikogo nie było. Coś tu nie gra, ale jeszcze nie wiem co. Po obejrzeniu kabiny z każdej strony wróciłem z powrotem pod ciepły strumień wody. Umyłem się do końca, wytarłem, przebrałem i czas na mycie zębów. Ręką zgarnąłem parę z lustra i teraz kurwa na pewno mi się nie przewidziało.
- Pobaw się ze mną Jim! Nikt nie chce się ze mną bawić! – Ja pierdole to coś mówi.
- Jak mam się z Tobą pobawić?! Kim jesteś? Ja nie mam dzieci... Chyba a raczej sobie nie przypominam sobie żebym miał więc sio z mojego mieszkania. – Pokazałem ręką aby sobie poszła i dała mi spokój. Gdy odwróciłem się od niej w lustrze odbijała się jej przerażająca twarz, z której zaczął wychodzić wąż. Spanikowałem. Zbiłem lustro pięścią. Boli jak cholera, ale żyję. Czym prędzej pobiegłem do sypialni i zamknąłem się od środka. – Co to kurwa było? – Zapytałem głośno sam siebie kiedy kładłem się do łóżka. Lampkę pozostawiłem zapaloną... Tak na wszelki wypadek a pistolet miałem pod poduszką.

CZYTASZ
Different story || Sherlock 18+
FanfictionJak życie jedynego na świecie Detektywa Konsultanta potrafi zostać wywrócone do góry nogami przez jeden mały, niewinny prezent. Gdyby tylko ta niespodzianka była głównym zmartwieniem wielkiego Sherlocka Holmesa byłoby łatwiej. Kogo wybrać dobro czy...