- Myślałem, że śpi. - szepnął Harry, na co ja się zarumieniłam - Babciu, to jest Vanessa.
- Witaj dziecko drogie. Nie wiedziałam, że Harry ma dziewczynę. - uśmiechnęła się i przytuliła mnie
- Tak.. Chyba będę się już zbierać.
- Nie - zaprotestował Harry - Zostań z nami na kolacji.
- Właśnie. Lubisz kurczaka? - spytała pani Sparks
- Tak ale nie chcę przeszkadzać.
- Nie przeszkadzasz. - złapała mnie za rękę i zaprowadziła do kuchni - Wy sobie usiądźcie, a ja przygotuję jedzenie.
- Dobrze. Może pomóc pani? - spytałam
- Nie. Gotowanie to mój żywioł. - zaśmiała się
Kiedy babcia Harrego przygotowywała kurczaka, chłopak patrzył się na mnie, jak na jakieś cenne dzieło sztuki.
- Możesz się tak na mnie nie patrzeć? - zwróciłam się do niego - Jak nie przestaniesz, to zaraz będę czerwona jak burak.
- Lubię jak się rumienisz. - zaśmiał się - Może po kolacji pójdziemy do mnie do pokoju?
Nie wiedziałam, co to miało oznaczać ale się zgodziłam.
Kolacja była wyśmienita. Pani Sparks opowiadała historie z dzieciństwa Harrego. Wiele opowieści było bardzo zabawnych. Przy jednej Harry nawet się zawstydził i zakrył twarz rękami. Wiele razy trzymał moją dłoń pod stołem i gładził ją swoimi palcami, na co od razu dostawałam gęsiej skórki i czułam jak w brzuchu mam stado motyli.
Około dwudziestej babcia Harrego pocałowała nas na dobranoc i poszła do swojego pokoju, a ja z Harrym ruszyliśmy na górę.
- Ładny pokój - zwróciłam się do Harrego, gdy weszliśmy do jego pokoju.
- Dzięki. Chociaż trochę mało tu miejsca.
- Dla ciebie starczy. - uśmiechnęłam się złośliwie
- Tak, ale dla dwojga już gorzej. - odwzajemnił uśmiech, ukazując dołeczki
- Chyba się zakochałam - o boże, ja to powiedziałam na głos?!
- Co? - zdziwił się Harry
- To znaczy, w tym domu. Taki przytulny i zadbany. - Harry zaśmiał się, na co ja odetchnęłam z ulgą.
Czas spędzony z Harrym opierał się na leżeniu w łóżku i gadaniu. Nie obyło się bez przytulania i całowania. Takiego, naprawdę namiętnego całowania ale nic poza tym. W końcu znamy się od niecałego tygodnia.
- Do zobaczenia wkrótce. - powiedziałam Harremu, gdy wychodziłam.
- Pa księżniczko. - wyszeptał mi do ucha i musnął moje wargi, a ja lekko je rozchyliłam - Widzę, że lubisz się całować. - zaśmiał się łobuzersko.
- Tak, bardzo! Zwłaszcza z tobą.. - na te słowa złączyliśmy swoje wargi i pocałowaliśmy się namiętnie, na pożegnanie.
*
Ten dzień był moim najlepszym dniem w życiu! - powiedziałam do siebie, gdy byłam już w domu i położyłam się spać.
Następnego dnia, po szkole wybrałyśmy się z Karen do galerii. Musiałyśmy kupić prezent dla Jackoba. W końcu jutro są jego urodziny. Wybrałyśmy srebrny zegarek i ruszyłyśmy w stronę kas. Zapłaciłyśmy i wyszłyśmy ze sklepu.
W oddali zauważyłam Harrego, który był tu z jakimś kumplem.
- Hej słońce. - powiedział, gdy byliśmy blisko siebie i złożył na moich ustach delikatny ale słodki pocałunek.
- To wy jesteście razem? - spytała zdziwiona Karen - To ja jestem twoją przyjaciółką i nic o tym nie wiem?! - syknęła oburzona
- Przepraszam. Zaraz bym ci powiedziała. Nie gniewaj się, proszę. - zwróciłam się do Karen, a Harry i jego kumpel wybuchnęli śmiechem.
- To nie jest zabawne! - krzyknęłyśmy w tym samym momencie i się uśmiechnęłyśmy do siebie.
- Dobra, wybaczam ci. - powiedziała Karen poważnym głosem - Potem opowiesz mi szczegóły - szepnęła tak, żebym tylko ja to usłyszała, a ja kiwnęłam głową.
- Dobra my już idziemy, do zobaczenia Harry i..
- Liam. - chłopak uśmiechnął się do mnie i uścisnął moją dłoń.
- Liam. - odwzajemniłam uśmiech.
_______________________________________________
Już 8 rozdział :*
CZYTASZ
Maybe In The Future - H.S
FanfictionTak szczerze mówiąc to nie marnujcie czasu na moje pierwsze, beznadziejne ff, to była taka młodzieńcza ciekawość i chęć napisania czegoś własnego >.< Miłego dnia/wieczorka 💜 [zakończone w 2016]