11

839 40 0
                                    

Wstałam około dziesiątej, bo dzisiaj jest 19 grudnia - wigilia klasowa. Poszłam do łazienki, umyłam zęby, rozpuściłam włosy i lekko je podkręciłam. Zrobiłam makijaż i ubrałam się w czarną spódniczkę. Założyłam białą bluzkę, która nie do końca zakrywała mi biust. Postanowiłam, że założę czarne baletki, bo w końcu idę do szkoły. Spakowałam Iphona do małej torebeczki i wyszłam.

Na dworze czekał już na mnie Jackob.

- Hej, ślicznie wyglądasz. - wyszczerzył się w szczerym uśmiechu - Ale jeszcze lepiej wyglądałabyś na wyższych butach i krótszej, opinającej spódnicy.

- Nie przesadzaj - odpowiedziałam i się zarumieniłam - Jedźmy już. - powiedziałam, a Jackob posłusznie zapiął pasy i ruszył.

Po 10 minutach byliśmy już na miejscu i ruszyliśmy do naszej klasy. Jackob poszedł w stronę Karen, a ja położyłam prezent Harrego pod choinką. - Taki zwyczaj w naszej szkole, że wszystkie prezenty kładziemy pod choinką, a potem jedna osoba rozdaje je.

W ławce, w której zawsze siedzę spostrzegłam Harrego i od razu ruszyłam w jego stronę.

- Hej kochanie. - pocałował mnie w usta i usiadł - Siadaj. - wskazał na miejsce obok niego.

Zrobiłam to, o co prosił. Ogólnie cała uroczystość była nudna. Pan Fight życzył wszystkim udanym świąt i wyznaczył jedną osobę do rozdawania prezentów - Edwarda. Edward to ten kujon, co siedzi z Karen.

- Harry Styles - usłyszałam głos Edwarda, który patrzył się w naszą stronę - I Vanessa. - uśmiechnął się nieśmiało i podał nam nasze prezenty.

Harry wyjął telefon z torebki i spojrzał na mnie z grymasem.

- Nie powinnaś mi kupować Iphona. - odparł - On jest pewnie drogi, a ja nie chcę, żebyś marnowała sobie kasę. - uśmiechnął się

- Zrobiłam to z czystej przyjemności. - odwzajemniłam uśmiech - Lubię, gdy dostajesz rzeczy, z których na pewno będziesz korzystał. To prezent ode mnie, więc go zachowasz. - powiedziałam bez wachania.

- Dobrze. Odwdzięczę się w przyszłości. - spojrzał na mnie i uśmiechnął się łobuzersko - A ty cieszysz się ze swojego prezentu?

Spojrzałam na małe pudełeczko i je otworzyłam. W środku zobaczyłam drobny, srebrny naszyjnik.

- O mój Boże - powiedziałam szczęśliwa - Tu jest H♡V - pokazałam na wisiorek - Ale gdzie znalazłeś taki piękny? - spytałam łamiącym się głosem, a łza spłynęła mi po policzku.

- Nie płacz. - powiedział Harry i starł dłonią łzy z mojego policzka - Chyba, że ze szczęścia. - powiedział pewniej - Wiedziałem, że ci się spodoba. Liam ma kolegę, który robi biżuterię na zamówienie, więc skorzystałem z jego usług.

- Nie wiem jak ci dziękować Harry. - powiedziałam z radością w głosie. - To najlepszy prezent jaki dostałam. - powiedziałam i przywarłam do jego ust, całując go namiętnie, chciałam pogłębić pocałunek ale zapomniałam, że jesteśmy w szkole..

- Vanessa.

Oderwałam się od Harrego jak poparzona i spostrzegłam pana Fight'a nad sobą.

- Niech pan mnie nie straszy! - powiedziałam oburzona, a cała klasa wybuchnęła śmiechem.

- Nie będę wam wchodził w życie prywatne -spojrzał na Harrego, a potem na mnie - Ale teraz jesteście w szkole, a tu nie wolno się całować, a co dopiero uprawiać sexu.

- Słucham?! - powiedziałam wkurzona na maxa - O czym pan mówi?! - powiedziałam, a raczej krzyknęłam

-Uspokój się młoda damo. - odparł nauczyciel i spojrzał na Harrego - Widzisz - wskazał na dwa guziki koszuli mojego chłopaka - Same się nie odpięły. - powiedział i spojrzał na mnie, a ja myślałam, że się zapadnę pod ziemię.

- Ja... To znaczy... Trochę mnie poniosło... Przepraszam... Nie wiem co powiedzieć...

Słyszałam jak wszystkie osoby tu obecne, nie potrafiły wytrzymać ze śmiechu. Nawet na twarzy Harrego pojawił się uśmiech. A ja na pewno byłam czerwona jak burak!

- Przepraszamy za to. - powiedział Harry, gdy klasa się uspokoiła, a pan Fight z lekkim uśmiechem odszedł i powiedział, że możemy już iść do domu.

- Niezła akcja. - powiedziała Karen, gdy wracałyśmy do domu.

- No niezła. - zaśmiał się Jackob, który też z nami wracał.

- Nie wiem co mi się stało. - powiedziałam i się zaczerwieniłam

- A ja wiem. - odparł Harry, który złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie. - Masz na mnie ochotę. - uśmiechnął się łobuzersko i triumfalnie.

- Chciałbyś. - odpowiedziałam

Po kilku minutach byliśmy już pod moim domem.

Jackob i Karen wcześniej odeszli od nas, bo chłopak zaprosił moją przyjaciółkę do domu. Harry zaproponował, że odprowadzi mnie jeszcze, więc się zgodziłam.

- Do jutra. - powiedział Harry - Pamiętasz o imprezie, prawda?

- Tak, w końcu to moje urodziny. - odparłam niezadowolona

Harry złączył nasze usta w słodkim pocałunku, który był naszym ostatnim w tym dniu. Potem weszłam do domu. Skierowałam się do góry. Po drodze spotkałam, moją mamę i tatę, którzy oglądali jakiś film, przytulając się do siebie. Teraz rodzice spędzają więcej czasu w domu i ciągle się całują. Cieszę się, że się opanowali, bo na imprezy już nie chodzą. Może raz w miesiącu, ale to wszystko.

Gdy byłam już u siebie w pokoju, przebrałam się i słuchałam piosenek mojego ulubionego zespołu. Kiedy na zegarku wybiła dziesiąta, strasznie mnie zmuliło i oddałam się w objęcia Morfeusza.

*

Następnego dnia, około godziny szesnastej, ubrałam się w granatową, obcisłą i krótką sukienkę. Założyłam buty na obcasie i zeszłam na dół. Na dole czekali już na mnie Karen, Jackob i Harry.

- Pięknie wyglądasz. - powiedział Harry, a ja podeszłam do niego i pocałowałam go w usta - Mam na ciebie ochotę. - szepnął mi do ucha i przygryzł je delikatnie, na co ja cicho jęknęłam.

- Jeszcze się zabawimy, ale nie dzisiaj i nie teraz. - powiedziałam, pocałowałam go i ruszyłam do salonu.

Moja impreza urodzinowa była bardzo udana. Praktycznie cały czas spędziłam z Harrym. Tańczyliśmy, przytulaliśmy się i całowaliśmy. Na moich urodzinach był też Liam. Z nim też tańczyłam. Szczerze mówiąc, to nie wiedziałam, że z niego taki dobry tancerz. Jackob i Karen też byli ciągle razem. Impreza trwała do około drugiej w nocy. Gdy wszyscy wyszli, a ja zostałam sama, skierowałam się do góry, do swojego pokoju i dosłownie padłam na łóżko. Wtedy przypomniały mi się słowa Harrego, które wypowiedział przed wyjściem, z uśmiechem na twarzy:

- Pragnę cię i w końcu będziesz moja..

__________________________________________________

I oto następny rozdział. ;)

Następny będzie może jutro, jeśli nie to niestety za tydzień. ; (

Maybe In The Future - H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz