💜Pixane💜

260 6 4
                                    

Dzisiejszy one-shot może trochę zdziwić. Nie pytajcie skąd wzięłam pomysł na tą historię.
Rozdział dla kornidzonekk

Oczami Zane'a

Obudziłem się. Spojrzałem na zegarek 15:00. Długo dziś pospałem. Ale co się dziwić. Wczoraj były urodziny Kaj'a. Więc wszyscy zabalowali do późna, nawet ja. Jednak coś mi nie grało. Nie byłem wczoraj aż tak pijany i doskonale pamiętam, że te noc spędziłem razem z Pixal. Jednak teraz nie było jej obok mnie. Ale jest już dość późno. Pewnie po prostu szybciej się obudziła i poszła. Na tym zakończyłem moje rozmyślania. Wstałem z łóżka i się ubrałem. Poprawiłem jeszcze lekko włosy i wyszedłem z pokoju. Usłyszałem podniesione głosy z kuchni. Tam więc się udałem. Zobaczyłem dziewczyny, chyba wstałem jako pierwszy z chłopaków. Wszystkie stały wokół mojej dziewczyny i głośno rozmawiały, gestykulując rękami na wszystkie strony.
-Ale Pix... jesteś
pewna?... - usłyszałem zaniepokojony głos Nyi. Moja ukochana pokiwała głową na znak potwierdzenia.
-A... ale... to... c... co...
teraz? - jąkała się, Seliel?! Jeśli ona się czymś martwi to musiało się stać coś naprawdę BARDZO poważnego.
-Co się stało? - zapytałem. Dziewczyny podskoczyły przestraszone. Chyba wcześniej mnie nie zauważyły.
-Yyyyy... Zane? - usłyszałem cichutki, lekko przestraszony głosik Pixal.
-Tak? - zapytałem podchodząc do niej.
-J... ja... - jąkała się.
-Co się stało? Proszę powiedz mi. Może zdołam jakoś pomóc - uśmiechnołem się do niej łagodnie.
-Pomoc raczej nie potrzebna, ale... Zane... - to już zaczyna mnie niepokoić. Co takiego mogło się stać?
-... Jestem w ciąży... - usłyszałem cichutki głosik zielono okiej.

Oczami Pixal

*godzinę wcześniej*

Obudziłam się wtulona w Zane'a. Pamiętam co się działo wczoraj i szczerze mówiąc jestem szczęśliwa. Spojrzałam na zegarek 14.00. Chyba pora wstawać. Zane niech jeszcze chwilę pośpi. Wstałam z łużka i się ubrałam. Wyszłam z pokoju i poszłam coś zjeść. Wzięłam jogurt. Jednak nie zdążyłam zjeść za dużo bo poczułam lekki ból brzucha. Złapałam się za wspomnianą część ciała, i momentalnie poczułam, że zaraz zwrócę ten niedojedzony jogurt. Pobiegłam do łazienki najszybciej jak umiałam. Po drodze minęłam Emmę. Dziewczyna nie wiedziała co się dzieje, więc za mną poszła. Kiedy zobaczyła, że wymiotuję, szybko obudziła resztę dziewczyn. Kiedy poczułam się nieco lepiej odsunęłam się od muszli, jednak wciąż siedziałam na łazienkowej podłodze.
-Pix? Co ci? - zapytała zdziwiona Skylor.
-Sama nie wiem - nachyliłam się nad toaletą i znów zwymiotowałam. Może się czymś zatrułam. Ale to raczej nie możliwe. Wczoraj jadłam to co wszyscy, a dziewczyny czują się świetnie. A raczej niemożliwe, żebym zatruła się świeżym, kupionym wczoraj rano jogurtem.
-Emmm... Pix? - zapytała niepewnie Nya.
-Tak? - spojrzałam na nią smutno. W końcu kto by się uśmiechał na moim miejscu?
-Wybacz, że pytam o tak prywatne sprawy, ale...Wczoraj po imprezie poszłaś z Zane'em do jego pokoju i COŚ robiliście. Prawda? - spojrzała na mnie niepewnie.
-T... Tak... - powiedziałam skrępowana. Dlaczego ona o to pyta. Dziewczyny zaczęły patrzeć na siebie porozumiewawczo. Czy tylko ja nie rozumiem o co chodzi?
-Poczekaj chwile
Pixal - powiedziała spokojnie Skylor, po czym wyszła z łazienki i zniknęła w swoim pokoju. Wrzuciła po niecałej minucie z białym, plastikowym czymś w ręce.
-Co to jest? - zapytałam zaskoczona.
-Test ciążowy. Mam ich kilka, bo z Kaj'em nigdy nic nie wiadomo - uśmiechnęła się do mnie pocieszająco. Ale Zaraz! Zaraz, Zaraz! Czy ona powiedziała...
-Cz...czy wy sugerujecie, że... że ja mogę być... - więcej nie przeszło mi przez gardło.
-Nie wiadomo. Najlepiej zrub dwa - prubowała mnie pocieszyć Emma. Jedyną milczącą w tym momencie była Seliel.
-A ty Seliel nie zamierzasz żartować z tej
sytuacji? - zapytała zaczepnie Sky. Zupełnie jakby czytała mi w myślach.
-OK. Ja wiem, że często sobie żartuję z różnych rzeczy. Ale nie jestem walniętą wariatką, żeby śmiać się z czegoś tak
poważnego - różowo włosa zrobiła najbardziej poważną minę na jaką było ją stać. Czyli, że ja serio mogę być w ciąży? Ale to przecież była tylko jedna noc...
Dziewczyny wyszły, a ja zajęłam się robieniem testów ciążowych. Dla pewności postanowiłam zrobić dwa...
Usiadłyśmy przy stole w kuchni. Odczekałyśmy 15 min. Tak jak było w instrukcji. Strasznie się teraz bałam. Skylor miała w ręku jeden test, a Nya drugi. Dziewczyny spojrzały na wyniki testów.
-... Pozytywny... - powiedziały równoczesinie, po czym spojrzały na mnie niepewnie. Poczułam jak moje serce się na chwilę zatrzymuje. Przecież ja mam dopiero 16 lat! Jak ja się w to wpakowałam?! I co teraz będzie?! Przecież co jak mój ojciec się dowie?! Tak wiele pytań, a tak mało odpowiedzi. I najważniejsze pytanie: Co na to Zane? Hyyyy! No właśnie! ZANE! Co on powie? Jak zareaguje? Ucieszy się, czy wręcz przeciwnie?
-Pixal? Żyjesz? - usłyszałam głos Emmy i poczułam lekkie szturchnięcie w ramię.
-T... Tak - powiedziałam niepewnie - muszę zadzwonić do taty - powiedziałam lekko drżącym głosem i wstałam od stołu.
-Czekaj! - zawołała
Seliel - Może najpierw pogadaj z Zane'em? - zapytała. Miała rację powinnam z nim pogadać.
-Racja. Pójdę go obudzić. Ale co jeśli się nie ucieszy? - zapytałam niepewnie.
-Nie wiem. To co teraz zrobisz? - zapytała Skylor.
-Dobra chyba nie mam wyboru. Muszę obudzić Zane'a.
-Ale Pix... jesteś pewna? - zapytała niepewnie Nya.
Pokiwałam głową na "tak".
-A... ale...to... c...co...
teraz? - jęknęła Seliel. Najwidoczniej już miała w głowie czarne scenariusze.
-Co się stało? - zapytał Zane, stojący w drzwiach. Podskoczyłyśmy przestraszone. Wcześnie nie było go widać. Mam nadzieję, że nie słyszał całości rozmowy.
Po przydługim przeciąganiu w końcu to powiedziałam:
-Zane... Jestem w ciąży...

I tak oto zakończyliśmy tą nietypową "przygodę" Pixal i Zane'a. Czy będzie druga część? Nie wiem. Zależy, czy koleżanka będzie chciała, bo ten shot jest dla niej.

Ps:. piszcie w kom propozycje na kolejne shoty. Może być postać x postać, albo postać x Reader.
Do zobaczenia w kolejnym rozdziale. 😘

Miłość w NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz