Wróciłyśmy z Karen do domu i poszłyśmy do mojego pokoju.
- No to opowiadaj - zaczęła Karen, z podnieceniem na twarzy.
Opowiedziałam jej jak było na lodach i jak powiedziałam Harremu, że jesteśmy tylko przyjaciółmi. Potem ze szczegółami opisałam jej nasz pierwszy pocałunek i wpadkę przy babci Harrego, na co ona zaczęła się głośno śmiać. Wspomniałam jeszcze o kolacji i opowiedziałam jej kilka historii z życia małego Harrego.
- Ty to masz ciekawe życie towarzyskie. - skomentowała Karen
- Tak, wiem. - zaśmiałam się
Następnego dnia wstałam około dziewiątej. Nie było szkoły, więc nigdzie się nie spieszyłam. Choć czakała mnie impreza, to nawet się cieszyłam, bo dawno na żadnej nie byłam.
Ubrałam się w czerwoną sukienkę, do tego buty na szpilce. Potem poszłam się umalować. Pomalowałam nawet paznokcie. Włosy upięłam w koka i byłam gotowa. Zapakowałam jeszcze zegarek do pudełeczka i schowałam do torebki.
O 16 wyszłam z domu i ruszyłam w stronę domu Jackoba. Mieszkał blisko, więc byłam u niego po 5 minutach.
- Hej. Wchodź. - Sam otworzyła mi drzwi i wpuściła do środka.
- A gdzie solenizant? - spytałam z uśmiechem na twarzy.
- Przygotowuje się. Zaraz zejdzie. - odpowiedziała obojętnie - Chodź przydasz się do czegoś.
Tak jak prosiła Sam, poszłam jej pomóc. Dawno z nią nie rozmawiałam. Tak naprawdę przestała się ze mną przyjaźnić przeze mnie.
Kiedyś byłam trochę wypita i pomyliłam mojego chłopaka, z jej chłopakiem. Całowałam się z nim, a on głupi odwzajemnił pocałunek. Następnego dnia, po imprezie poszłam do niej i prosiłam o wybaczenie ale Sam powiedziała, że nigdy mi tego nie zapomni. A teraz ma nowego chłopaka i jest z nim szczęśliwa. Cieszę się razem z nią ale nigdy nie będziemy już tak blisko, przez to co zrobiłam..
- Hej, dziewczyny! - odezwał się Jackob, schodząc po schodach.
- Hej! Przystojny jesteś jak na siedemnaście lat. Stary już jesteś. - zaśmiałam się
- Ty też niedługo będziesz mieć tyle lat. Ty będziesz wyglądać starzej. - uśmiechnął się złośliwie.
- Dobra skończcie, bo zaraz przyjdą goście. - wtraciła się Sam
O godzinie osiemnastej cały dom był już pełny. Większość osób była z naszej szkoły, prawie wszystkich znałam. Ciekawe czemu Jackob nie zaprosił Harrego.. Może go nie lubi?
- Cześć, Vanessa! Co tu robisz? - spytał mnie jakiś chłopak
- Ja? - spytałam zdziwiona
- Tak, ty. Nie poznajesz mnie?
- A powinnam?
- Nie ładnie odpowiadać pytaniem na pytanie. - uśmiechnął się zalotnie - To ja Liam.
- Aha. Jakoś cię nie poznałam.. Co tu robisz?
- Szczerze, to nie wiem. Nudziło mi się w domu, a słyszałem, że jest tu impreza urodzinowa. Pomyślałem, czemu nie? - zaśmiał się
- Czyli nie znasz tu nikogo?
- Ciebie znam, a to mi wystarczy. - znowu to zrobił, uśmiechnął się zalotnie
Co on kombinuje? - pomyślałam.
- Zatańczymy? - spytał po chwili milczenia.
- Czemu nie.
CZYTASZ
Maybe In The Future - H.S
FanfictionTak szczerze mówiąc to nie marnujcie czasu na moje pierwsze, beznadziejne ff, to była taka młodzieńcza ciekawość i chęć napisania czegoś własnego >.< Miłego dnia/wieczorka 💜 [zakończone w 2016]