- I jak tam? Cieszysz się, że Harry zaprosił cię na lody? - spytała Karen, uśmiechając się do mnie.
Wczoraj wieczorem zadzwoniłam do niej, by doradziła mi w sprawie Harrego. Kiedy usłyszała, że gdzieś z nim wychodzę nie chciała w to uwierzyć. Zadała mi ze 100 pytań.
- Tak. Bardzo się cieszę ale..
- Tylko nie mów, że nie chcesz iść. - przerwała mi w połowie zdania, z przerażeniem w oczach.
- Chcę, tylko boję się, że zrobię coś głupiego i wyjdę na kompletną idiotkę..
- Nie martw się! Myśl pozytywnie. Wyobraź sobie jak idziecie razem, zwalniacie, patrzycie sobie w oczy i..
- Skończ już! - przerwałam jej - Chodźmy na matmę, bo się spóźnimy.
Karen posłuchała mnie i przez całą drogę do klasy milczała.
Na lekcjach nie potrafiłam się skupić. Ciągle myślałam o Harrym, aż zadzwonił dzwonek i zdałam sobie sprawę, że to już koniec na dzisiaj, że lekcje się skończyły.
Wyszłam przed budynek i zobaczyłam Harrego przy motorze. Miał na sobie czarną bluzkę, a na nią zarzuconą skórzaną kurtkę. Wyglądał oszałamiająco!
- Napatrzyłaś się już? - zaśmiał się idąc w moją stronę
- To nie jest śmieszne! - odparłam ze złością
- Nie gniewaj się ale to akurat było zabawne.
- Nie prawda. Idziemy już? - spytałam lekko zdziwiona, bo złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę motoru. - Myślałam, że się przejdziemy.
- Wsiadaj.
Posłuchałam go i usiadłam wygodnie, łapiąc go rękami w pasie. Poczułam jak przyspieszył oddech.
Po 10 minutach byliśmy już w mojej ulubionej lodziarni.
- Czemu akurat tutaj? - spytałam wchodząc
- A czemu nie? A co nie lubisz tego miejsca?
- Wręcz przeciwnie, uwielbiam tu przychodzić. - widziałam, że tymi słowami sprawiłam Harremu radość, bo uśmiechnął się, a jego oczy zaczęły się błyszczeć.
Zamówiliśmy sobie lody waniliowe w rożku, z polewą toffi. Gdy skończyliśmy, wyszliśmy na zewnątrz. W lodziarni byliśmy ponad godzinę. Rozmawialiśmy o wielu rzeczach.
Dowiedziałam się, że Harry ma siostrę - Gemme, która jest od niego starsza. Opowiedział mi też historię związaną z jego ojcem. Powiedział tylko, że był prawdziwym chamem, bo bił jego mamę i siostrę. Kiedy Harry się sprzeciwiał ojcu lub bronił Gemmę był katowany do nieprzytomności. Nie sądziłam, że mógł mieć tak straszną przeszłość..
- Robi się późno. Odwieźć cię?
- Było by miło. - uśmiechnęłam się
*
*
*
- Harry muszę ci coś powiedzieć. - zwróciłam się do niego, kiedy staliśmy przed jego domem.
- Tak, o co chodzi?
- Chcę się tylko upewnić, że nadal jesteśmy przyjaciółmi. - spojrzałam mu prosto w oczy i dostrzegłam w nich smutek.
- Tak wiem. Przyjaźń.. To i tak więcej niż zwykły kolega.. Co nie? - uśmiechnął się sztucznie - Chcesz wejść?
- Pewnie. - uśmiechnęłam się nieśmiało
Harry złapał mnie za rękę i wszedł razem ze mną do środka. Zamknął drzwi i stanął twarzą do mnie.
- Przepraszam. - powiedział
- Za co? - spytałam rozkojarzona
- Za to.
Nagle przywarł do mnie ustami. Był taki delikatny.. Harry chciał pogłębić pocałunek. Nie pozwoliłam mu na to. W końcu przed chwilą oznajmiłam mu, że jesteśmy tylko przyjaciółmi. Tak chyba nie całują się przyjaciele, prawda? Nawet jeśli miałoby coś z tego wyjść, to boję się, że on mnie wykorzysta, a ja zacznę czuć coś do niego.. W pewnym momencie poczułam lekkie uszczypnięcie. Wydałam cichy jęk, umożliwiając Harremu pogłębienie pocałunku. Wykorzystał to i splótł nasze języki w namiętnym pocałunku. Było wprost nieziemsko! Moje podniecenie wzrosło, w tym momencie pragnęłam go jak nikogo innego. Harry swoimi palcami złapał krańce mojej bluzki i powoli zaczął ją unosić do góry.
- O! Nie wiedziałam, że będziemy mieć gościa.
Odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni. Przygryzłam wargę, a w wejściu do kuchni spostrzegłam babcię Harrego...
_______________________________________________
Do następnego.. ;*
CZYTASZ
Maybe In The Future - H.S
FanfictionTak szczerze mówiąc to nie marnujcie czasu na moje pierwsze, beznadziejne ff, to była taka młodzieńcza ciekawość i chęć napisania czegoś własnego >.< Miłego dnia/wieczorka 💜 [zakończone w 2016]